wtorek, 7 maja 2019

Gorący temat!!!

Obecnie najważniejszym i gorącym tematem jest Uchwała Zarządu PZPN o „anihilacji” OZPN-ów. Likwidacja OZPN-ów tak naprawdę powinna nastąpić już bardzo dawno temu. Jaki był sens ich funkcjonowania bez jakiegokolwiek prawnego umocowania w Statucie PZPN? Wojewódzki Związek, Klub Sportowy jest członkiem PZPN a OZPN, który zrzesza 170 Klubów Sportowych i prowadzi rozgrywki kilkuset zespołów już członkiem PZPN-u nie jest. Kilkanaście lat funkcjonowały, nie boję się tak powiedzieć, jakieś dziwolągi nie mające żadnych uprawnień do jakiegokolwiek samodzielnego funkcjonowania i stanowienia, pomimo że to wszystko miały zagwarantowane we własnych Statutach zatwierdzonych przez Krajowe Rejestry Sądowe. Jak traktowane były i są OZPN -y i Podokręgi w MZPN w Krakowie pokazała Uchwała Kompetencyjna. Mając wiele możliwości zagwarantowanych w STATUCIE, mogliśmy tak naprawdę zrobić k....i spuścić wodę. 
 
Zmiany w strukturach piłkarskich są absolutnie konieczne, nie miałem i nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Wielokrotnie mówiłem i pisałem, jak to wygląda w Małopolsce. OZPN-y i Podokręgi praktycznie ubezwłasnowolnione, bezsensowne 35 - osobowe monstrum w Krakowie, którego członkowie nie mają nic do powiedzenia (od 7 członków słyszałem, "po co my tracimy czas..."), bezsensowny Zarząd Kolegium Sędziów MZPN, bo i tak decyduje o wszystkim jedna osoba, a gdy ktoś ośmieli się mieć inne zdanie, kończy jak nasz Przewodniczący KS Tarnów. Ja przez te 17 lat pracy w TOZPN nigdy się z tym nie mogłem pogodzić i się nie pogodziłem. Niestety, ale nie miałem wsparcia od tych od których to wsparcie powinienem otrzymać, bo każdy się o coś tam bał. Niby przyznawał rację, ale gdy przyszło co do czego to się wycofywał. Pytam! Gdzie byli, gdy należało walczyć wraz ze mną z totalnie odjechaną i durną Uchwałą Kompetencyjną Zarządu MZPN?  Zgoda na wszystko. Na łamanie Statutu, prawa, zastraszanie. Teraz podnoszą larum i próbują coś tam robić, chociaż tak naprawdę nie są w stanie nic zrobić. Nie mają żadnych możliwości ani nawet gruntownej wiedzy w tym temacie, aby podjąć chociażby polemikę z wytrawnymi graczami. 

OZPN-y należało traktować poważnie albo rzeczywiście je zlikwidować. Przepraszam, dokonać "anihilacji". To wszystko co się teraz dzieje jest pokłosiem fatalnych wyborów jakie były dokonywane podczas Walnych Zebrań Wyborczych zwłaszcza w Wojewódzkich Związkach. Wybierano na Prezesów i do Zarządów działaczy absolutnie nie przygotowanych do sprawowania tak odpowiedzialnych funkcji. Nie inaczej było w OZPN-ach. Mówię to z całą odpowiedzialnością, że tak naprawdę Pan Prezes Boniek nie wiele wie na temat faktycznego funkcjonowania OZPN-ów a zwłaszcza ich roli jaką pełnią w środowisku piłkarskim. Kto miał mu o tym wszystkim mówić? Klakierzy i przydupasy? Kto z nim szczerze rozmawiał na te tematy? Prawdopodobnie więcej dowiedział się z mojej korespondencji do PZPN -u.

Nie dawało mi spokoju pytanie, dlaczego tak łatwo doszło do rozwalenia TOZPN–u? Teraz jakby straciło to ważność, ale mimo wszystko próbuję sobie na to odpowiedzieć. Czy na to wszystko miał i ma wpływ fakt, że nasze władze stanowią osoby pracujące w samorządach? Uważam, że tak. Nikt nie chce, szczególnie przed wyborami wchodzić na ścieżkę wojenną z bezwzględnymi pismakami, którzy nie zawahają się przed niczym i są gotowi zgnoić każdego, kto im stanie na drodze. I tutaj nasuwa się refleksja. Związkami nie powinny zarządzać osoby zatrudnione w samorządach chociażby z tego prostego powodu, że za wszelką cenę będą unikać jakichkolwiek sytuacji, które mogłyby im zaszkodzić. Dla nich jest to oczywiste, wygodne i racjonalne działanie. Kolejnym argumentem jest fakt, że Wójt, Burmistrz czy etatowy pracownik ma mnóstwo obowiązków związanych z pracą na rzecz Gminy czy Miasta. Do tego zostali powołani i za to pobierają wynagrodzenie. Aby sprawnie i skutecznie zarządzać związkiem piłkarskim trzeba poświęcić naprawdę mnóstwo czasu. Nie da się tego pogodzić, bo albo będzie się oszukiwać jednych albo drugich. 

Mam duże wątpliwości czy Burmistrz lub Wójt w okresie sprawowania swojej funkcji może być członkiem stowarzyszenia (lub stowarzyszeń) prowadzących działalność gospodarczą. Tutaj niestety nie jest jasne, czy stowarzyszeniem prowadzącym działalność gospodarczą jest stowarzyszenie, które działalność de facto prowadzi, czy także stowarzyszenie, które ma zapisane w statucie możliwość prowadzenia działalności gospodarczej, chociaż jej nie prowadzi. Wiele wykładni mówi tylko o samym wpisie. Powołanie takiej osoby do Zarządu z naruszeniem zakazu jest z mocy prawa nieważny. Może nawet spowodować ukaranie urzędnika. Jednak wiemy, że z tą interpretacją niektórych przepisów różnie w Polsce bywa. Niestety Stowarzyszenia były i chyba jeszcze nadal są traktowane trochę po macoszemu przez organy nadzoru, ale mam nadzieję, że i to się zmieni. Przykładów na całkowicie odmienną interpretację tych samych przepisów jest całe mnóstwo. Już niejednokrotnie udowodniłem, że to ja miałem rację w wielu prawnych „sporach”. 

Zastanawiam się jak to Zarząd TOZPN w Tarnowie wybrnie z tej obecnej sytuacji? Chyba najważniejsze pytanie. Delegaci, których klubów wezmą udział w najbliższym Walnym Zebraniu Delegatów TOZPN i ilu ich przyjdzie? Jedna tylko uwaga do Zarządu TOZPN. Proszę nie wymyślać czy pozwalać komukolwiek na wymyślanie historii, typu: trzy kluby - jeden delegat i tym podobne bzdury, tylko po to, aby, uzbierać odpowiednią ilość delegatów. To są bardzo złe wzorce przenoszone z Warszawy i Krakowa (i nie tylko). Absolutnie nie zgadzam się z zapisami w Statucie PZPN o przyznawaniu Wojewódzkim ZPN różnej ilości mandatów. Powinno być, jeden Związek - jeden mandat. To samo dotyczy klubów sportowych. Jeden Klub - jeden mandat. W MZPN w Krakowie funkcjonuje już całkowity "dziki zachód". Tam wszystko zależy od widzimisię i humoru jednego Pana. Gdzie jego zapewnienia (wielokrotne), że dopóki jest Prezesem OZPN – ów nikt nie ruszy, gdzie jego zapewnienie, że jak Świerczek będzie zwolniony, to TOZPN się ostanie? Warto było wchodzić w układy z takimi działaczami? Nie lepiej było zawalczyć (nawet w Sądzie) i pokazać, że to my mamy rację? Co bardzo istotne w spór musiałby się włączyć PZPN. Kto wie, czy nie miałoby to wpływu na obecną sytuację. I co teraz Panowie Prezesi, Zarządzie (Zarządzie?). Gdy Pan Prezes MZPN w Krakowie zechce to po TOZPN w Tarnowie pozostanie tylko wspomnienie. Przekaże prowadzenie rozgrywek do Żabna i powiedzmy Brzeska. Ma takie prawo.   
  
Zgadzam się z wieloma opiniami, że trzeba ze sobą współpracować, że trzeba sobie pomagać, czasem ustąpić, innym razem postawić na swoim. Jest tylko jedno, ale, do tego potrzeba obu lub kilku stron. Nie może być miejsca na dyktaturę, na łamanie prawa, na zastraszenia, poniżania, na wymuszenia zwalniania z pracy ludzi „niewygodnych”. Dialog, szacunek, zrozumienie i uczciwość były i są gwarantem należytej współpracy. Róbmy wszystko, aby wreszcie się zorganizować, wyjść z tego marazmu i przerwać ten chocholi taniec doprowadzając do normalności. Małopolska na to zasługuje. Mamy mnóstwo młodych, wykształconych i utalentowanych działaczy i jedyne, co trzeba zrobić to wysłać niektórych emerytów na zasłużony wypoczynek jak również i tych „wiecznych” działaczy, którzy widnieją w Zarządach od zawsze (w Tarnowie również). Trzeba tylko w to uwierzyć i wreszcie tego dokonać z pożytkiem dla wszystkich. Wtedy odbudujemy struktury i postawimy wszystko na właściwym miejscu. Ileż to razy mówiłem, że najważniejszym celem jest oddzielenie piłki amatorskiej od tej zawodowej. Do tego mogłyby służyć powołane przez PZPN Delegatury na wzór OZPN-ów, bez Wojewódzkich Związków czy Podokręgów i tym samym dziesiątek czy setek dziwnych Prezesów i działaczy oraz proste i czytelne Regulaminy na miarę tych małych Klubów Sportowych.   

Szanowni Państwo! Z całą mocą pragnę podkreślić, że nie piszę o tych sprawach po to, aby kogokolwiek oskarżać czy w jakikolwiek sposób obrazić. Moim celem jest tylko i wyłącznie troska o lepsze funkcjonowanie klubów, związków, wydziałów itp. Ktoś się może ze mną zgadzać, ktoś inny może mieć inne zdanie i o to chodzi. Komisja Dyscypliny PZPN w Warszawie utwierdziła mnie w przekonaniu, że mam do tego pełne prawo. Miałem je nawet jako pracownik TOZPN, nie mówiąc o obecnym czasie, gdzie dzięki pewnym Panom już nim nie jestem. Korzystajcie z tego przywileju, mówcie otwarcie, co myślicie, bez żadnych obaw, że ktoś będzie się mścił czy wam szkodził. Trudno jest tego słuchać, gdy spotykamy się na meczach i mówicie „Nie będę się wychylał, bo to i tak nic nie da a poza tym to ludzie mściwi i pamiętliwi”. Pewnie i tak jest, ale to nie zwalnia nas od mówienia prawdy. Prawda i jeszcze raz prawda. Człowiek o czystym sumieniu nie ma się, czego ani kogo obawiać.  

Czekamy na konkretne decyzje i wytyczne ze strony MZPN w Krakowie, jak do tych zmian mają podejść OZPN-y w Tarnowie czy Nowym Sączu? I najważniejsze. Słychać od najwyższych władz, że dzięki temu rozwiązaniu opłaty zmaleją o minimum 50%. Apel do działaczy! Skopiujcie te obietnice na papier. A zatem, chyba wszyscy z niecierpliwością czekamy na dalsze instrukcje ze strony najwyższych władz w Warszawie jak i Krakowie. Jak od 1 lipca 2019 roku będą funkcjonowały rozgrywki? Jeden Pan (Pani), jeden laptop? Jak rozwiązać Stowarzyszenia w tak krótkim czasie? I mnóstwo innych spraw. Ja jestem pełen obaw. Do tego tematu będziemy jeszcze często wracać. Bardzo interesująco wyglądało głosowanie w sprawie likwidacji OZPN - ów na posiedzeniu Zarządu PZPN w Warszawie, ale o tym innym razem.   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz