Szybki obiad i kolejny mecz, miejscowy mecz. Do Woli Rzędzińskiej przyjechała ekipa „Popradu” Muszyna. Tym razem kibice zobaczyli ciekawe, emocjonujące zawody. Był to twardy, męski mecz. Zwycięsko wyszli z niego zawodnicy gości. Stało się to głównie za sprawą ich ogromnej woli walki i nieustępliwości.
Naszym drużynom brakuje tej zadziorności, którą prezentują zespoły( nazwijmy je umownie ) „górali”. Walczą o każdą piłkę niemal do upadłego, wzajemnie się motywują a także wywierają ogromną presję na sędziach, co w wielu przypadkach kończy się napomnieniem żółtą kartką. Cel jednak osiągają. Gra „Wolanii” pozostawia wiele do życzenia. Odnoszę wrażenie, że z mocnej, czołowej od wielu lat IV Ligowej drużyny, pozostało już tylko wspomnienie i „Wolania” staje się powoli zwykłą przeciętną ekipą. Mnie to jednak nie zniechęci do dalszego kibicowania, bo te mecze rozgrywane na poziomie IV Ligi, Okręgówki, A czy B - klasy są o niebo lepsze od tych rozgrywanych na boiskach naszej Ekstraklasy. I tym razem sędziowanie niestety słabe. Sporo kontrowersyjnych decyzji i zupełny brak reakcji na wulgaryzmy. Takie zwykłe gwizdanie mnie nie przekonywuje, bo tak może każdy niemal kibic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz