W ostatnim wydaniu tuby propagandowej Prezesa MZPN-u, pojawił się kolejny artykuł wyśmiewający tym razem Wydział Dyscypliny TOZPN jak i cały TOZPN. Znowu sobie używają. A jakże, odezwali się najzagorzalsi zwolennicy uczciwości, szczególnie tej dotyczącej działalności sportowej. Wykazują w tym artykule korupcyjne wręcz działanie WD TOZPN, no bo jak można było sędziemu złagodzić karę za tak ohydą zbrodnię, jakiej się nieświadomie chłopak dopuścił.
Sztuką jest poniżać, ośmieszać i oskarżać zwykłych ludzi, którzy poświęcają swój prywatny czas i nie są przy tym prawnikami, doktorami czy laureatami złotych piór. Po jaką cholerę ZKO przy MZPN odesłała sprawę do ponownego rozpatrzenia w sytuacji gdzie nie było żadnych podstaw do takiej decyzji? Mówi o tym wyraźnie Artykuł 146 paragraf 3 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN. Tak na marginesie. Przeniesienie zespołu do niższej klasy rozgrywkowej zastrzeżone jest do kompetencji Komisji Dyscyplinarnej PZPN, Najwyższej Komisji Odwoławczej, komisji dyscyplinarnej wojewódzkiego związku piłki nożnej, komisji odwoławczej wojewódzkiego związku piłki nożnej o czym mówi Artykuł 124 punkt 1 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN. Do kompetencji tych organów należy także nakładanie kary zakazu udziału we wszelkiej działalności związanej z piłką nożną. To tylko tak na marginesie, bo o tym nawet nie wspomina ZKO. Tacy wspaniali to i oni nie są. Kilka tylko przykładów.
⦁ Scenki piłkarskie z centralnej małopolski. W połowie maja 2006 roku Grębałowianka, solidny średniak A klasy, zjechała do Wyciąża. Dla gości był to mecz o pietruszkę, dla gospodarzy walka o ligowy byt. Błyskawica wygrywa 2:0, strony podpisują pomeczowe dokumenty i rozjeżdżają się do domów. Błyskawica inkasuje trzy punkty, które końcem ligi okazują się zbawienne. W wyścigu o utrzymanie wyprzedzają bowiem Wandę zaledwie o jedno oczko. Na kolejkę przed zakończeniem ligi na scenę wkraczają niepocieszeni nowohucianie. Przypominają sobie, że w meczu Błyskawica-Grębałowianka w bramce tej pierwszej stał Piotr Kokosza, który powinien pauzować za kartki. Zdegradowano Błyskawicę a do A-klasy wraca Wanda. Błyskawica złożyła odwołanie do ZKO i opłaciło się. Komisja Odwoławcza uchyliła wyrok WD MZPN, co oznaczało przywrócenie wyniku z boiska. Do akcji wkracza Prezes Niemiec aby zaprowadzić ład i porządek. Wynajduje nowe dowody, daje instrukcje, ale KO te dowody nie przekonały. Odbyła się w końcu trzecia rozprawa na której już zapadł "właściwy wyrok". Wanda zostaje w A-klasie. Jak mówi Pan Prezes Niemiec "wywierałem naciski, ale w ramach swoich uprawnień". Inne poglądy miał prawnik z KO, który po tym zajściu złożył dymisję ( źródło-gazeta wyborcza).
⦁ 2010 rok. Piłkarska afera idzie do Sądu. Przypomnę tylko, że w aferze brało udział kilkanaście klubów z terenu małopolski. To była autentyczna korupcja. Śledztwo wykazało jakie kluby, kto i za ile sprzedawał lub kupował. Ukarano tylko i wyłącznie zawodników Unii Tarnów. Sprawa pozostałych klubów przekazana została przez Prokuratora PZPN-u do dalszego zbadania i ukarania winnych przez WD MZPN w Krakowie. Ktoś został jeszcze ukarany?
⦁ Niedawny felieton Pana Prezesa Niemca "Głowa hydry odrasta ?" Prezentuje w tym felietonie klasyczną ustawkę jaka miała miejsce w meczu Ekstraklasy Zagłębia Lubin z Arką Gdynia. Jak mówi: "trzeba bić w tarabany i odradzającej się hydrze uciąć łeb bez zbędnej zwłoki! Póki czas. Instrumenty zapobiegawcze znajdują się w rękach władz Ekstraklasy SA i jurysdykcyjnych organów PZPN. Nie powinny liczyć na wyrękę ze strony prokuratury..." i dalej "dziś, po tym co wykręciły Arka z Zagłębiem, nie wystarczy pokazać palcem kolegów z ESA, dziś trzeba zmierzyć się z problemem na serio, bo podstawowa wartość zawarta w nazwie ciała związkowego została jawnie zgwałcona na oczach całej Polski!" - koniec cytatu. Uff!!! Czy słyszał ktoś o nałożonych karach dyscyplinarnych, bo ja nie? A przecież "cała Polska widziała".
Jest tego dużo więcej. Obłuda, obłuda i jeszcze raz obłuda cechuje niektórych strażników uczciwości, przepisów, regulaminów i zasad Fair-Play. Z tego co widzę Pan Rzecznik Ochrony Prawa Związkowego, to jakaś wręcz kryształowa postać. Szkoda, że u nas "chyba" nie ma takiego poczciwego człowieka, strażnika uczciwości, mądrości i znawcy przepisów zarazem. Jestem niezmiernie ciekaw, jak to też Pan Rzecznik udowodni sędziemu celowe fałszowanie dokumentów w przypadku gdy jego asystent przyznał, że to wszystko jego sprawka. Sędzia główny wpisał do sprawozdania to co mu było dyktowane. Jest coś takiego jak zaufanie, szczególnie gdy obok jest sędzia o takim doświadczeniu i mocnej pozycji w Brzesku i Krakowie. Osoba powszechnie szanowana i ceniona szczególnie w środowisku sędziowskim. To, że niestety sędzia główny się na tym przejechał to już inna sprawa, ale to i dla niego i innych nauczka na przyszłość. Uczciwość, uczciwość i raz jeszcze uczciwość. Nabiera to sensu szczególnie obecnie, gdy widzimy co wyprawiają sędziowie w meczach Ekstraklasy. Ale, co tam? Ukatrupić Świerczka, zniszczyć Pana Kozuba, zrównać z ziemią tarnowski Związek.
Zamiast pouczyć, coś podpowiedzieć czy ukierunkować swoich mniej doświadczonych kolegów ze wsi, to lepiej upokorzyć, zdeptać godność zwykłego uczciwego człowieka. Potem telefon z pretensjami od samego jaśniepana, dlaczego nikt z Wydziału Dyscypliny TOZPN nie przyjechał do Krakowa po naukę? Po co? Usłyszeć kolejne kpiny i szyderstwa? Przewodniczący WD TOZPN już złożył rezygnację z pełnienia funkcji i dziwię się tylko, dlaczego jeszcze ci nieliczni, którzy pozostali trwają na placu boju? Na koniec wpadła mi do głowy taka oto myśl, że po co Wydział Dyscypliny w Tarnowie, Nowym Sączy czy Krakowie, po co ZKO, skoro od razy wszystko może rozpatrzyć Pan Rzecznik? Będzie szybko, tanio, perfekcyjnie i naturalnie sprawiedliwie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz