Skoro Pan Bóg obdarzył nas tak
piękną pogodą grzechem byłoby siedzieć w domu. Kilka dni spędziłem na
południowych krańcach Polski a ściślej w Bieszczadach a jeszcze dokładniej w
Kalwarii Pacławskiej, gdzie wybierałem się już od pewnego czasu. Cudne miejsca
i pięknie spędzony czas. Wybieram takie miejsca, aby trochę więcej czasu
poświęcić także dla duszy. Gdy się już człowiek uchodzi, to z większą radością
i ochotą uczestniczy w wieczornych nabożeństwach a po nich, zanim pójdzie się
spać można jeszcze spokojnie posiedzieć w ciszy i zadumie. Tutaj wiernych w tym
czasie jest niewielu. Panuje niemal błogi spokój. W tym obecnym trochę
zwariowanym świecie, potrzebna jest taka odskocznia. Człowiek to nie tylko ciało,
ale i dusza. Byłoby idealnie, aby pod tym względem panowała równowaga. Nie
oszukujmy się. Daleko mi do równowagi, ale przynajmniej trzeba próbować.
Będąc
tutaj nie mogłem sobie odmówić wizyty w Arłamowie ( to rzut beretem). W końcu
to tutaj przygotowuje się do większych imprez nasza piłkarska reprezentacja.
Gdy się to wszystko widzi bliska to wcale nie dziwi, że wiele ekip sportowych (
i nie tylko) wybiera sobie to właśnie miejsce. Cały kompleks robi ogromne
wrażenie. Nie dla wszystkich to miejsce kojarzy się ze sportem. Zagadnąłem
pewną parę prosząc o fotkę a potem to już poleciało. Państwo byli ze Śląska i
mąż zażartował (chyba) mówiąc „to tutaj był internowany Wałęsa, chciałem zobaczyć,
na którym koniu jeździł”. Rzeczywiście i mnie oświeciło. Przypomniałem sobie
natychmiast lament i żale Pana Lecha, jak to było mu ciężko. Szczerze? Mogliby
mnie internować na jakiś czas do takiego „byle, jakiego ośrodka”!
Będąc tutaj
trzeba koniecznie zwiedzić Przemyśl. To piękne miasto. Ja tym razem odpuściłem,
bo byłem tutaj nie tak dawno. W drodze powrotnej zahaczyłem jeszcze o Łańcut.
To bardzo blisko zjazdu z autostrady a miejsce równie urokliwe. Niestety do
końca przyszłego roku jest to teren budowy. Remont elewacji, fundamentów,
ścieżek. To dobrze, bo będzie jeszcze piękniej. Zachęcam do takiego dwu, trzydniowego
wypadu. Do samego Przemyśla pomyka się autostradą ( ja nie goniąc jechałem
niecałe półtorej godziny). Przez Przemyśl przejechałem bezproblemowo. Do samej
Kalwarii Pacławskiej, Arłamowa drogi niemal idealne (trochę kręte). Jutro
weekend i kolejne piłkarskie emocje. Do zobaczenia.
Piękne tereny. Pozazdrościć możliwości zwiedzania. Piękne zdjęcia .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW Polsce takich miejsc jest całe mnóstwo. Rzeczywiście mam obecnie trochę więcej czasu na zwiedzanie. Mogę „wyczekać” odpowiednią pogodę i wyruszyć praktycznie, kiedy chcę. Z kasą mi się nie przelewa, ale jak się znajdzie nie drogi nocleg, to te koszty nie są aż takie wielkie. Fakt, faktem, że ceny nad morzem czy górach są czasami absurdalne. Pozdrawiam i dziękuję.
OdpowiedzUsuń