Jak było do przewidzenia ZKO w Krakowie zwróciła sprawę meczu Bucze-Mokrzyska do ponownego rozpatrzenia. Komisja dopatrzyła się rażącego błędu, bo ponoć na orzeczeniu WD TOZPN widniało nazwisko Wiceprezesa TOZPN-u, który był obecny na posiedzeniu. Sprawa jest bardzo poważna dlatego Przewodniczący WD TOZPN skorzystał z takiej możliwości i zaprosił na posiedzenie przedstawiciela Zarządu TOZPN. Uczynił to zgodnie z artykułem 134 paragraf 5 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN w Warszawie, który stanowi: „osoba przewodniczącego posiedzenia organu dyscyplinarnego może zezwolić na udział w posiedzeniu innych osób”. Tak samo uczyni pewnie w przypadku kolejnego rozpatrywania tej samej sprawy i zaprosi Pana Prezesa na posiedzenie Wydziału Dyscypliny.
Dlaczego ZKO w Krakowie podjęła taką decyzję skoro w artykule 146 paragraf 3 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN w Warszawie jest zapis „uchylenie zaskarżonego orzeczenia w całości lub w części i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia przez właściwy organ może nastąpić w wyjątkowych sytuacjach, w których konieczne jest przeprowadzenie postępowania co do istoty sprawy lub przeprowadzenie wielu dowodów”. Czy w tym konkretnym przypadku zachodzą takie okoliczności? Czy widniejące nazwisko Wiceprezesa Związku na orzeczeniu ( nie biorącego udziału w żadnym głosowaniu ) stanowi podstawę do takiej decyzji? Podejrzewam, że WD TOZPN tylko przepisze orzeczenia w taki sposób aby były zgodne z oczekiwaniami ZKO w Krakowie i tyle. Żadne nowe postępowania pewnie nie będą przeprowadzane, bo i po co? W materiale dowodowym zawarta jest cała istota sprawy. Szczegółami zajmuje się Policja. Jeżeli zakończy pracę to być może dowiemy się jeszcze czegoś nowego.
Tak na marginesie. Mam wątpliwości, czy aby ta sprawa nie powinna być przekazana do Komisji Dyscyplinarnej Polskiego Związku Piłki Nożnej. Mówi o tym artykuł 121 paragraf 5 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN w Warszawie. Jest tam zastrzeżenie, że sprawy w których istnieje ( korupcja czynna i bierna, czy zaniechanie zawiadomienia o korupcji ) podlega właśnie pod jurysdykcję PZPN-u. Skoro jednak nawet ZKO w Krakowie nic takiego nie nakazuje i nawet o tym nie wspomina to wnoszę, że wszystko jest ok! Wina jest po mojej stronie, bo nie rozumiem tych zapisów. I znowu wraca to jak bumerang. Trzeba było się uczyć. Związkowa Komisja Odwoławcza dysponująca całym zgromadzonym materiałem, zamiast się z nim zapoznać i podjąć ostateczne decyzje, woli odesłać je do ponownego rozpatrzenia. To mi trochę wygląda na taką dziecinną zabawę a sprawa jest zbyt poważna i tak też powinno się ją traktować.
Właśnie przeczytałem że, Prezydent RP Andrzej Duda podpisał ustawę o zmianie ustawy o sporcie oraz ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów. Szczególnie istotny wydaje się punkt 4. Może wreszcie raz na zawsze związki, stowarzyszenia pozbędą się pułkowników czy kapitanów. Szkoda, że chyba nie łapią się do tego różnej maści sekretarze i działacze KC PZPR.
4) być osobą, która była pracownikiem, funkcjonariuszem lub żołnierzem organów bezpieczeństwa państwa, o których mowa w art. 5 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, w okresie od dnia 22 lipca 1944 r. do dnia 31 lipca 1990 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz