sobota, 10 października 2020

Ładna - Tuchovia

Korzystna godzina rozpoczęcia meczu, zespół gospodarzy na fali wznoszącej i wymagający przeciwnik sprawił, że po raz kolejny miałem zobaczyć w akcji drużynę Metalu Gawro Tarnów. Ten wymagający przeciwnik to II zespół Termalica Bruk Bet Nieciecza. Mecz został odwołany. Może to i dobrze dla gospodarzy tego pojedynku, bo pierwszy zespół Niecieczy nie rozgrywał swojego ligowego meczu, więc kilku ich zawodników mogło wzmocnić swoje rezerwy. Pisałem już wielokrotnie o tej ewidentnej niesprawiedliwości, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że nie ma to żadnego czy większego znaczenia. Absolutnie nie można porównywać nawet zawodników rezerwowych z drużyn grających w Ekstraklasie czy I lidze z tymi grającymi na poziomie IV ligi. To bez wątpienia nie równa gra i na pewno nie rozgrywana w duchu Fair Play. Zatem na mecz pojechałem do pobliskiej Ładnej. Gospodarze, którzy w ostatniej kolejce zaaplikowali swojemu przeciwnikowi aż 6 goli zmierzyli się z drużyną Tuchovi Tuchów, która również wywiozła z bardzo trudnego terenu trzy punkty. Zapowiadał się dobry mecz przy jeszcze ciągle sprzyjającej pogodzie. Piszę to z przykrością, ale nie był to dobry mecz. Powiem więcej, to były kiepskie zawody.
Ta w pewnym sensie krytyka dotyczy zwłaszcza zespołu z Tuchowa, bo gospodarze mecz wygrali i zainkasowali trzy punkty i gdyby celowniki zawodników nie były tak mocno rozregulowane tych bramek nie byłoby trzy, lecz co najmniej sześć czy siedem. Nie dziwi zatem ich tak wysoka wygrana w Zaczarniu. Z drugiej strony bardzo mnie dziwi i zastanawia wygrana Tuchovi z trudnym i wymagającym zespołem Rzuchowej. Co się dzisiaj stało? Tego nawet nie można nazwać grą w piłkę nożną. Mam nadzieję, że sami zawodnicy i trenerzy zgodzą się ze mną i nie będą mieli pretensji czy żalu o tak surową ocenę. Sędziowanie także mnie nie zachwyciło. Tego młodego i zdolnego arbitra stać na wiele więcej. Ewidentny rzut rożny jeden i drugi, rzut karny przy weryfikacji także mógłby się nie obronić i ogólne słabe wrażenie, ale gdy zgrywałem zdjęcia zobaczyłem na trybunie Szefa KS, więc to on dokona jedynie słusznej oceny. Ja mogę się naturalnie mylić.   































 

 

7 komentarzy:

  1. Panie Henryku. Pamiętajmy o tym że gra się tak jak przeciwnik pozwala, a że LKS Ładna praktycznie nie pozwalała na nic zespołowi z Tuchowa to inna historia. Musi Pan to docenić a nie pisać o problemach drużyny gości. Podsumowując proszę nie kwestionować dobrej gry drużyny gospodarzy i realizacji ich założeń taktycznych przez co gra drużyny z Tuchowa wyglądała jak wyglądała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Ta w pewnym sensie krytyka dotyczy zwłaszcza zespołu z Tuchowa, bo gospodarze mecz wygrali i zainkasowali trzy punkty i gdyby celowniki zawodników nie były tak mocno rozregulowane tych bramek nie byłoby trzy, lecz co najmniej sześć czy siedem. Nie dziwi zatem ich tak wysoka wygrana w Zaczarniu". Czy w tym sformuowaniu nie zawiera się pochwała zespołu gospodarzy? Tak myślałem pisząc ten tekst. Wysoko ograć Zaczarnie i to na ich terenie do łatwych nie należy a do tego dosyć gładkie ogranie Tuchovi zasługuje na szacunek. Mimo wszystko ja jestem zaskoczony tak słabą postawą gości a Ładnej szczerze gratuluję. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.

      Usuń
    2. W tym sformułowaniu słaba pochwała zespołu gospodarzy. "Pamiętajmy o tym że gra się tak jak przeciwnik pozwala, a że LKS Ładna praktycznie nie pozwalała na nic zespołowi z Tuchowa to inna historia". W tym sformułowaniu więcej jasności ma Pan jeśli się dalej dziwimy dlaczego jest Pan "zaskoczony tak słaba postawa gości"

      Usuń
    3. Z całym szacunkiem dla wygranych, ale słaba postawa gości nie wynikała tylko i wyłącznie z doskonałej taktyki zespołu gospodarzy. Przyczyn było o wiele więcej.

      Usuń
  2. Maseczki nie dojechały do Ładnej... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do tych maseczek to nie popadajmy w paranoję. Rozumiem wielkie zgromadzenia, hipermarkety, kościoły, wesela itp., ale na świeżym powietrzu, wokół las, łąki i kilka czy kilkanaście osób? Szczerze mówiąc ogrania mnie śmiech, gdy widzę rowerzystę jadącego w masce a wokół na przestrzeni kilkuset metrów pusto i zastanawiam się kogo lub od kogo ma się zarazić. Ta maska przysporzy mu więcej kłopotów niż pożytku. Gdy zakażeń było kilkaset dziennie siedzieliśmy w aresztach domowych obecnie, gdy jest ich kilka tysięcy musimy nosić maseczki. Współczuję tym wszystkim, którzy muszą nosić to cholerstwo przez cały dzień. A tak swoją drogą, skąd się to wzięło na całym świecie? Winnych brak!

      Usuń
  3. Witam Ryszardzie. Staram się być obiektywny w tym co piszę i raczej kieruję swoje słowa na to co dobre, bo tylko krytykować to każdy potrafi, ale gdy widzę jakąś nieprawidłowość to także o tym wspominam nie chowając głowy w piasek. Robię to tylko i wyłącznie dla ewentualnego przemyślenia i refleksji a nie po to, aby komuś dokuczyć. Pewnie tak samo i Ty czynisz jak i inni obserwatorzy oceniając innych swoich kolegów po fachu z tą tylko różnicą, że czynicie to bardziej szczegółowo. Co do rzutu karnego. Dlatego napisałem, że przy ewentualnej weryfikacji mógłby się nie obronić. Jak widziałeś akcja była około 10 metrów ode mnie tak samo jak sytuacja z rzutem rożnym. W gruncie rzeczy ja cenię arbitrów, którzy nie boją podejmować się takich trudnych (bez możliwości weryfikacji) decyzji pod warunkiem, że czynią to w obie strony. Nigdzie nie jest napisane, że w meczu nie może być 4 rzutów karnych. Doceniam potencjał w młodych sędziach, ale widzę profesjonalizm w tych starszych już niestety arbitrach jak koledzy Tomasz, Jarek czy kilku innych. Dorze, że jeszcze są. Oby jak najdłużej. Dziękuję za komentarz i także serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń