Obecnie najważniejszym i gorącym tematem jest Uchwała Zarządu PZPN o
„anihilacji” OZPN-ów. Likwidacja OZPN-ów tak naprawdę powinna nastąpić już
bardzo dawno temu. Jaki był sens ich funkcjonowania bez jakiegokolwiek
prawnego umocowania w Statucie PZPN? Wojewódzki Związek, Klub Sportowy jest
członkiem PZPN a OZPN, który zrzesza 170 Klubów Sportowych i prowadzi rozgrywki
kilkuset zespołów już członkiem PZPN-u nie jest. Kilkanaście lat funkcjonowały,
nie boję się tak powiedzieć, jakieś dziwolągi nie mające żadnych uprawnień do
jakiegokolwiek samodzielnego funkcjonowania i stanowienia, pomimo że to
wszystko miały zagwarantowane we własnych Statutach zatwierdzonych przez Krajowe
Rejestry Sądowe. Jak traktowane były i są OZPN -y i Podokręgi w MZPN w Krakowie
pokazała Uchwała Kompetencyjna. Mając wiele możliwości zagwarantowanych w
STATUCIE, mogliśmy tak naprawdę zrobić k....i spuścić wodę.
Zmiany w strukturach piłkarskich są absolutnie
konieczne, nie miałem i nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Wielokrotnie mówiłem
i pisałem, jak to wygląda w Małopolsce. OZPN-y i Podokręgi praktycznie
ubezwłasnowolnione, bezsensowne 35 - osobowe monstrum w Krakowie, którego
członkowie nie mają nic do powiedzenia (od 7 członków słyszałem, "po co my
tracimy czas..."), bezsensowny Zarząd Kolegium Sędziów MZPN, bo i tak
decyduje o wszystkim jedna osoba, a gdy ktoś ośmieli się mieć inne zdanie,
kończy jak nasz Przewodniczący KS Tarnów. Ja przez te 17 lat pracy w TOZPN
nigdy się z tym nie mogłem pogodzić i się nie pogodziłem. Niestety, ale nie
miałem wsparcia od tych od których to wsparcie powinienem otrzymać, bo każdy
się o coś tam bał. Niby przyznawał rację, ale gdy przyszło co do czego to się
wycofywał. Pytam! Gdzie byli, gdy należało walczyć wraz ze mną z totalnie
odjechaną i durną Uchwałą Kompetencyjną Zarządu MZPN? Zgoda na wszystko.
Na łamanie Statutu, prawa, zastraszanie. Teraz podnoszą larum i próbują coś tam
robić, chociaż tak naprawdę nie są w stanie nic zrobić. Nie mają żadnych
możliwości ani nawet gruntownej wiedzy w tym temacie, aby podjąć chociażby
polemikę z wytrawnymi graczami.
OZPN-y należało traktować poważnie albo rzeczywiście
je zlikwidować. Przepraszam, dokonać "anihilacji". To wszystko co się teraz
dzieje jest pokłosiem fatalnych wyborów jakie były dokonywane podczas Walnych
Zebrań Wyborczych zwłaszcza w Wojewódzkich Związkach. Wybierano na Prezesów i
do Zarządów działaczy absolutnie nie przygotowanych do sprawowania tak
odpowiedzialnych funkcji. Nie inaczej było w OZPN-ach. Mówię to z całą
odpowiedzialnością, że tak naprawdę Pan Prezes Boniek nie wiele wie na temat
faktycznego funkcjonowania OZPN-ów a zwłaszcza ich roli jaką pełnią w
środowisku piłkarskim. Kto miał mu o tym wszystkim mówić? Klakierzy i
przydupasy? Kto z nim szczerze rozmawiał na te tematy? Prawdopodobnie więcej
dowiedział się z mojej korespondencji do PZPN -u.
Nie dawało mi spokoju pytanie, dlaczego tak łatwo doszło do rozwalenia
TOZPN–u? Teraz jakby straciło to ważność, ale mimo wszystko próbuję sobie na
to odpowiedzieć. Czy na to wszystko miał i ma wpływ fakt, że nasze władze
stanowią osoby pracujące w samorządach? Uważam, że tak. Nikt nie chce,
szczególnie przed wyborami wchodzić na ścieżkę wojenną z bezwzględnymi
pismakami, którzy nie zawahają się przed niczym i są gotowi zgnoić każdego, kto
im stanie na drodze. I tutaj nasuwa się refleksja. Związkami nie powinny
zarządzać osoby zatrudnione w samorządach chociażby z tego prostego powodu, że
za wszelką cenę będą unikać jakichkolwiek sytuacji, które mogłyby im
zaszkodzić. Dla nich jest to oczywiste, wygodne i racjonalne działanie.
Kolejnym argumentem jest fakt, że Wójt, Burmistrz czy etatowy pracownik ma
mnóstwo obowiązków związanych z pracą na rzecz Gminy czy Miasta. Do tego
zostali powołani i za to pobierają wynagrodzenie. Aby sprawnie i skutecznie
zarządzać związkiem piłkarskim trzeba poświęcić naprawdę mnóstwo czasu. Nie da
się tego pogodzić, bo albo będzie się oszukiwać jednych albo drugich.
Mam duże wątpliwości czy Burmistrz lub Wójt w okresie sprawowania swojej
funkcji może być członkiem stowarzyszenia (lub stowarzyszeń) prowadzących
działalność gospodarczą. Tutaj niestety nie jest jasne, czy stowarzyszeniem
prowadzącym działalność gospodarczą jest stowarzyszenie, które działalność de
facto prowadzi, czy także stowarzyszenie, które ma zapisane w statucie
możliwość prowadzenia działalności gospodarczej, chociaż jej nie prowadzi.
Wiele wykładni mówi tylko o samym wpisie. Powołanie takiej osoby do Zarządu z
naruszeniem zakazu jest z mocy prawa nieważny. Może nawet spowodować ukaranie
urzędnika. Jednak wiemy, że z tą interpretacją niektórych przepisów różnie w
Polsce bywa. Niestety Stowarzyszenia były i chyba jeszcze nadal są traktowane
trochę po macoszemu przez organy nadzoru, ale mam nadzieję, że i to się zmieni.
Przykładów na całkowicie odmienną interpretację tych samych przepisów jest całe
mnóstwo. Już niejednokrotnie udowodniłem, że to ja miałem rację w wielu
prawnych „sporach”.
Zastanawiam się jak to Zarząd TOZPN w Tarnowie wybrnie z tej obecnej
sytuacji? Chyba najważniejsze pytanie. Delegaci, których klubów wezmą udział w
najbliższym Walnym Zebraniu Delegatów TOZPN i ilu ich przyjdzie? Jedna tylko
uwaga do Zarządu TOZPN. Proszę nie wymyślać czy pozwalać komukolwiek na
wymyślanie historii, typu: trzy kluby - jeden delegat i tym podobne bzdury,
tylko po to, aby, uzbierać odpowiednią ilość delegatów. To są bardzo złe
wzorce przenoszone z Warszawy i Krakowa (i nie tylko). Absolutnie nie zgadzam
się z zapisami w Statucie PZPN o przyznawaniu Wojewódzkim ZPN różnej ilości
mandatów. Powinno być, jeden Związek - jeden mandat. To samo dotyczy
klubów sportowych. Jeden Klub - jeden mandat. W MZPN w Krakowie
funkcjonuje już całkowity "dziki zachód". Tam wszystko zależy od
widzimisię i humoru jednego Pana. Gdzie jego zapewnienia (wielokrotne), że
dopóki jest Prezesem OZPN – ów nikt nie ruszy, gdzie jego zapewnienie, że jak
Świerczek będzie zwolniony, to TOZPN się ostanie? Warto było wchodzić w układy
z takimi działaczami? Nie lepiej było zawalczyć (nawet w Sądzie) i pokazać, że
to my mamy rację? Co bardzo istotne w spór musiałby się włączyć PZPN. Kto wie,
czy nie miałoby to wpływu na obecną sytuację. I co teraz Panowie Prezesi,
Zarządzie (Zarządzie?). Gdy Pan Prezes MZPN w Krakowie zechce to po TOZPN w
Tarnowie pozostanie tylko wspomnienie. Przekaże prowadzenie rozgrywek do
Żabna i powiedzmy Brzeska. Ma takie prawo.
Zgadzam się z wieloma opiniami, że trzeba ze sobą współpracować, że trzeba
sobie pomagać, czasem ustąpić, innym razem postawić na swoim. Jest tylko jedno,
ale, do tego potrzeba obu lub kilku stron. Nie może być miejsca na dyktaturę,
na łamanie prawa, na zastraszenia, poniżania, na wymuszenia zwalniania z pracy
ludzi „niewygodnych”. Dialog, szacunek, zrozumienie i uczciwość były i są
gwarantem należytej współpracy. Róbmy wszystko, aby wreszcie się zorganizować,
wyjść z tego marazmu i przerwać ten chocholi taniec doprowadzając do
normalności. Małopolska na to zasługuje. Mamy mnóstwo młodych, wykształconych i
utalentowanych działaczy i jedyne, co trzeba zrobić to wysłać niektórych
emerytów na zasłużony wypoczynek jak również i tych „wiecznych” działaczy,
którzy widnieją w Zarządach od zawsze (w Tarnowie również). Trzeba tylko w to
uwierzyć i wreszcie tego dokonać z pożytkiem dla wszystkich. Wtedy
odbudujemy struktury i postawimy wszystko na właściwym miejscu. Ileż to
razy mówiłem, że najważniejszym celem jest oddzielenie piłki amatorskiej od tej
zawodowej. Do tego mogłyby służyć powołane przez PZPN Delegatury na wzór
OZPN-ów, bez Wojewódzkich Związków czy Podokręgów i tym samym dziesiątek czy
setek dziwnych Prezesów i działaczy oraz proste i czytelne Regulaminy na
miarę tych małych Klubów Sportowych.
Szanowni Państwo! Z całą mocą pragnę podkreślić, że nie piszę o tych
sprawach po to, aby kogokolwiek oskarżać czy w jakikolwiek sposób obrazić. Moim
celem jest tylko i wyłącznie troska o lepsze funkcjonowanie klubów, związków,
wydziałów itp. Ktoś się może ze mną zgadzać, ktoś inny może mieć inne zdanie i
o to chodzi. Komisja Dyscypliny PZPN w Warszawie utwierdziła mnie w
przekonaniu, że mam do tego pełne prawo. Miałem je nawet jako pracownik TOZPN,
nie mówiąc o obecnym czasie, gdzie dzięki pewnym Panom już nim nie jestem.
Korzystajcie z tego przywileju, mówcie otwarcie, co myślicie, bez żadnych obaw,
że ktoś będzie się mścił czy wam szkodził. Trudno jest tego słuchać, gdy
spotykamy się na meczach i mówicie „Nie będę się wychylał, bo to i tak nic
nie da a poza tym to ludzie mściwi i pamiętliwi”. Pewnie i tak jest, ale to
nie zwalnia nas od mówienia prawdy. Prawda i jeszcze raz prawda. Człowiek o
czystym sumieniu nie ma się, czego ani kogo obawiać.
Czekamy na konkretne decyzje i wytyczne ze strony MZPN w Krakowie, jak do
tych zmian mają podejść OZPN-y w Tarnowie czy Nowym Sączu? I najważniejsze. Słychać
od najwyższych władz, że dzięki temu rozwiązaniu opłaty zmaleją o minimum 50%.
Apel do działaczy! Skopiujcie te obietnice na papier. A zatem, chyba wszyscy z
niecierpliwością czekamy na dalsze instrukcje ze strony najwyższych władz w
Warszawie jak i Krakowie. Jak od 1 lipca 2019 roku będą funkcjonowały
rozgrywki? Jeden Pan (Pani), jeden laptop? Jak rozwiązać Stowarzyszenia w
tak krótkim czasie? I mnóstwo innych spraw. Ja jestem pełen obaw. Do tego
tematu będziemy jeszcze często wracać. Bardzo interesująco wyglądało głosowanie
w sprawie likwidacji OZPN - ów na posiedzeniu Zarządu PZPN w Warszawie, ale o
tym innym razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz