Wybrałem się dzisiaj na typowo
wieczorny mecz na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Woli Rzędzińskiej, aby zobaczyć,
jak wygląda w praktyce granie przy tak marnym oświetleniu. Na przeciw siebie
stanęły zespoły: LKS Ładna (Okręgowa tarnowska) – LKS Zasów – Mokre (A-Klasa
dębicka). No cóż. Mecz się odbył, ale rzeczywiście nie wygląda to najlepiej. Tak
naprawdę trudno dostrzec z okolic trybuny kto akurat jest przy piłce. Zastanawiam się jak bramkarze radzą sobie w tak
trudnych warunkach. Wszyscy mamy nadzieję, że właściciel obiektu postara się
o wzmocnienie i dołoży przynajmniej z osiem lamp. Obecne światło generuje coś
około 80 LUX. Przypomnę tylko, że wymagana ilość przy oficjalnych rozgrywkach
ligowych to minimum 500 LUX.
Nie sądzę (raczej jestem pewny) że takiej mocy
nigdy na tym obiekcie nie będzie a tak naprawdę to nic wielkiego
przy boisku zbudowanym za ponad 5 milionów złotych. Jeden z doświadczonych zawodników powiedział dzisiaj, że takie granie nie ma większego sensu. Grał już na wielu takich i podobnych boiskach w Polsce i Anglii ale nigdy w takich niemal ciemnościach.
Ustalając harmonogram rozgrywek uczciwie informowałem zespoły, że granie przy
sztucznym oświetleniu nie będzie zbyt korzystne, sugerując ustalanie sparingów
przy dziennym świetle. Na szczęście dzień już coraz dłuższy. Jutro zaczyna się kolejny weekend, podczas którego dojdzie do wielu
ciekawych meczów. Jeszcze tylko miesiąc do rozpoczęcia wiosennej rewanżowej rundy więc
trenerzy powoli zaczną desygnować do gry podstawowe zespoły. Tak w sobotę jak i niedzielę gry zaczynają się o godzinie 10,00.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz