Moja
absencja na meczach piłkarskich nie wynikała tylko z zakazów, ale głównie z
faktu, że i mnie chyba dopadło to cholerstwo. Już jest dobrze, ale proszę mi
wierzyć dwa tygodnie były bardzo ciężkie. Przechodziłem już grypę czy anginę
nie raz, ale teraz ten wirus chyba dokłada coś od siebie i przez to jest dużo
gorzej. Uważajmy na siebie. Pozostało tylko trochę komputera, trochę książki no
i telewizja, a jak telewizja to głównie Covid -19 i polityka. Śledziłem
sportowe strony internetowe z bieżących wydarzeń, ale szczerze mówiąc trudno o
jakieś ciekawe relacje. Głównie suche wyniki, statystyki, podsumowania jakieś
bezpośrednie relacje z meczów, ale to nie dla mnie. Najważniejszy jest
bezpośredni kontakt z zawodnikami, kibicami, sędziami i dlatego znalazłem się
dzisiaj na obiekcie ze sztuczną nawierzchnią w Woli Rzędzińskiej. Ostatnie
wyniki miejscowych lekko mnie niepokoją, bo to zespół, który powinien być dużo
wyżej w ligowej tabeli. Dzisiejszy przeciwnik z Gorlic do łatwych i wygodnych
nie należy, dlatego łatwo być nie mogło. Absolutnie nie mogę zrozumieć,
dlaczego Wolania dysponująca swoim pięknym obiektem z doskonałą trawiastą
murawą rozgrywa swoje mecze na sztucznej nawierzchni.
Podjechałem
przed meczem na główny obiekt i co zobaczyłem? Pięknie wykoszoną murawę,
podłoże suche a wygląda to jak nowiutki zielony dywan, po którym aż się chce
chodzić. I co? Zwodnicy muszą biegać po jakimś sztucznym badziewiu! Trudno w
tych decyzjach doszukać się jakiejś logiki, no chyba, że sami zawodnicy wolą
grać na sztucznej murawie, to w takim przypadku wszystko tłumaczy. Rzucam
śmiałą tezę twierdząc, że przez te niezrozumiałe decyzje drużyna wiele
traci na swojej wartości i gubi przy tym bardzo cenne punkty. Na szczęście tych
punktów Wolania dzisiaj nie zgubiła, rozgrywając przy tym całkiem dobre zawody.
Ja po raz kolejny zmylony godziną rozpoczęcia meczu, tak naprawdę zawody
zobaczyłem od drugiej połowy, ale to w tej właśnie nastąpiły najważniejsze
rozstrzygnięcia. Pierwsza połowa to wynik remisowy 1:1 a druga 3:0 i ostateczny
wynik 4:1. Szczerze mówiąc wynik chyba lekko za wysoki w stosunku do tego co
działo się na boisku, ale gospodarze na pewno się tym nie martwią. To bardzo
cenne punkty. Teraz trzeba zakończyć sezon z przytupem i przywieźć z Drwini 3
punkty. Dzisiejsze zawody prowadziła trójka arbitrów z Limanowej z Panią
Sędziną jako główną i muszę powiedzieć, że radziła sobie bardzo dobrze.
Szkoleniowo wykonany rzut karny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz