poniedziałek, 3 października 2022

Trochę o piłce, ale ręcznej

Wczorajsze popołudnie spędziłem na meczu piłki ręcznej, gdzie miejscowa drużyna Grupa Azoty Tarnów zmierzyła się z zespołem Sandra Spa Pogoń Szczecin i była zdecydowanym faworytem tego spotkania. Dodatkowo po raz pierwszy miałem okazję być w nowej Arenie „Jaskółka” Tarnów. Kiedyś piłka ręczna bardzo mnie interesowała, wybrałem jednak piłkę nożną, ale sentyment do tej dyscypliny wciąż pozostał. Oglądałem poprzedni mecz zawodników z Tarnowa w Piotrkowie Trybunalskim i zobaczyłem kawał dobrej piłki ręcznej i chociaż to gospodarze uchodzili za faworyta, to tarnowianie powinni zdobyć nie 2 a trzy punkty.  
 
Co ciekawe, miały być na tym meczu siatkarki Roleski Grupa Azoty ANS Tarnów, które wywalczyły awans do Tauron Ligi, ale jakoś ich nie dostrzegłem, więc nie wiem, czy były, czy też mnie to umknęło. W Tarnowie niestety piłka nożna leży i kwiczy, więc trzeba się cieszyć, że piłka ręczna i siatkowa są na najwyższym poziomie, dlatego trzeba dmuchać i chuchać, aby to się utrzymało jak najdłużej. Grać w towarzystwie między innymi klubów z Kielc, Płocka, Lubina czy Zabrza i móc oglądać w Tarnowie najlepszych zawodników, to naprawdę dla kibiców duża sprawa i ciekawa odskocznia na długie zimowe wieczory.


Wracając do meczu. Nie był to jakiś wybitny mecz, bo z tego co widziałem w poprzednim, wyglądało to o niebo lepiej. Dzisiaj zawodnicy z Tarnowa byli wolniejsi, popełniali sporo błędów i przegrywali pierwszą połowę 13:15. Druga już nieco lepsza i co ważne zaczął grać na swoim wysokim poziomie, nieco ospały w pierwszej Paweł Podsiadło. Dobrze w bramce spisywał się Patryk Małecki. No nic, najważniejsze na ten moment są zdobyte 3 punkty, ale gdy przyjdzie grać przeciwko, Kielcom czy Płockowi? Rzuca się w oczy dyscyplina panująca na boisku i poza nim. Najmniejsze wykroczenie ze strony zawodnika grającego czy tego siedzącego na ławce, czy w końcu trenera spotyka się z natychmiastową interwencją sędziów czy delegata.


Nie można nie wspomnieć o wspaniałej atmosferze panującej na trybunach i żal serce ściska, że podobnie nie jest na piłkarskich boiskach, gdzie zbyt często chuliganeria gra pierwsze skrzypce. Wspaniali kibice na meczach piłki ręcznej, siatkówki, koszykówki. Dlaczego tak nie jest na meczach piłki nożnej? Dlaczego to akurat piłka nożna wyzwala tyle agresji, złych emocji i chamstwa? Nie sposób znaleźć na to prostą odpowiedź. Sądzę, że nie była to moja ostatnia wizyta czy na meczu piłki ręcznej czy siatkowej. Szczerze zachęcam, bo naprawdę warto.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz