Dzisiaj bardzo ważny dzień dla Małopolskiej piłki nożnej, wszak doszło do wyborów nowych władz i Prezesa na kolejną kadencję. Już mamy nowego sternika i wiemy, że główny kontrkandydat obecnego układu nie wziął udziału w wyborach. Dla mnie to całkowicie zrozumiałe. Szkoda tylko, że doszło do tych wyborów w lekko kuriozalnych okolicznościach. Ostatecznie to dzisiejsze Walne Zebranie zostanie pewnie zakwestionowane, ale o ile znam życie… Życzę nowemu Prezesowi dużo zdrowia, determinacji, sukcesów i zwłaszcza odwagi. Miałem uczestniczyć w tym zebraniu, ale mój wyjazd okazał się zwykłą wycieczką. Jak się okazało na miejscu kierownik biura MZPN Podokręg Tarnów nie dopełnił formalności związanych z moim uczestnictwem, wobec czego nie otrzymałem mandatu delegata. No cóż. Brak kompetencji czy złośliwość? I jedno i drugie bardzo złe. Moją frustrację tą zaistniałą sytuacją poprawiło przybicie piątki z Panem Prezesem Ryszardem no i fakt, że każda godzina spędzona w królewskim Krakowie to czysta przyjemność. Chciałem złożyć dokładną relację z tego wydarzenia, ale niestety zostałem tego pozbawiony. Czegoś tam pewnie dowiemy się z prasy i Internetu.
Nie ma tego złego, bo dzięki temu mogłem stawić się na bardzo ważnym i ciekawie zapowiadającym się meczu: Wolania Wola Rzędzińska – Unia Tarnów. Goście być może przyjechali do Woli Rzędzińskiej po raz ostatni walczyć o ligowe punkty, bo w kolejnych sezonach występować będą na boiskach III czy II Ligi. W każdym bądź razie szczerze im tego wszyscy życzymy. Ciśnie się na usta, kiedy jak nie teraz. Mecz zakończył się podziałem punktów (2:2) i to raczej goście powinni być z tego punktu zadowoleni. Znakomita pierwsza połowa meczu w wykonaniu gospodarzy, którzy świetnie ustawieni przez trenera Tomasza nie pozwalali rywalom na zbyt wiele a sami stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji do strzelenia gola. Utrata bramki już na niemal kilka sekund przed zakończeniem pierwszej połowy, lekko zdeprymowała zawodników gospodarzy, co skrzętnie wykorzystał doświadczony zespół z Tarnowa i zdobył drugą bramkę. Gdy już wydawało się, że po meczu sprawiedliwości stało się zadość, bo to Wolania w niemal ostatnich sekundach meczu doprowadziła do wyrównania. O zawodnikach z Woli Rzędzińskiej po dzisiejszym meczu można pisać tylko w superlatywach, ale o drużynie z Tarnowa już niekoniecznie. Jak na lidera rozgrywek przystało nie pokazała zbyt wiele i napawa to lekką obawą przed ewentualnymi barażami. Panowie, trzeba się sprężyć i uciekać do III ligi, a może to Wolania powinna walczyć w barażach? Spora grupa kibiców bez dwóch zdań była zadowolona z dwóch godzin spędzonych na obiekcie w Woli Rzędzińskiej. Sędziowanie bez żadnych uwag.
Panie Henryku skąd to zdziwienie zachowaniem Adriana? Od dawna wiadomo, że szukał okazji aby się na panu "odgryźć" za dawne lata kiedy był TYLKO sędzią próbnym....
OdpowiedzUsuńWitam. Może Pan lepiej go zna. Ja wolę wierzyć w to, że to tylko niedopatrzenie młodego jeszcze człowieka i urzędnika. Pozdrawiam serdecznie. Oglądamy mecz.
OdpowiedzUsuń