niedziela, 31 października 2021

Dębno - Drwinia

Wczoraj nie oglądałem żadnego meczu, bo korzystając z pięknej pogody pojechałem w ulubione Pieniny. Tym razem zaliczyłem szlak: Szczawnica – Palenica - Wysoka – Wąwóz Homole – Jaworki. Rozpisywanie się nad urokami tego miejsca nie ma większego sensu, bo większość już tutaj zapewne była, więc mogła tego osobiście doświadczyć. Wrzucam tylko kilka fotek. Być może komuś się spodobają. Dzisiaj (trochę dla odmiany) nie odmówiłem sobie przyjemności zobaczenia w akcji zawodników Orła Dębno oraz GKS Drwini. To czołowe zespoły brzesko-bocheńskiej klasy Okręgowej i uznane od wielu lat firmy – więc miałem prawo liczyć na niezłe widowisko. Goście po spadku z IV ligi chcą zapewne ten awans odzyskać już w tym sezonie, więc przyjechali do Dębna po zwycięstwo a czy gospodarze im to ułatwili?  
 
Nie ułatwili i nawet urwali punkt, bo mecz zakończył się remisem (1:1). Dodam, że znakomite zawody, więc miałem przysłowiowego nosa przyjeżdżając tutaj. To gospodarzom należą się głównie słowa uznania za wielkiego ducha walki i determinację jaką się dzisiaj wykazali. Ponad dwadzieścia minut grali w 10 a ostatnie minuty nawet w 9. Goście robili co tylko mogli, aby zdobyć zwycięską bramkę, ale chyba robili to zbyt nerwowo. Za bardzo chcieli, gdy należało zachować więcej spokoju w skonstruowaniu tej jednej jedynej akcji. Mieli doskonałą okazję w postaci rzutu karnego, ale bramkarz gospodarzy stanął na wysokości zadania i nie pozwolił piłce zatrzepotać w siatce. GKS Drwinia to dobry zespół grający szybko i kombinacyjnie więc gdy dołożymy do tego piękną pogodę, dobrą murawę, ładny obiekt i sporo kibiców wyjdą nam kapitalne zawody. No i sędziowanie. Według mojej oceny arbiter nie dostosował się dzisiaj poziomem do zawodników obu zespołów. Będąc w Dębnie nie sposób przy takiej aurze nie pospacerować po szeleszczącym liściastym dywanie wokół Zamku. 
 
Na koniec przegląd wyników. Cieszy wygrana (wreszcie) Niecieczy i to z dobrym przeciwnikiem z Wrocławia. Czy to początek punktowania? Całkiem dobrze radzi sobie tarnowska Unia a w naszych niższych ligach wszystko wydaje się być w normie, chociaż na pierwszy ogień wysuwa się wygrana i pierwsze punkty zawodników z Wojnicza i to bez znaczenia, że z przeciwnikiem, który znajduje się w sporym kryzysie. 
 

 
























 















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz