Koszyce Wielkie - Skrzyszów

Dzisiaj w tak piękną świąteczną Wielką Sobotę wybrałem się do pobliskich Koszyc Wielkich, gdzie miejscowa drużyna spotkała się z zespołem LUKS Skrzyszów. Tak się złożyło, że gości miałem okazję zobaczyć po raz drugi, więc byłem ciekawy, czy zagrają równie dobre spotkanie jak to z przed tygodnia. No cóż, nie zagrali tak dobrego spotkania i ponieśli porażkę 3:1, ale chyba są trochę sami sobie winni, bo od samego początku panowała w zespole jakaś nerwowość, potem jeszcze czerwona kartka, więc mogę powiedzieć, że w tym meczu niemal nic im się nie układało. Za usprawiedliwienie może posłużyć jedynie fakt, że na tym boisku, na tej murawie krótko mówiąc pograć się nie da.  

Wymiary, mnóstwo nierówności, ale tak do końca nie może to być wymówką, bo to jednakowe warunki dla obu rywali. Gospodarze wyszli na ten mecz od samego początku mocno zmotywowani i robili swoje. Grali agresywnie, szybko i to w zupełności wystarczyło na słabo dysponowany dzisiaj zespół ze Skrzyszowa. Spora grupa kibiców, sami zawodnicy, trenerzy i działacze na pewno w dobrych nastrojach weszli w ten świąteczny czas. No i kilka słów o sędziowaniu, bo zbyt wiele nie ma się co rozpisywać. Z boku wyglądało tak sobie, ani specjalnie złe ani też jakieś wybitnie dobre. Sytuacji z czerwoną kartką nie mogę ocenić, ale tak jak w poprzednim meczu w Skrzyszowie gdzie sędzia dzielił żółtymi kartkami na prawo i lewo tak i dzisiaj tych kartek nie musiało być aż tyle. Chociaż dzisiaj to goście byli zdecydowanie hojniej obdarowywani, momentami nie potrzebnie, ale to tylko moje zdanie. Teraz już tylko świętujemy, więc życzę wszystkim zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt Wielkanocnych.