czwartek, 11 listopada 2021

Wolania - Poprad

Dzisiejszy dzień 11 listopada rozpocząłem od porannej Mszy Świętej w intencji wolnej Ojczyzny. Szkoda, że ludzie powoli jakby o tym zapominają. Widać to choćby po niewielkiej ilości wiernych na Eucharystii a Cyprian Norwid napisał, że „wolność nie jest dana raz na zawsze”. Tym bardziej modlitwa jest dzisiaj ważna, bo obecny konflikt na granicy może przerodzić się… Oby nie! Wszyscy mówią o wyjątkowości tego dnia, organizuje się mnóstwo marszów, wieców, tylko czy rzeczywiście na pierwszym miejscu jest dobro Ojczyzny? W tak ważny dla nas wszystkich dzień oprócz wielu patriotycznych imprez trafił się nam bardzo interesująco zapowiadający się mecz piłkarski pomiędzy LKS Wolania Wola Rzędzińska – Poprad Muszyna. Wybierając się na te zawody zastanawiałem się czy miejscowa drużyna podtrzyma świetną passę i doliczy sobie kolejne 3 punkty w ligowej tabeli czy też to goście wyjadą z Woli Rzędzińskiej z tarczą. Kto się po meczu cieszył a kto smucił i jak to wyglądało na boisku?  
 
Cieszyli się gospodarze i od razu muszę powiedzieć, że całkowicie zasłużenie. Gospodarze rozegrali znakomite zawody, a że goście nie byli dużo gorsi mogliśmy zobaczyć mecz na najwyższym poziomie. To była ta Wolania do której przywykłem, zwycięskiej i grającej na tak wysokim poziomie. Wynik 4:3 mówi wiele o tym spotkaniu, chociaż gospodarze wygrywali już 3:0, to po tym co widziałem na boisku wiedziałem, że tak gładko gospodarzom nie pójdzie i tak też było. Zawodnicy Popradu to świetny zespół, który wie o co w piłce nożnej chodzi, więc się nie poddali, a wręcz ruszyli do zdecydowanego ataku i byli nawet bliscy osiągnięcia remisu. Jednak wygrana gospodarzom się naprawdę należała za nieprawdopodobnie ambitną grę okupioną kilkoma kontuzjami. Obu zespołom należą się słowa uznania za stworzenie tak znakomitego widowiska. Do poziomu meczu dostosował się arbiter, który pozwalał zawodnikom grać, rzadko reagując na „niby” faule. Niejeden sędzia mógłby te zawody zepsuć, ale na szczęście trafiło na dobrego arbitra. Teraz jeszcze tylko ograć kolejnego przeciwnika (Lubań Maniowy) i spokojnie zimować. Niech żałuje każdy, kogo dzisiaj zabrakło na stadionie w Woli Rzędzińskiej. 
 
 

 


























 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz