Dzisiaj miała być pucharowa środa, jednak deszczowa aura sprawiła, że przełożono mecze na inny termin. Odbył się jednak mecz w Pogórskiej Woli, bo tam akurat murawa przyjmie każdą ilość wody. Miejscowa Pogoria trafiła w tej rundzie na aktualnego lidera rozgrywek tarnowskiej klasy Okręgowej zespół GKS Gromnik. Dzisiaj goście zaprezentowali raczej poziom „B” klasy, który chyba nie przystoi tak uznanemu klubowi i zawodnikom. Pogoria objęła prowadzenie i po chwili powinna wynik podwyższyć, by znowu w krótkim odstępie czasu strzelić trzecią bramkę. Zdobycie tych bramek było wręcz obowiązkiem, ale cóż najlepszym się zdarza. W końcówce pierwszej połowy relegowany z boiska został zawodnik gospodarzy po otrzymaniu 2 żółtych kartek.
Druga połowa i znowu 100% sytuacja do zdobycia bramki, potem niewykorzystany rzut karny, by po chwili zrobiło się 2:0. W końcu goście zdobyli kontaktową bramkę, potem drugą i zaczął się konkurs rzutów karnych, wygrany przez gospodarzy. Ich przegrana byłaby wielką niesprawiedliwością, ale tym razem piłka nożna pokazała swoje przyjazne oblicze. Wielkie gratulacje należą się zawodnikom gospodarzy (u których w kolejnej rundzie pojawi się Unia Tarnów bądź Wolania Wola Rzędzińska?) a zawodnikom gości to chyba tylko bura. To była żenada. Doświadczony arbiter dzisiejszego spotkania pokazał, jak się sędziuje i jak nie dawać nabierać się na krzyki po rzekomych faulach czy rękach. Wracam do apelu o stosowanie się do przepisów gry w piłkę nożną i zwracanie uwagi na boiskowe wulgaryzmy. Z tym koniecznie trzeba walczyć i liczę, że nowy Prezes KS MZPN w Krakowie zwróci na to w końcu uwagę a obserwatorzy będą mieli obowiązek obniżania not za niestosowanie się do tego przepisu. Ta sprawa dotyczy zdecydowanej większości zawodów. To chamstwo przenosi się już na boiska młodzieżowe, co uważam za karygodne. Dotyczy nie tylko zawodników, ale zbyt często trenerów, co mogłem zauważyć w kilku ostatnich meczach i niestety bez żadnej reakcji ze strony arbitrów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz