Niedziela to już niemal
tradycyjnie wizyta w Śmignie. Bardzo dobra godzina na rozegranie meczu. Szkoda,
że inne zespoły zupełnie nie baczą na to i swoje mecze rozgrywają o jednej i
tej samej godzinie. Dotyczy to nawet meczów drużyn reprezentujących tą samą
gminę. Nasuwa się tyko jeden wniosek, że klubom nie zależy na kibicach. Ten
temat przewija się na wielu obiektach w rozmowach z kibicami. Mówią
„pojechałbym jeszcze chętnie na mecz, do…, ale wszyscy grają o jednej porze”.
Wystarczy zobaczyć na terminarze, aby przekonać się, że tak jest w istocie. Mam
ten sam dylemat wybierając miejsce gdzie pojadę. Przed gospodarzami stanęło
trudne zadanie, bo przeciwnikiem był dobry zespół ze Szczucina.
Tym chętniej pojechałem do Śmigna mając niemal pewność, że na meczu będzie Pan Edmund Kupiec a
więc okazja do rozmowy, wspomnień. To cała historia klubu i człowiek niezwykle
pogodny i pozytywnie nastawiony. Śmigno również ma takiego działacza w osobie
Pana Edwarda Marcińca. Miałem przyjemność przez wiele lat pracy w tarnowskim
Związku współpracować z takimi ludźmi. Piszę z takimi ludźmi, bo ich było dużo
więcej z terenu Tarnowa, Żabna, Bochni czy Brzeska. Ludzie otwarci o niezwykłej
kulturze osobistej. Z tych przedstawicieli 170 klubów, których obsługiwałem
przez wiele lat, trudno byłoby wymienić kogoś, kto był nie miły, kto nie był
życzliwy. Co by jednak nie powiedzieć, takich działaczy jak Pan Edmund czy Pan
Edward jest niestety coraz mniej.
Wracamy do meczu. Piękna, już jesienna aura
chyba sprawiła, że zawodnikom obu drużyn chciało się grać. Był to dobry, szybki
mecz. Wygrali goście, ale gospodarze wcale nie musieli tego meczu przegrać.
Grali dzisiaj naprawdę całkiem dobrze. Piłka nożna to prosta gra. Wygrywa ten,
kto strzeli więcej bramek. Gospodarzom nic, ale to nic nie chciało wejść,
pomimo kilku bardzo dogodnych sytuacji do ich zdobycia. Goście trochę mnie
zawiedli. Zbyt dużo tam pretensji, dyskusji z sędzią. Po co? Nie lepiej grać w
piłkę jak chociażby w drugiej połowie. Sędziowanie poprawne, jednak było to
takie sędziowanie „bezpieczne”. Ja lubię, jak gwizdek jest rzadziej używany. To
męska gra. Wciąż zadziwia mnie obiekt w Śmignie. Pamiętam jak to wszystko
wyglądało kilka lat temu a jak jest obecnie. Wielki szacunek.
W 100% się zgadzam aczkolwiek poprawne :) Pozdrawiam M.L.
OdpowiedzUsuńW takim przypadku mogę tylko podziękować i pozdrowić.
OdpowiedzUsuń"Goście trochę mnie zawiedli" - Następnym razem nie zawiedziemy :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPanie Radosławie! Byleby nie w meczu z Wolanią. Tutaj możecie mnie jeszcze raz zawieść. Nie wspomnę o tym jednym słowem. Dzięki i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń