Znakomitą informację mogłem
przeczytać na „Niższe Ligi TOZPN” dotyczącą badań lekarskich. O ile się to
potwierdzi będzie to prawdziwa rewolucja, na którą czekaliśmy od bardzo wielu
lat. Jak ułatwi to życie działaczom i rodzicom wiedzą najlepiej oni sami.
Jeżeli to Pan Prezes Podkarpackiego ZPN przyczynił się do tego rozwiązania to
należy mu się ogromny szacunek i uznanie. Brawo Panie Senatorze i Prezesie. Tak
właśnie postrzegam działanie ludzi na takich stanowiskach. Ułatwianie życia
ludziom nawet w takich drobnych sprawach, bo tak naprawdę są one bardzo
uciążliwe. Inni zamiast czynić podobnie wolą pisać felietony o „nieudolnej Pani
Minister”, „o działających w PZPN służbach specjalnych do zwalczania
małopolskich klubów”. Jak widać
Pan Prezes Podkarpackiego ZPN woli po prostu działać. Oby tylko stało się to
faktem. Trzymam kciuki.
Będąc na stronach „Niższe Ligi
TOZPN” mogłem zapoznać się z pismem jakiegoś „zatroskanego” o klub ze Śmigna
działacza czy mieszkańca. Przepraszam. Nie pismem tylko anonimem. Szkoda, że
ktoś od razu nie umieścił tego w koszu, bo tam jest miejsce na tego typu
paszkwile. Tylko ktoś mający duży problem z głową mógł stworzyć takie „dzieło”.
Ja nie jestem mieszkańcem Śmigna a doskonale wiem, że gdyby nie Pan Edziu czy
Pan Wiesław, tego klubu w ogóle już dawno by nie było. To, czego dokonali
zasługuje tylko i wyłącznie na największe uznanie i szacunek. Mam nadzieję, że
potraktowali ten anonim, jako dobry żart i trochę się przy tym ubawili.
Dobrze, że powstała ta strona, bo
jak widzę służy ona każdemu, kto ma coś ciekawego do zakomunikowania czy
przekazania. TOZPN w Tarnowie był na Facebooku, ale jak szybko się pojawił tak
szybko zniknął. Jakie były tego przyczyny? Miałem nadzieję, że również tam
będzie można znaleźć ciekawe informacje jak i prowadzić jakieś merytoryczne
dyskusje. Nie wolno się obawiać rzeczowych i kulturalnych komentarzy, bo one
mogą tylko pomóc w poprawie funkcjonowania rozgrywek czy pracy Związku. Tym
bardziej, że rozmów, spotkań w szerszym gronie jest jak na lekarstwo.
Praktycznie nie ma ich w ogóle.
Pojawił się właśnie komunikat
Prezydium Zarządu MZPN w Krakowie, w którym to zaleca się, aby rozgrywki
młodzieżowe odbywały się od soboty do poniedziałku. Jest to tylko i wyłącznie zalecenie,
co w gruncie rzeczy nic tak naprawdę nie zmienia. Bardzo dobrze, bo to nie jest
takie proste (boiska, trenerzy, sędziowie). Jak zwykle w takich sytuacjach są
tego dobre jak i złe strony. Wszystko zależy od tego, których jest więcej, ale
to już temat dla fachowców. Dla mnie ważny jest fakt, że MZPN zaleca a nie
nakazuje. To już jest coś nowego. Odkąd sięgam pamięcią mówiłem i pisałem o
oddzieleniu tej naszej amatorskiej piłki od tej zawodowej i aby tymi
rozgrywkami młodzieżowymi i seniorskimi zarządzały Okręgi i Podokręgi a nie
centrala w Warszawie czy Krakowie. Bardzo łatwo jest narzucić wymogi
licencyjne, którym tak naprawdę mało, który klub sprosta. I co się dzieje? Ano,
kombinacje i obchodzenie przepisów. Jaki problem dla władzy stanowi zarządzenie
o licencjonowanym trenerze obecnym na każdym meczu, opiece medycznej w każdej
klasie rozgrywek, ciepłej wodzie, ogrodzeniu obiektu, pojedynczych krzesełkach,
posiadaniu drużyn młodzieżowych czy oświadczeniu o posiadanych środkach
finansowych (od B-klasy) . Jak się to ma do rzeczywistości pokazała sytuacja
Wisły Kraków. Okazuje się, że można grać w zawodowej lidze z 40 – milionowym
zadłużeniem. Już większym, bo kilka osób pożyczyło klubowi kolejne miliony. Czy
tak ma wyglądać sprawiedliwość i uczciwość? Bezapelacyjnie najważniejszym na
naszym szczeblu rozgrywek jest fakt, że są kluby, zawodnicy, działacze,
trenerzy, którym pomimo bardzo wielu trudności jeszcze się chce w to bawić.
Warszawa, Kraków czy Tarnów powinny im tylko i wyłącznie w tym pomagać.
Śledząc twórczość mojego
ulubionego felietonisty natknąłem się na jego czarną listę. Pomyślałem,
dlaczego ja nie mogę stworzyć swojej czarnej listy? Uznałem jednak, że
publikacja jej nie ma sensu, bo i tak każdy wie jak ona by wyglądała i kto by
był jej liderem. Co się zaś tyczy Wisły, to jest ona przede wszystkim sama
sobie winna (Zarządy Klubu). W dalszej kolejności Miasto Kraków za długoletnie
pompowanie pieniędzy a tak fatalnie zarządzany klub no i PZPN (Komisja
Licencyjna) za brak rzetelnej analizy sytuacji finansowej klubu. Tak ogromny
dług nie powstał w ciągu roku czy nawet dwóch. Zapoznałem się także z listą 100
najbardziej wpływowych ludzi w polskiej piłce Pana Adama Godlewskiego. Na 92
miejscu widnieje nazwisko, a jakże Pana Ryszarda Niemca. Jak sam mówi, „Jeśli
już udało mi się, jakimś cudem, załapać na 92 miejsce, to nie mogło się to stać
kosztem postaci z kategorii rzeczywiście „wybitnych osobowości”, oglądających
mi plecy!” Podobno Panu Grzegorzowi Lato mógłby teczkę nosić, Panu Antoniemu
Piechniczkowi, co najwyżej latać po zapałki. Ta skromność Pana Prezesa jest
zupełnie nie potrzebna. Tyle lat kręcenia się i mieszania w tym piłkarskim
kotle musi przełożyć się na pozycję w takich rankingach. Nie bez znaczenia
pozostaje fakt ogromnej władzy, jaką dzierżył w swoich rękach Pan Prezes w
czasach PRL. Mnóstwo ludzi mówi o tym w komentarzach na twitterze laureata 92
pozycji. Więcej wiary w siebie. Pan Godlewski doskonale wie, co robi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz