Po tak długiej przerwie wreszcie doszło do meczu
piłkarskiego na najwyższym poziomie i o wysoką stawkę. Na przeciw siebie
stanęły dzisiaj dwa tarnowskie zespoły: Metal Gawro Tarnów oraz ZKS Unia Tarnów
by rozegrać finałowy mecz w ramach Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Piłki
Nożnej w Tarnowie. Miałem przyjemność oglądać to spotkanie wraz z grupą kibiców, którzy mogli wejść na stadion. Dziękuję w tym miejscu koledze
Ryszardowi, za pamięć. Ten mecz bez wątpienia obejrzało by i z 1000 kibiców,
ale reżim sanitarny niestety do tego nie dopuścił. Jest ewidentny głód piłki,
co mogłem zobaczyć na ostatnim meczu sparingowym Wolanii Wola Rzędzińska z
Wisłoką Dębica.
Wracam do dzisiejszego wydarzenia. Gospodarze
przygotowali się do tego piłkarskiego święta wzorowo. Obiekt, murawa, wszystko
na najwyższym poziomie, ale do tego można się powoli już przyzwyczaić w tym
klubie. Trybuny oznakowane, teren wokół także. Każdy kibic widział, gdzie
powinien usiąść czy stanąć, aby zachować bezpieczny odstęp. Co z tego, skoro
kibice nie stosują się do tych zaleceń. Podobnie było na wspomnianym już meczu
na gminnym obiekcie w Woli Rzędzińskiej. Dokładnie o godzinie 18,00 sędziowie
dzisiejszego pojedynku reprezentujący KS Tarnów wyprowadzili oba zespoły na
środek boiska. Nastąpiło tradycyjne powitanie, losowanie i pierwszy gwizdek.
I połowa to wyrównana gra z optyczną przewagą
zawodników Unii Tarnów i gdyby nie stracona bramka po banalnym błędzie
bramkarza Metalu mogła zakończyć się bezbramkowo. II połowa to już zdecydowana
dominacja gości. Szybko strzelona druga bramka już niemal ustawiła całe
spotkanie. Potem jeszcze dwie i końcowy wynik 4:0. Nie ma co zbytnio dywagować
i kombinować. Unia Tarnów była w tym meczu zespołem lepszym i całkowicie
zasłużenie zdobyła puchar (skromniutki) przechodząc tym samym do dalszego
etapu. Gratuluję wygranym i życzę dalszych sukcesów.
Czekamy teraz na ostateczne rozstrzygnięcie barażu o
III Ligę no i na ostateczny kształt rozgrywek w IV lidze. Można już od dawna
śledzić Okręgówki, ale na próżno szukać jakiejkolwiek informacji o IV ligach.
Wiemy już za to jak długo jeszcze musimy się męczyć i znosić te kuriozalne
decyzje obecnej ekipy zarządzającej MZPN w Krakowie, no chyba, że większości
ten układ pasuje. Takiej możliwości również nie wykluczam, bo zbyt długo
przyglądałem się wielu działaczom i doskonale wiem, że wszystko jest
możliwe. Może to tylko ja nie dostrzegam geniuszu w tych małopolskich działaczach?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz