Z Tarnowa przyjechałem na drugą połowę meczu Wolania Wola Rzędzińska - Lubań Maniowy i jak się okazało zawodnicy obu zespołów czekali aż przyjadę. Pierwsza połowa zakończyła się bowiem wynikiem 0:0 i podobno nic wielkiego się w niej nie działo. Początek drugiej to prawdziwa nawałnica zespołu Lubania Maniowy i bramkarz gospodarzy co rusz znajdował się w opałach. Wydawało się, że strzelenie bramki jest tylko kwestią czasu, ale Wolania to przetrzymała, opanowała sytuację by pokrótce zdobyć, jak się okazało zwycięską bramkę ku wielkiej radości kibiców, zawodników i sztabu szkoleniowego. Jest się z czego cieszyć, bo pokonać w znakomitym meczu Poprad Muszynę i równie wymagającego przeciwnika jakim bez dwóch zdań jest ekipa Lubania Maniowy to nie lada wyczyn.
Gospodarze wykonali kawał dobrej roboty za co należy im się zasłużony odpoczynek i jakaś fajna imprezka. W naszym klubie dzieje się sporo dobrego, bo świetnie radzi sobie w rozgrywkach zespół seniorów, doskonale radzą sobie zespoły młodzieżowe. Nic tylko się cieszyć i trzymać kciuki. Podobno zespół Juniorów Starszych w nagrodę za awans i świetną postawę w rozgrywkach na małopolskich boiskach pojadą na zgrupowanie gdzieś za granicę. Szczere gratulacje i oby tylko nie przeszkodził w tym wszystkim panujący Covid. Koniec trawy i czas na rozgrywki halowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz