Dzisiaj Wielka Sobota, więc obrzędy liturgiczne zaczynają się dopiero o 20, więc co robić? Zobaczyć kolejny pojedynek, który odbędzie się na obiekcie w Lisiej Górze a naprzeciw siebie staną zespoły: LKS Nowa Jastrząbka – Żukowice – LKS Gosłavia Gosławice. Uważam, że to bardzo ważny mecz dla obu zespołów, bo wygrana gospodarzy pokaże, że zespół jest dobrze przygotowany do sezonu a porażka gości pokaże, że drużyna jest w dołku. Wybierając się na ten mecz byłem niemal pewny, że zawodnicy z Gosławic postawią trudne warunki swoim przeciwnikom i nawet pokuszą się o wygraną. To może być doskonała okazja na przełamanie, bo nie wierzę, że nagle ci dobrzy zawodnicy stracili formę, nie umieją grać w piłkę nożną i są skazani tylko na porażki. Po takim zwycięstwie nad dobrym zespołem na pewno by ich to wzmocniło i przywróciło wiarę w to co robią, ale czy goście na to pozwolą? To przed meczem, a jak to wygląda już po?
Kiepsko to wszystko wygląda. Dwie czołowe drużyny, ale szczerze mówiąc nie było na co patrzeć. Gospodarze wymęczyli 1:0 i chyba to wszystko z czego mogą być tak naprawdę zadowoleni. Z kilku metrów zawodnicy mający wysokie aspiracje nie mogą kopnąć futbolówki do niemal pustej bramki, więc o czym tu mówić. Goście to jednak cień tego zespołu, który miałem przyjemność oglądać nie tak jeszcze dawno. Obecnie to co prezentują to głównie słabość, chaos a bardzo groźni niegdyś napastnicy totalnie zatracili swoje walory. Są święta więc nie będę się już więcej znęcał, ale wygląda to bardzo, bardzo słabo. Mnóstwo kibiców raczej nie wyszło z tego obiektu zadowolonych, poza kibicami z Nowej Jastrząbki, no bo trzy punkty są. Co do sędziowania. Ja też tak bym potrafił i chyba nie tylko ja.
Dobrze się stało, że PPN Tarnów odwołał mecze w tej kolejce, bo granie w takich warunkach, zwłaszcza na niektórych obiektach byłoby bez sensu i narażałoby zawodników głównie na kontuzje. Z drugiej strony wszyscy doskonale wiemy, że przekładanie meczów nigdy nie jest dla klubów korzystne, ale coś za coś. Mamy już w okolicy dwa ładne obiekty ze sztuczną nawierzchnią i ci co chcieli mogli swoje mecze rozgrywać w dobrych warunkach, ale tutaj niestety wchodzi do gry kasa, której niestety nie ma zbyt wiele.
Już Wielkanoc, więc życzę wszystkim a zwłaszcza każdemu kto zagląda na tego bloga zdrowia i spokoju. Już tak na koniec, chcę powiedzieć, że mam wstępnie napisaną część ostatniego mojego wpisu jaki niebawem zamieszczę. To już chyba jest ten czas, ale o tym już po świętach. Jak mogłem się przekonać dzisiejszy mecz wzbudził nie tylko moje zainteresowanie, bo była telewizja, fotoreporterzy, więc tylko mnie to utwierdza w postanowieniu zakończenia tej mojej przygody.
Panie Henryku Wszystkiego dobrego z okazji Świąt Wielkanocnych. Jak zawsze z przyjemnością przeczytałem kolejny wpis. Mecz oglądałem w internecie i rzeczywiście słabo to wyglądało. I tak na koniec nie znam powodów tej Pana decyzji ale myślę że wielka szkoda zamykać bloga którego czyta całe piłkarskie towarzystwo w naszym regionie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPod ostatnim postem bardzo dużo komentarzy w temacie Kolegium Sędziów w Tarnowie.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu nie dzieję się tam za dobrze. I nie chodzi tu tylko o poziom sędziowania, który z roku na rok niestety jest coraz słabszy.
Wpływ na postawę sędziów na boisku ma zapewne atmosfera panująca w ich strukturach. Podzielone, skonfliktowane środowisko, wewnętrzne wojenki, wzajemne kopanie dołków, kilka walczących ze sobą frakcji.
Po zmianie na stanowisku prezesa wszyscy liczyli na skok jakościowy pod wieloma aspektami. Pan Paweł może był dobrym sędziom i obserwatorem. Ale czy jest też dobrym prezesem???
Osobiście uważam, że nic się nie polepszyło w Kolegium. Nadal zbyt duży wpływ na strukturę mają niektóre osoby, które rozwalają ją od środka.
Coś w tym jest chyba się to Panu Pawłowi wymknęło z pod kontroli. Czasem to się zastanawiam czy nie jest tylko Prezesem na papierze.
UsuńKtoś inny za kurtyny dyryguje od 1 dni rządów Pana Pawła.
UsuńNie "ktoś inny" ale kolega Adrian N. ;)
UsuńPatrząc na działalność Adriana N to dziwie się że on jeszcze funkcjonuje bo już kilka klubów się na nim poznało. To chłopiec o nie spełnionych ambicjach. Powinni o nim napisać bajkę pt. Adik - jak zrobić bałagan w tarnowskiej piłce.
UsuńTam są też inni doradcy nieopodal Tarnowa
UsuńMylisz się, jeżeli chodzi o sędziów i obsadę na mecz to on nie ma za wiele do powiedzenia, ogólne sprawy PPN tak i gdy chcesz coś załatwić to ciężko się w ogóle tam dodzwonić zwłaszcza w przerwie zimowej przed startem drugiej rundy. Jako działacz jednego z klubów nie raz się już o tym przekonałem. A co do sędziów to tam ktoś inny pociąga za sznureczki..
UsuńA niby skąd mógłby się wziąć "skok jakościowy" skoro cały zarząd pozostał po poprzednim prezesie. Do tego zapytajcie Pana Pawła czy ma jakąkolwiek wizję na rozwój sędziowskiego grona, na ich awanse, na dobre solidne sędziowanie ? Raczej nie widac nawet światełka w tunelu w tym względzie. Gościu nie potrafi rozmawiać z ludźmi, dba o swoje , a reszta jest daleko i serdecznie gdzieś. To cały obraz tego Pana.
UsuńKolego żeby podnieś Ci ciśnienie to powiem Ci trzy słowa... Łączy nas kwit...
UsuńNadal mam ciśnienie super , może dla tego , że jestem jeszcze młody i sprawny . Nijak nie rozumiem Twojego wpisu. Każdy opiera swoja opinię o stawki sędziów ! Nie do końca je znam , ale wydaje mi się ,że za np.mecz klasy "A" to nie bardzo sie wzbogaci. Ale zastrzegam ,że mogę sie mylić .
UsuńKolego/koleżanko wyjaśnię Tobie i wszystkim którzy myślą tak jak Ty.
UsuńStawki sędziowskie są ogólnie dostępne, więc nie jest to żadna tajemnica i każdy inteligentny człowiek, jak chce to może sobie sprawdzić. Nie chcę Ci wyjaśnić na podstawie jednego meczu tylko całego roku. Sędzia w trakcie roku może posędziować ok. 60-70 meczy (do analizy biorę wersje z 70 meczami). Z tych meczy "netto" (poniżej wyjaśnię o co chodzi) sędzia może otrzymać ok. 11k. (zależy jakie mecze sędziuje).Biorąc pod uwagę sam mecz sędzia poświęca 105h (j.w.) Dodatkowo sędzia musi przed meczem być 1h - 45min czyli masz 70h. Na każdy mecz sędzia musi dojechać, w zależności od klasy rozgrywkowej jest to od 0,5-3h. W większości są to dojazdy do 1h i powrót również 1h. Czyli masz 140h. Łącznie 315h poświęcasz na 70 meczy. Jak podzielisz 11k na ilość godzin da Ci za 1 h/35 zł. I ta stawka byłaby dobra. Jakby to były wszystkie koszty które ponosi sędzia. Idąc dalej sędzia wraz z pozostałymi musza dojechać na mecz. Raz jadą w trzech raz osobno, raz blisko raz daleko. Zakładam że sędzia na dojazd na te mecze wydaje 1k(ok.15zl wersja optymistyczna). Zakup sprzętu koszulki, spodenki, getry buty, kartki, gwizdki, chorągiewki, zestawy, torba to koszt ok.1,5-2k na dwa lata. Czyli do analizy liczę 1k. Po meczu sędzia musi wypełnić sprawozdanie w systemie ok. 30 minut czyli 35h. Jak nie pominąłem czegoś to tu jest wszystko co jest związane bezpośrednio z meczami.
Teraz sędzia żeby mógł dostawać pieniądze to musi zdawać egzaminy teoria i kondycja. Żeby to zdać to sędzia co najmniej 2 razy w tygodniu idzie na trening i jak do każdego egzaminu teoretycznego trzeba coś sobie przypomnieć poczytać itd. Zakładając że na trening poświęca 1h nie licząc dojazdu to masz 104h w ciągu roku. Biorąc pod uwagę że sędzia sędziujący zna przepisy na naukę testów, analizę zmian w przepisach potrzebuje ok.15-20h. Dwa egzaminy w roku to ok. 10h.(dojazd, bieganie, pisanie powrót plus koszt dojazdu). Szkolenia co miesiąc 1,5-2h(zakładam 10msc). Jak widać z analizy na posędziowanie 70 meczy w roku poświęcasz minimum 504 godziny czyli 63 dni robocze licząc po 8h. Dodatkowo jak wszędzie skąd masz pieniądze masz również opłaty KFP, KFD, szkolenia płatne, koszt ok. 500 zł. Nie będę wspominał o takich rzeczach jak ogarnięcie cały sprzęt. (pranie itd.).Teraz policz to sobie wszystko popatrz w lustro i powiedz, czy chciałbyś poświęcać każda sobotę i niedzielę przez 7 miesięcy w roku nie spędzając ją z rodziną, bliskimi za to co Ci wyjdzie na końcu? Jeśli tak, to zapraszamy, bo potrzebujemy takich pasjonatów którzy nie robią tego dla kasy tylko dla przyjemności i z przyzwyczajenia, gdyż są już w tym wszystkim od kilku lub kilkunastu lat.
Jeżdżąc po meczach rozmawiamy z ludźmi, którzy dla klubów oddali swoje pieniądze, poświecili większość swojego życia oraz czas który mogliby poświecić dla bliskich. Dla tych ludzi należy się szacunek i order Oni rozumieją że każdy z nas oddaje część swojego życia a majątku na tym nie zbije.
Jakby nie robili tego dla kasy to by nie sędziowali Weźmy przykład pana Witka który jest sędzią szczebla centralnego więc może sędziować trzecią ligę w sobotę okręgówka rano w niedziele później A-klasa i biznes się kręci. Dojazdy ma wliczone w delegacji sędziowskiej jak również podatek co pokrywa klub.
UsuńZapraszam na kurs i osobiście życzę żebyś sędziował jak najlepsze mecze i jak najwyższą klasę rozgrywkową. Życzę również aby Twoje nazwisko było wymieniane w samych superlatywach, a my wszyscy będziemy emocjonowali się tym jak będziesz sędziował finał mistrzostwa świata.
UsuńCzyli według Twojego toku rozumowania, jeśli klub płaci za podatek, dojazd, to sędzia bierze sobie ten podatek a na mecz dojeżdża rowerem . Brawo Ty .
UsuńKolego to tych swoich wyliczeń dodaj jeszcze 2h poświęcone na napisanie tego komentarza:D
UsuńNie tylko kasa Panie Henryku nie dało się rozegrać kolejki w jeden dzień na dwóch boiskach!!! Terminów najzwyczajniej brak na rozegranie reszty meczów tym bardziej ze oba obiekty dysponują beznadziejnym oświetleniem
OdpowiedzUsuńOświetlenie w Lisiej Górze może nie jest idealne, ale na pewno najlepsze w regionie i zdecydowanie nie nazwałbym go beznadziejnym. Mecze mogą zostać spokojnie rozegrane przy sztucznym świetle.
UsuńPodsumowując komentarze. Bardzo dziękuję za miłe słowa, ale tak to już jest, że coś się zaczyna i kończy. Jak zwykle wiodące tematy to sędziowie i związek. Teraz niemal jak na dłoni widać moją determinację w obronie starego TOZPN. Pamiętam czasy, kiedy byliśmy bardzo liczącym się związkiem piłkarskim z całym dębickim podokręgiem, także sędziowie stanowili bardzo mocny kolektyw, który naprawdę coś znaczył. Władze sprawował ŚP. Pan Michalski i mieliśmy w strukturach wielu sędziów na bardzo wysokim poziomie. Po idiotycznej (według mnie) reformie terytorialnej, niestety TOZPN stracił bardzo dużo ze swojej siły jaką posiadał a już po rozwaleniu Okręgów przez Prezesa Bońka nie liczy się z nami już dosłownie nikt. Jesteśmy taką przybudówką, pipidówką i żaden Prezes (nawet dwóch lub trzech) nie zrobi już nic. Może się uda jakiemuś sędziemu wybić do IV ligi, szczytem będzie III i taka jest właśnie brutalna prawda. To temat bardzo trudny i specyficzny o którym mógłby opowiedzieć ktoś z byłych już bardzo dobrych arbitrów, a gdyby jeszcze wspomniał o niuansach związanych z awansami o współpracy z MZPN w Krakowie, to mogłaby z tego powstać książka. Może ktoś się kiedyś o to postara. Nie zazdrośćcie sędziom tych pieniędzy, bo nie oni te stawki ustalają, nie posądzajcie ich o wszelkie zło, a raczej współpracujcie, szanujcie się nawzajem, bo to jest chyba właściwa droga. Dziękuję za wszystkie komentarze i pozdrawiam serdecznie. Henryk Ś.
OdpowiedzUsuńAni chybił : ten komentarz rozległy i napisany w tonie rekolekcyjnym musiał napisać ich prezes Płoskonka. Inaczej bronić swoich sędziów chyba nie potrafi . Żenada :-)
OdpowiedzUsuń