Wykorzystując kolejny tak ciepły
i piękny dzień, aby nie siedzieć w domu (pewnie przed TV) pojechałem na mecz do Jastrząbki. Pojechałem
łapać promienie słoneczne, ale i zobaczyć co dzieje się w zasłużonym i kiedyś
grającym na wysokim poziomie klubie, który obecnie zajmuje jedno z końcowych
miejsc w „A” -klasowej żabieńskiej grupie. Ich dzisiejszym przeciwnikiem był
zespół Ava Grądy, znajdujący się w środku ligowej tabeli a w minionym sezonie
bodajże walczącym nawet o awans do Okręgówki. Nowa Jastrząbka wygrała 5:2 i starym
zwyczajem wygranych nie będę szczegółowo oceniał. Powiem tylko tyle, że ich gra
nie wyglądała jakoś specjalnie źle. Niestety, ale rzuca się w oczy kiepskie
boisko, na ławce dla rezerwowych bodajże jeden zawodnik a kiedyś nowy piękny
obiekt stracił swój blask. Zobaczyłem na ławce dla rezerwowych Panią Kasię
i to może jest promyk nadziei na lepsze jutro. Trzymam kciuki.
O zespole Ava
Grądy również nie będę się rozpisywał, bo to bardzo słaby zespół. Jak by tego
było mało to krytykujący i oceniający niemal każdą decyzję sędziego zawodów. Nawet
te korzystne dla nich samych. Absolutnie tego nie rozumiem. To, że takie zespoły kończą zawody w pełnym
składzie mogą zawdzięczać tylko i wyłącznie opanowaniu i spokojowi arbitra, który
prowadził zawody całkiem poprawnie. Gdy jeszcze z trybun płyną przekleństwa i
bluzgi ze strony przyjezdnych kibiców (czy to kibice?) w stronę sędziego to tym
większe uznanie dla niego za spokój właśnie. W takich meczach widać jak trudna
i niewdzięczna jest rola arbitrów, ale oni to mają niejako wpisane w ich
profesję. Niestety muszą tych wiele niesprawiedliwych ocen brać na przysłowiową
klatę a to, że czasami się mylą? A kto się nie myli!
Warto odnotować, że kierownik drużyny gości został sponiewierany przez zawodnika drużyny Luszowic co jest dla mnie skandalem, Bogu ducha winny człowiek musiał oberwać za to, że drużynie gospodarzy nie podobał się wynik końcowy meczu. Brawa dla Pana Sędziego i Obserwatora, że nie puścili płazem tej sytuacji mam nadzieje, że Komisja Gier i Dyscypliny stanie na wysokości zadania i orzeknie surową karę.
OdpowiedzUsuńJa również mam taką nadzieje, że sprawa nie przycichnie, wręcz odwrotnie. Na takie głosy i opinie wszyscy czekamy. Bardzo dziękuję i pozdrawiam.
UsuńMałe sprostowanie. Otóż spieszę wyjaśnić, że to nie była absolutnie ironia z mojej strony, bo z takich spraw nie można ironizować, zwłaszcza gdy chodzi o czyjeś zdrowie czy życie. To tylko stwierdzenie faktu, że na kilka tysięcy meczów takie przypadki na szczęście zdarzają się sporadycznie, co wcale nie znaczy, że nie należy ich piętnować i z nimi walczyć. Wkrótce więcej w tym temacie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDo Riko..
OdpowiedzUsuńPo czym wnioskujesz ze to miejscowi kiepscy kopacze? Bo chyba nie widziałeś tabeli...