sobota, 31 sierpnia 2019

Z płyty boiska 269


Lekko zdziwiony i może nawet zdumiony dotychczasową postawą zawodników Tarnovi Tarnów pojechałem w to upalne przedpołudnie zobaczyć jak to rzeczywiście wygląda. Tak się złożyło, że przyszło im rywalizować z drużyną z za między, czyli Wolanią Wola Rzędzińska. Dla obu ekip był to bardzo ważny pojedynek. Kolejna porażka gospodarzy nieuchronnie przybliża ich do tego co przydarzyło się ich dzisiejszemu rywalowi, czyli spadek do Okręgówki. Goście również tych punktów nie mają zbyt wiele, więc zapowiadał się zacięty bój o jakże ważne ligowe punkty. Jak już wspomniałem wyżej, ta upalna aura na pewno nie była sprzymierzeńcem dla uczestników tego meczu, tym większy szacunek należy się zawodnikom za grę w tak ekstremalnych niemal warunkach. Czy był to zacięty bój? Raczej nie. Gospodarze wygrali 5:2 i zdobyli pierwsze punkty w sezonie (oby nie ostatnie). Zwycięzców się nie osądza, dlatego powiem tylko tyle, że ta gra jest daleka od tego IV ligowego poziomu. Mimo, że stadionowy zegar się zatrzymał, to jednak po tym dzisiejszym meczu jakby coś drgnęło. Oby ta tendencja się utrzymała.

Wolania już po pierwszej minucie powinna prowadzić 1:0. Nie musieliśmy długo czekać, aby przekonać się, że nie wykorzystane sytuacje się mszczą. W 5 czy 6 minucie meczu gospodarze otrzymali rzut karny i na dokładkę wykluczenie z gry podstawowego zawodnika drużyny gości za (chyba zatrzymanie ręką piłki zmierzającej do bramki). To była kluczowa decyzja Pana sędziego, która miały decydujący wpływ na dalsze losy tego meczu. Z mojej perspektywy, przy takim zamieszaniu na polu karnym tak surowe podwójne karanie drużyny pozbawione jest sensu. To wyklucza ducha Fair-Play. Wcale nie jest powiedziane, że ta piłka bez wątpienia (w 100%) wpadła by do siatki. Widziałem w swoim życiu wiele podobnych sytuacji w których piłka zmierzająca do bramki (nawet z metra), do tej bramki nie wpadała. Co się tyczy sędziowania. W tym akurat meczu mnie nie przekonało. Przepisy niestety pozwalają sędziom na interpretację wielu sytuacji według własnego uznania. Wolałbym, aby każde zagranie ręką w polu karnym traktowane było jako rzut karny. Tak było by przynajmniej uczciwie. Wolania jak można zobaczyć nie ma mocnych zmienników. Zmiany tak naprawdę dla zespołu nic wielkiego nie wnoszą. Do tego dochodzi jeszcze bardzo nerwowa atmosfera, którą można dostrzec i to tak wśród sztabu szkoleniowego jak i zawodników.  To droga donikąd. Tak było, jest i chyba będzie, że zawodnik, działacz czy trener pomylić się nie może, że nie mogą im puścić nerwy. Przypominam. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. 




































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz