niedziela, 4 listopada 2018

Z płyty boiska 226


Na godzinę 13 wraz z drużyną Gromnika wstawiłem się do Pleśnej licząc na bardzo dobry mecz. Niestety, ale tym razem nie zobaczyłem takiego meczu, na jaki liczyłem. Zawiodła mnie tym razem ekipa Pleśnej. To był zupełnie inny zespół od tego, który widziałem w Zaczarniu. Zawodnicy Gromnika cały czas kontrolowali grę. Ich gra była przemyślana z widocznymi wytrenowanymi schematami. Pewnie, że jest jeszcze wiele niedociągnięć, nad którymi można i trzeba popracować. W grę gospodarzy wdarł się chaos, którego nikt nie umiał okiełznać. To była taka gra na żywioł. Zawody całkiem zasłużenie wygrali goście w stosunku 2:1. Jak to w piłce nożnej często bywa zespół gospodarzy już w doliczonym czasie gry mógł doprowadzić do remisu.

Jeden z zawodników gospodarzy nabawił się kontuzji, która wyglądała groźnie. Mamy jednak nadzieję, że kontuzja okazała się błaha. Z oceną sędziowania mam pewien problem. Wyglądało to naprawdę dobrze. Absolutnie nie mogę zgodzić się z sytuacją, w której zawodnik gości został ewidentnie faulowany w polu karnym i zamiast rzutu karnego otrzymał żółty kartonik. Sędzia zapewne uznał to za symulację. Na filmie tego jednak nie mam, więc nie jestem w stanie tego udowodnić. Ustawienie zawodników podczas prezentacji "frontem" do kibiców też chyba nie jest pomysłem trafionym. Obiekt do meczu przygotowany dobrze, jednak wymaga już naprawdę gruntownego remontu. Płyta w bardzo kiepskim stanie, tak samo jak i ławki dla kibiców. Ten piękny teren zasługuje na obiekt, który będzie spełniał wszelkie wymogi licencyjne. Jak widzimy wygrywa Gromnik, Metal, Dąbrovia, Zaczarnie. Górna połowa tabeli zapowiada wspaniałą rywalizację w II rundzie. Taką mam przynajmniej nadzieję.    




























  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz