poniedziałek, 12 listopada 2018

11.11.2018 - Niepodległa


Rzeczywiście sporo się dzisiaj na boiskach działo. Chyba miałem rację, że w Wojniczu dojdzie do ciekawego pojedynku. Na pewno miałem rację, gdy pisałem, że Polan gra bardzo dobrą piłkę. Jak widzę, Wolania, Metal, Gromnik wymęczyli wręcz swoje wygrane. Gratulacje ich przeciwnikom za ambitną postawę. Można by pewnie puścić jeszcze jedną kolejkę zważywszy na tak sprzyjającą aurę. Jak będzie na wiosnę? Na pewno nie lepiej, jak obecnie. Dzisiaj także obchody 100-lecia Odzyskania przez Polskę Niepodległości i temu wydarzeniu poświęciłem dzisiejszy dzień. Duchem byłem obecny na marszu Niepodległości w Warszawie a ciałem w Królewskim Krakowie.

Przede wszystkim chodziło mi o udział we Mszy Świętej w intencji Ojczyzny, celebrowanej przez Metropolitę Krakowskiego Marka Jędraszewskiego a sprawowaną na Wawelu. Warszawa ma wiele pięknych miejsc, do których często pielgrzymuję, ale Wawel jest tylko jeden. To cudowne miejsce. Po eucharystii nastąpiło odśpiewanie Hymnu i dalsze patriotyczne uroczystości. 



Bardzo radowały oczy te tysiące ludzi i te tysiące biało czerwonych flag. Nigdzie nie widziałem żadnych transparentów, wrogich okrzyków a tylko uśmiech i radość. Teraz jak patrzę jeszcze na ten warszawski marsz to aż serce się raduje. Zastanawiam się tylko, co też usłyszymy jutro, zwłaszcza od wrogiej Polsce „totalnej opozycji” i ich przyjaciół z TVN czy wyborczej. Czy znowu zabierze głos rozczochrany Belg, który zobaczył tym razem 200 tysięcy nazistów, czy może „nasz ryży patriota”, który zobaczył 200 tysięcy komunistów. Niestety nie są osamotnieni. Mają w Polsce wielu popleczników. Wiele miejsca w dzisiejszej homilii Arcybiskup Jędraszewski poświęcił słowom: Ojczyzna i Honor. „Można stracić wszystko, oprócz honoru”, jak ktoś napisał, ale czy to cokolwiek znaczy dla tych „dziwnych ludzi z totalnej opozycji”. 

Cieszmy się i radujmy i niech nam nikt nie wmówi, że jakiś transparent czy spalona flaga była najważniejszym wydarzeniem. Ktoś wyjątkowo nierozumny podda się tej wrogiej Polsce narracji. Do nich i tak nic nie trafi. Połowa świata nam gratuluje i wspiera, ale dla „naszych patriotów z totalnej opozycji” to nic nie znaczy. Mam tylko nadzieję, że ci ludzie już nigdy nie dostąpią zaszczytu sprawowania w Polsce władzy. Przez takie właśnie rozpasane, pijackie i w końcu zdradzieckie elity byliśmy ponad 100 lat w niewoli. Niemcy nas teraz mają pouczać o praworządności, pokoju, solidarności i demokracji? Świat zwariował. Durna „totalna opozycja” mówi o demokracji. Demokracja to system rządów, w których źródło władzy stanowi wola większości obywateli. W Polsce wszystko musi być na opak. Mniejszość chce rządzić. Wymyślili nowy system rządów.  Polska to nie jest „nienormalność” czy „kupa kamieni”. Polska staje się normalna, silna i dumna. 

















  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz