czwartek, 6 września 2018

Walne, po i przed...

W zeszłym tygodniu odbyło się Walne Zebranie Delegatów TOZPN w Tarnowie. Bądź co bądź to ważne wydarzenie, ale jakoś nawet żadnej wzmianki nie mogę nigdzie się doszukać. Nie mówiąc o jakimś sprawozdaniu czy wystąpieniu zaproszonych osobistości. Teraz już wiem. Tłumów  nie było.  Dlaczego tak się dzieje? To podobno wina byłego Prezesa TOZPN no i naturalnie bloggera, któremu Pan Prezes MZPN w Krakowie poświęcił sporo uwagi. Bardzo dziękuję. Nie przyszło nikomu do głowy, że młodzi i ambitni działacze mają ważniejsze sprawy na głowie niż słuchanie tych dyrdymałów. Już wkrótce minie dekada a tu nadal wszystkiemu winny jest były Prezes TOZPN i jego pomocnik. Mają Delegaci znowu słuchać tych żali o jakichś donosach, które tak naprawdę można samemu spłodzić. Mają słuchać tych popisów oratorskich z językiem łacińskim czy nawet niemieckim. Można było usłyszeć "dla mnie najważniejszy jest ordnung". Dla mnie auch Herr Prezes. Ordnung muss sein!

Dlatego głośno mówiłem i przestrzegałem przed przyjęciem Uchwały Kompetencyjnej jak i zatwierdzeniu nowego Statutu. Przestrzeganie Statutu, Uchwał czy Ustaw także leży w granicach przestrzegania porządku. Nie wspomnieli nawet jednym zdaniem dostojni goście z Krakowa i Bochni, że ten blogger z Woli Rzędzińskiej piszący "koślawą polszczyzną" wykazał mnóstwo nieprawidłowości w działaniach Zarządu MZPN w Krakowie co zyskało potwierdzenie w decyzjach organu nadzoru WS UM Krakowa jak i Sądu Rejestrowego. Wystarczyło tylko posłuchać a w dalszej kolejności i tak zrobić to samo ale bez naruszania prawa. Tym bardziej, że każdy miał świadomość, iż moje wątpliwości niemal w całości zostały potwierdzone przez znaną kancelarię adwokacką  z Wrocławia. Wystarczyło krótkie, dziękuję. Ważniejsza okazała się arogancja i buta niż przyznanie się do błędu i durne brnięcie w pisanie wyjaśnień, co tak właściwie uznać należy za ośmieszanie się. Mogłem to usłyszeć naprawdę z wysoka.  Podobno najjaśniejszą postacią tego tarnowskiego Walnego był jej Przewodniczący. Z tym akurat mogę się zgodzić. Walne i po Walnym. Cisza i błogi spokój. Statut nadal czeka na zmianę, skład Zarządu nie uzupełniony. Gdyby nie ważniejsze sprawy rodzinne z pewnością bym przyjechał i strzelił kilka fotek, coś tam skrobnął "koślawą polszczyzną", posłuchał mądrych ludzi. Zostałby jakiś ślad. Następną razą postaram się być.

Wkrótce kolejne Walne, ale już to ważniejsze, bo wojewódzkie. Tam też będzie można usłyszeć, że przecież nic się takiego nie stało, że pieniądze od razu trafiają do Podokręgów i są lepiej rozdysponowane, że MZPN nikomu nie pozwoli popaść w kłopoty finansowe ( nawet TOZPN-owi ), że Prezes MZPN nadal pracuje na rzecz Związku za darmo, pobiera tylko wynagrodzenie z tytułu Szefa Rady Programowej czasopisma "futbol małopolski" i Małopolskiej Fundacji Piłkarskiej, że w uchwalony nowy i znakomity Statut wkradły się malusieńkie błędy i KRS odesłał Statut do drobniutkiej korekty itd... Delegaci przyjadą, coś tam przekąszą, przegłosują wszystko jak leci i wrócą ze świadomością dobrze wykonanej pracy i w poczuciu swojej ważności.  To, że tak naprawdę wszystko jest z góry ustalone nikomu nie przeszkadza.

Nikomu nie przeszkadza, że to Zarząd ustala sobie jak chce system wyborczy. Opinia Prawna jaką mam przed sobą między innymi mówi "Statut nie przewiduje możliwości wspólnego wyboru jednego delegata reprezentującego kilka klubów łącznie. Uchwała Zarządu w tym zakresie pozostaje w oczywistej sprzeczności z postanowieniem statutu. Przewiduje bowiem, że siedem klubów będzie reprezentowane przez jednego wspólnego delegata. Tym samym pozbawia prawa członków związku do samodzielnego udziału w Walnym przy pomocy własnego delegata reprezentującego wyłącznie postulaty tego członka. Nie jest dopuszczalne, aby jeden delegat posiadał więcej niż jeden głos, co oznacza, że nie może on występować w charakterze pełnomocnika innych klubów sportowych". Ja poszedłbym jeszcze dalej. Nie wiem czy to nie jest nawet naruszeniem Konstytucji RP. 

Nikomu nie przeszkadza fakt, że tak naprawdę OZPN -y i Podokręgi nie mają absolutnie nic do powiedzenia. Licencje sędziowskie- MZPN, licencje trenerskie -MZPN, licencje klubowe -MZPN, wysokość składek- MZPN, awanse sędziów- MZPN, kursy za zgodą -MZPN, kursokonferencje za zgodą -MZPN, likwidacja w Podokręgu Kraków "C"-klasy- MZPN, dokooptowanie do chrzanowskiej "A" -klasy MKS Libiąż ( przy zdecydowanym sprzeciwie klubów) - MZPN, powiększenie Okręgówki w Tarnowie- MZPN, Okręgówka w Limanowej- MZPN. Można by tak bez końca. Po raz kolejny zadaję to pytanie. Po co komu Okręgi czy Podokręgi z cały tym ogromnym bagażem, Zarządów, Wydziałów, Komisji, Rad?      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz