czwartek, 31 sierpnia 2017

Z płyty boiska 131

Przyszedł czas na obejrzenie meczu drużyn młodzieżowych. Tym razem Ligi Juniorów Szynwałdu i "Orła" Dębno. Trudno się na takie mecze wybierać bowiem rozgrywane są one niemal w całym tygodniu w przeróżnych godzinach. Dla mnie to tak do końca niezrozumiałe. Uważam, że takie mecze powinny przede wszystkim odbywać się od piątku do niedzieli. Zobaczyłem całkiem dobre zawody. Było w nim trochę dobrej piłki, trochę chaosu i nieporadności i chyba zbyt dużo indywidualnego kiwania. Wielu z tych zawodników w naturalny sposób w niedługim czasie zasili szeregi drużyn seniorów swoich klubów. To jest dla klubu wartość największa i nieoceniona. Boisko bardzo dobrze przygotowane do meczu. Sędziowanie bardzo dobre. Jeszcze o innej sprawie. Minął już drugi miesiąc od ustawki w meczu Bucze - Mokrzyska. Zapadły surowe kary, ZKO w Krakowie zwróciła sprawę do ponownego rozpatrzenia bo dopatrzyła się bardzo poważnych uchybień ( z ramienia Zarządu, na zaproszenie Przewodniczącego WD sprawie przysłuchiwał się Wiceprezes ). No i zabawa trwa nadal.

Jak już wszyscy wiedzą w międzyczasie WD TOZPN zmienił karę jednemu z sędziów i nie wiem, czy zamierza nadal zmieniać swoje wcześniejsze decyzje? Jak zobaczyłem również główny winowajca tej sprawy także chce poddać się dobrowolnej karze. Naturalnie o wiele łagodniejszej. To już zakrawa o kpinę. Kupy się to wszystko nie trzyma. Zamiast wykreślić nazwisko Wiceprezesa z orzeczenia i wysłać je ponownie, to Panowie wolą majstrować w czymś co naprawy nie wymaga. Liczyłem ( łudziłem się ), że to właśnie ZKO w Krakowie stanie na wysokości zadania i pokaże całej Polsce jak powinno się traktować takich cwaniaków. Ohydny przekręt, przyznanie się do winy i co? Sędziowie sobie sędziują jakby nigdy nic, drużyny grają, działacze działają. Sielanka.

Już pisałem, że według mojej oceny ZKO w Krakowie powinna sprawę rozpatrzyć po otrzymaniu dokumentacji z WD TOZPN w Tarnowie. Obecność na posiedzeniu WD TOZPN Wiceprezesa Zarządu absolutnie nie stanowiło podstaw do zwrócenia sprawy do ponownego rozpatrzenia. Bardzo wyraźnie i jednoznacznie mówi o tym cytowany już Artykuł 146 paragraf 3 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN. Zajmują się tym wszystkim normalni, zwykli ludzie. Nie mają doświadczenia ani prawniczej wiedzy do rozpatrywania tak trudnych spraw. Związkowa Komisja Odwoławcza mając w swoich szeregach wybitnych prawników nie powinna się tak zachowywać. Sprawa jest trudna i bardzo ważna i choćby z tego powodu należało ją wziąć w swoje ręce a nie czepiać się zwykłych pierdoł. Na posiedzeniu obecny był Wiceprezes Zarządu TOZPN ( powalający z nóg argument). Najgorsze jest to, że to znowu odbija się na całym Tarnowskim Związku. Jestem ciekaw, czy PZPN w Warszawie po otrzymaniu takiej dokumentacji, także sprawę by odesłał do ponownego rozpatrzenia z tak gównianego powodu? To co się dzieje w tej sprawie to nic innego jak zwykła hucpa. Niestety, ale nie ma w naszym Związku nikogo, kto by przynajmniej próbował bronić naszego stanowiska, naszego honoru, dobrego imienia w tej i wielu innych sprawach. Sami nadstawiamy dupę aby w nią nas kopał kto tylko zechce i kiedy zechce.

Tak na koniec. Związkowa Komisja Odwoławcza w Krakowie odsyłając sprawę do ponownego rozpatrzenia zarzuca błędne imię jednego z członków WD TOZPN wpisane w orzeczeniu. Problem jest tylko w tym, że to poprawne imię i nazwisko. Na jakiej podstawie ZKO w Krakowie dokonała takiego odkrycia? Mógłbym jeszcze tak długo. Te kilkanaście lat pracy w Związku dały mi ogromną praktyczną wiedzę w wielu kwestiach dotyczących funkcjonowania Związków i działaczy w nich pracujących. 



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz