piątek, 25 stycznia 2019

Kogel - Mogel


Znakomitą informację mogłem przeczytać na „Niższe Ligi TOZPN” dotyczącą badań lekarskich. O ile się to potwierdzi będzie to prawdziwa rewolucja, na którą czekaliśmy od bardzo wielu lat. Jak ułatwi to życie działaczom i rodzicom wiedzą najlepiej oni sami. Jeżeli to Pan Prezes Podkarpackiego ZPN przyczynił się do tego rozwiązania to należy mu się ogromny szacunek i uznanie. Brawo Panie Senatorze i Prezesie. Tak właśnie postrzegam działanie ludzi na takich stanowiskach. Ułatwianie życia ludziom nawet w takich drobnych sprawach, bo tak naprawdę są one bardzo uciążliwe. Inni zamiast czynić podobnie wolą pisać felietony o „nieudolnej Pani Minister”, „o działających w PZPN służbach specjalnych do zwalczania małopolskich klubów”. Jak widać Pan Prezes Podkarpackiego ZPN woli po prostu działać. Oby tylko stało się to faktem. Trzymam kciuki. 
 
Będąc na stronach „Niższe Ligi TOZPN” mogłem zapoznać się z pismem jakiegoś „zatroskanego” o klub ze Śmigna działacza czy mieszkańca. Przepraszam. Nie pismem tylko anonimem. Szkoda, że ktoś od razu nie umieścił tego w koszu, bo tam jest miejsce na tego typu paszkwile. Tylko ktoś mający duży problem z głową mógł stworzyć takie „dzieło”. Ja nie jestem mieszkańcem Śmigna a doskonale wiem, że gdyby nie Pan Edziu czy Pan Wiesław, tego klubu w ogóle już dawno by nie było. To, czego dokonali zasługuje tylko i wyłącznie na największe uznanie i szacunek. Mam nadzieję, że potraktowali ten anonim, jako dobry żart i trochę się przy tym ubawili.

Dobrze, że powstała ta strona, bo jak widzę służy ona każdemu, kto ma coś ciekawego do zakomunikowania czy przekazania. TOZPN w Tarnowie był na Facebooku, ale jak szybko się pojawił tak szybko zniknął. Jakie były tego przyczyny? Miałem nadzieję, że również tam będzie można znaleźć ciekawe informacje jak i prowadzić jakieś merytoryczne dyskusje. Nie wolno się obawiać rzeczowych i kulturalnych komentarzy, bo one mogą tylko pomóc w poprawie funkcjonowania rozgrywek czy pracy Związku. Tym bardziej, że rozmów, spotkań w szerszym gronie jest jak na lekarstwo. Praktycznie nie ma ich w ogóle. 

Pojawił się właśnie komunikat Prezydium Zarządu MZPN w Krakowie, w którym to zaleca się, aby rozgrywki młodzieżowe odbywały się od soboty do poniedziałku. Jest to tylko i wyłącznie zalecenie, co w gruncie rzeczy nic tak naprawdę nie zmienia. Bardzo dobrze, bo to nie jest takie proste (boiska, trenerzy, sędziowie). Jak zwykle w takich sytuacjach są tego dobre jak i złe strony. Wszystko zależy od tego, których jest więcej, ale to już temat dla fachowców. Dla mnie ważny jest fakt, że MZPN zaleca a nie nakazuje. To już jest coś nowego. Odkąd sięgam pamięcią mówiłem i pisałem o oddzieleniu tej naszej amatorskiej piłki od tej zawodowej i aby tymi rozgrywkami młodzieżowymi i seniorskimi zarządzały Okręgi i Podokręgi a nie centrala w Warszawie czy Krakowie. Bardzo łatwo jest narzucić wymogi licencyjne, którym tak naprawdę mało, który klub sprosta. I co się dzieje? Ano, kombinacje i obchodzenie przepisów. Jaki problem dla władzy stanowi zarządzenie o licencjonowanym trenerze obecnym na każdym meczu, opiece medycznej w każdej klasie rozgrywek, ciepłej wodzie, ogrodzeniu obiektu, pojedynczych krzesełkach, posiadaniu drużyn młodzieżowych czy oświadczeniu o posiadanych środkach finansowych (od B-klasy) . Jak się to ma do rzeczywistości pokazała sytuacja Wisły Kraków. Okazuje się, że można grać w zawodowej lidze z 40 – milionowym zadłużeniem. Już większym, bo kilka osób pożyczyło klubowi kolejne miliony. Czy tak ma wyglądać sprawiedliwość i uczciwość? Bezapelacyjnie najważniejszym na naszym szczeblu rozgrywek jest fakt, że są kluby, zawodnicy, działacze, trenerzy, którym pomimo bardzo wielu trudności jeszcze się chce w to bawić. Warszawa, Kraków czy Tarnów powinny im tylko i wyłącznie w tym pomagać.   

Śledząc twórczość mojego ulubionego felietonisty natknąłem się na jego czarną listę. Pomyślałem, dlaczego ja nie mogę stworzyć swojej czarnej listy? Uznałem jednak, że publikacja jej nie ma sensu, bo i tak każdy wie jak ona by wyglądała i kto by był jej liderem. Co się zaś tyczy Wisły, to jest ona przede wszystkim sama sobie winna (Zarządy Klubu). W dalszej kolejności Miasto Kraków za długoletnie pompowanie pieniędzy a tak fatalnie zarządzany klub no i PZPN (Komisja Licencyjna) za brak rzetelnej analizy sytuacji finansowej klubu. Tak ogromny dług nie powstał w ciągu roku czy nawet dwóch. Zapoznałem się także z listą 100 najbardziej wpływowych ludzi w polskiej piłce Pana Adama Godlewskiego. Na 92 miejscu widnieje nazwisko, a jakże Pana Ryszarda Niemca. Jak sam mówi, „Jeśli już udało mi się, jakimś cudem, załapać na 92 miejsce, to nie mogło się to stać kosztem postaci z kategorii rzeczywiście „wybitnych osobowości”, oglądających mi plecy!” Podobno Panu Grzegorzowi Lato mógłby teczkę nosić, Panu Antoniemu Piechniczkowi, co najwyżej latać po zapałki. Ta skromność Pana Prezesa jest zupełnie nie potrzebna. Tyle lat kręcenia się i mieszania w tym piłkarskim kotle musi przełożyć się na pozycję w takich rankingach. Nie bez znaczenia pozostaje fakt ogromnej władzy, jaką dzierżył w swoich rękach Pan Prezes w czasach PRL. Mnóstwo ludzi mówi o tym w komentarzach na twitterze laureata 92 pozycji. Więcej wiary w siebie. Pan Godlewski doskonale wie, co robi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz