Brzydka deszczowa pogoda nie nastraja do grania w piłkę, tym bardziej do kibicowania. Zawodnicy nie mają większego wyboru, bo mecz rozegrać muszą, chyba, że sędzia zdecyduje inaczej. Kibic na mecz może, ale nie musi iść. Ja wybrałem tą drugą opcję i pojechałem do Łękawicy, aby zobaczyć mecz w Klasie „B” pomiędzy: KS Łękawica – KS Tarnowiec. Oba zespoły plasują się w górnej części tabeli, więc teoretycznie można było liczyć na całkiem przyzwoite widowisko. Podobno deszcz nie jest sprzymierzeńcem zespołu gospodarzy (tak przeczytałem na ich klubowej stronie), ale czy potwierdziło się to dzisiaj? Chyba tak, ale po kolei.
Nie byłem w Łękawicy na meczu jakiś czas i to co zobaczyłem po wejściu na obiekt, lekko mnie zaskoczyło. Zobaczyłem świetnie przygotowaną do meczu murawę, nowe boksy dla zawodników rezerwowych, słowem sporo solidnej pracy zostało tutaj wykonane i tak sobie myślę, że na tym nie koniec. Wracając do meczu. Nie było to porywające i stojące na wysokim poziomie widowisko, ale raczej tego można było się spodziewać. Padł w tym meczu remis i raczej jest to sprawiedliwy wynik, chociaż ekipa gości pewnie będzie innego zdania. Prowadzili dość długo w tym meczu po świetnie wykonanym rzucie wolnym, a gospodarze w żaden sposób nie mogli doprowadzić do remisu, chociaż okazje do tego były. W końcu arbiter odgwizdał rzut karny, którego także nie wykorzystali. Może to i dobrze, bo był to chyba lekko naciągany rzut karny. Co nie udało się przy pierwszym rzucie karnym, udało się przy drugim, chociaż i tutaj bramkarz gości był bardzo bliski jego obrony. Sądzę, że w dzisiejszym meczu sędzia nie przeszkadzał w niczym zespołowi gospodarzy. Nie wiem o co chodzi w ekipie Łękawicy, bo ta ich gra momentami wygląda całkiem przyzwoicie, stwarzają sobie mnóstwo okazji do strzelenia goli a nie potrafią tego wykorzystać. Co nie wyszło dzisiaj może wyjdzie w kolejnym ich meczu, chociaż obecny na meczu szkoleniowiec ich kolejnego rywala, na pewno przygotuje odpowiednią strategię. Trzeba będzie czymś specjalnym zaskoczyć "Sokoły" z Wałek.
Dzisiaj obchodzimy Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, więc życzę wszystkim nadawcom, dziennikarzom prasy, radia, telewizji, mediów elektronicznych i fotoreporterom, ze szczególnym uwzględnieniem naszych lokalnych sportowych portali, aby zawsze na pierwszym miejscu stawiali prawdę, odpowiedzialność i niezależność.
Witam!
OdpowiedzUsuńPanie Henryku, dziwi fakt braku oceny „pracy” arbitrów, mianowicie 2 karne dla gospodarzy odgwizdanie niesłusznie wg mnie, aczkolwiek jeden nie odgwizdany na zawodniku z bodajże numerem 16, podobnie w sytuacji dla gości, kiedy pod koniec meczu należał się im karny, sędzia główny ani liniowy nie sygnalizowali przewinienia, co do gry KS Lekawicy to wg mnie to jeden z najsolidniejszych zespołów w klasie b, mało który zespół w tej lidze potrafi tak „grac piłka”. Na koniec przytoczę słowa obu sędziów liniowych, „nie jestem od sędziowania, tylko sędzia główny”, pozostawię te wypowiedzi bez komentarza.
W bardzo wielu postach już pisałem, że opisuję sytuacje co do których nie mam najmniejszych wątpliwości. Gdy czegoś nie jestem pewny, to staram się unikać oceny kogokolwiek, aby tym samym kogoś nie skrzywdzić. Zwykle tak jest, że sędziowie asystenci nie mieszają się do pracy arbitra głównego, bo to on ma decydujący głos. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń