niedziela, 30 września 2018

Ad vocem - Sportowe Tempo - Lekcja Gimnastyki 466



Ad vocem do felietonu zamieszczonego na stronie internetowej Sportowe Tempo.pl                      Lekcja Gimnastyki 466 – autor Ryszard Niemiec. Kopię tego tekstu wysłałem do redakcji Sportowe Tempo z prośbą o umieszczenie go na ich portalu w formie ad vocem.

1). Rzeczywiście będąc na meczu Reprezentacji Polski doznałem urazu złamania ręki. Skutki odczuwam do chwili obecnej przy jakiejkolwiek cięższej pracy. Wypadek zdarzył się z ewidentnej winy organizatora meczu. Aby nie wchodzić na długą drogę sądową otrzymałem z PZPN propozycję wypłacenia zapomogi, na co przystałem. Było to bezczelne posunięcie według Pana Niemca. Oskubałem biedny PZPN bodajże na kwotę 2 lub 3 tysięcy ( już nie pamiętam, ale jest to do sprawdzenia). Myślę, że dobra kancelaria prawna ubiegałaby się o wiele większą kwotę. Miałem taką propozycję, z której nie skorzystałem. Nigdy nie byłem chciwy. Bezczelny to jest ktoś, kto ludzkie nieszczęście wykorzystuje do swoich prywatnych porachunków w dodatku bezczelnie naginając fakty w jednym jedynym niecnym celu.

Pomijam zupełnie fakt, że miało to miejsce z 10 lat temu. Może zwrócę się w tej sprawie do PZPN. Jak będzie trzeba ( wezmę pożyczkę) i wszystko oddam. O tym mówi i pisze osoba, która przewodzi Małopolskiej Fundacji Piłkarskiej w Krakowie pomagającej ludziom sportu w trudnej sytuacji materialnej czy życiowej. Jak mówił niedawno w Tarnowie fundacja pomogła około 25 osobom na kwotę bodajże 70 tysięcy. Czy te wszystkie osoby również są bezczelne, bo oskubały MZPN, PZPN czy innych ofiarodawców? Rzeczywiście osoba wybitnie godna przewodzenia tak zacnej i wspaniałej idei pomagania innemu człowiekowi w potrzebie. Mówi i pisze o tym ktoś, kto pobiera z tytułu zasiadania w fundacji wynagrodzenie ( jak mówi-ryczałt).

2). Słynna już sprawa zakupu wiązanki kwiatów na pogrzeb działacza. Poniżej przedstawiam oficjalną i jedyną wersję ustaloną z zainteresowanymi, decyzyjnymi osobami z Podokręgów w Żabnie, Bochni oraz Brzesku. Czy kiedykolwiek zwracaliście się do TOZPN (pisemnie lub telefonicznie) z pytaniem o możliwość zakupu wiązanki kwiatów na pogrzeb działacza? Żaden nigdy nie prosił o możliwość zakupu wiązanki na pogrzeb działacza. Kupowali wiązanki, brali rachunki na TOZPN. Drugim i ostatnim pytaniem było: Czy przez te wiele lat naszych kontaktów na linii TOZPN a Podokręgi Piłki Nożnej w Żabnie, Bochni i Brzesku byłem wobec nich wyniosły i roszczeniowy? Do żadnego z nich nie odnosiłem się w sposób wyniosły ani też roszczeniowy. Współpraca układała się bardzo dobrze. Aby definitywnie sprawę zakończyć i wyjaśnić zapytałem Pana Prezesa TOZPN, czy kiedykolwiek zabraniał Podokręgom kupna wiązanki kwiatów na pogrzeb działacza? Nigdy by mu to nie przyszło nawet do głowy - usłyszałem. Korzystając z okazji zapytałem, czy któryś z przedstawicieli Podokręgów skarżył się na moją wyniosłość i roszczeniowość wobec nich? Nie miałem takich sygnałów.

3). Sprawa nałożenia na mnie kary dyskwalifikacji 3 lat i późniejszego umorzenia jej przez KD PZPN w Warszawie nie wymaga żadnych wyjaśnień. Tylko dzięki łaskawości Pana Prezesa Niemca zostałem ułaskawiony. Dobre sobie. Dawno nie czytałem bardziej absurdalnego tłumaczenia. Czy on naprawdę wszystkich czytelników uważa za „niedouczonych biedaków” niebędących w stanie połączyć faktów w logiczną całość? Dokumentacja sprawy z WD MZPN w Krakowie, następnie ZKO przy MZPN w Krakowie i w końcu orzeczenie WD PZPN w Warszawie doskonale to obrazuje. Cały ten materiał nie pozostawia nawet cienia wątpliwości, że jest to klęska włodarza MZPN w Krakowie i nikt i nic tego nie zmieni. Końcowe stanowisko Orzeczenia KD PZPN w Warszawie brzmi: „Poza sporem w niniejszej sprawie pozostawało, że obwiniony Henryk Świerczek umieszczał na prowadzonym przez siebie blogu internetowym wpisy, których treść została szeroko zacytowana w treści niniejszego orzeczenia. Nie budzi również wątpliwości KD PZPN, że wpisy obwinionego zawierały treści krytyczne wobec organizacji Małopolskiego Związku Piłki Nożnej i jego władz. Zdaniem Komisji Dyscyplinarnej nie miały one jednak na celu znieważenia konkretnych osób, a stanowiły publiczny głos na tematy istotne dla funkcjonowania organizacji. Ogólnie dostępne publikacje Henryka Świerczka były przeznaczone dla środowiska osób zainteresowanych funkcjonowaniem struktury związkowej w Małopolsce, które mogły konfrontować treści tam zawarte z własnymi ocenami.
Nadto, jak wynika z przywołanych przez obwinionego i złożonych do akt sprawy cytatów z publikacji prasowych, władze Małopolskiego Związku Piłki Nożnej również korzystają z tego samego narzędzia komunikacji dla formułowania bardzo dobitnych ocen dotyczących polskiej piłki, także na szczeblu centrali. W konsekwencji Zdaniem Komisji Dyscyplinarnej PZPN brak jest podstaw dla kształtowania odmiennych standardów wolności wypowiedzi w stosunku do autora wypowiedzi publikowanych – tj. obwinionego Henryka Świerczka oraz władz Małopolskiego Związku Piłki Nożnej. Z tych przyczyn Komisja Dyscyplinarna PZPN uznała, że obwiniony formułując wyżej przytoczone wypowiedzi na prowadzonym przez siebie blogu nie naruszył obowiązujących go norm wewnątrzzwiązkowych a prowadzone przeciwko niemu postępowanie winno zostać umorzone.”

4). Co się zaś tyczy uchwały kompetencyjnej Zarządu MZPN z dnia 30 marca 2017 roku. Ta uchwała nie miała prawa nigdy powstać. Tylko ktoś wyjątkowo fałszywie nastawiony do sprawy mając do dyspozycji pismo organu nadzoru Wydziału Sportu Urzędu Miasta Krakowa z dnia 25 stycznia 2018 roku ( SP-01.1511.13.2017) jest w stanie nie przyznać mi racji. Ostatnie zdanie brzmi „W związku z powyższymi nieprawidłowościami, Wydział Sportu wzywa do uchylenia ww. uchwały oraz poinformowania organu nadzoru o podjętych działaniach w nieprzekraczalnym terminie 30 dni od dnia otrzymania niniejszego pisma”.

5). Czy objęcie przeze mnie sterów TOZPN w Tarnowie jest niemożliwe? Proszę to zostawić do gestii wyborców. Zastraszy ich Pan, zakrzyczy? Jak ktoś taki jak Pan mógł sprawować tak ważny Urząd w Krakowie przez kilkadziesiąt lat to i ja mogę przez kilka w Tarnowie.

6). Jest jeszcze to „windowanie mojej pensji”. Pisałem już o tym prezentując konkretne kwoty wynikające z umów zlecenia czy o pracę. W szczytowym momencie ( dopóki mnie szantażem tej pracy nie pozbawił Pan Prezes MZPN) była to zawrotna kwota 2100, zł. Czy nie byłem merytorycznie przygotowany do pracy w TOZPN? Cóż tam jest takiego skomplikowanego do roboty? Czy Prezes Związku ( mój możny mocodawca), który zatrudniał tysiące ludzi powierzyłby takie stanowisko osobie, która może sobie nie poradzić i narazić go tym samym na ataki, chociażby takich wykształconych bogaczy? Jak pokazał czas, poradziłem sobie z tym doskonale, chociaż kosztowało mnie to mnóstwo wysiłku i zdrowia. Jak mogłem usłyszeć kilka dni temu, tamten czas był dla Związku jak i dla klubów najlepszym czasem, co szczególnie podkreślają działacze z terenu.

Czas kończyć. Co ten człowiek, ( co ci ludzie) chce ( chcą) osiągnąć przez te kłamstwa, półprawdy, poniżanie mnie i innych? Mam się wystraszyć i zaniechać demaskowania tego łamania regulaminów, uchwał, poniżania ludzi? To akurat nie jest możliwe. Chce ( chcą) się wybielić? To również jest nie możliwe. Każdy kolejny felieton tylko ich ośmiesza i ukazuje ich małostkowość, pogardę dla ludzi, wyniosłość, wykorzystywanie władzy ( choćby do pozbawienia kogoś pracy i tym samym środków do życia, czy kupna książek dla dzieci). Złóżcie mandaty czy legitymacje, zarządźcie wybory i odejdźcie. To jedynie słuszna decyzja. Tak naprawdę czeka na ten moment cała sportowa Małopolska ( nie wiem, czy nie Polska). 

Jeszcze miesiąc temu na tarnowskim Walnym Pan Prezes MZPN w Krakowie powiedział coś takiego „często mi zadawali pytanie: Panie, Pan ma do dyspozycji gazetę krakowską, dziennik polski, piłkę nożną…, czemu Pan nie odwalisz czarno na białym aż w stopy pójdzie. To nie w moim stylu. To jest inny rozdział. Ja się zajmuję pracą, która ma motywy pozytywne i z tym chciałbym pozostać do końca…”
„To nie w moim stylu”. Właśnie wszyscy zobaczyli ten styl, czytając ostatni felieton!!! Inaczej. Kto chciał zobaczyć to zobaczył. „Ja się zajmuję pracą, która ma motywy pozytywne”. Wypowiedź działacza:, „Co tydzień jeździłem do Prezesa Niemca na spowiedź…byłem mieszany z błotem”. Zaiste motywująca praca. Swoją drogą. Chyba już najwyższy czas podzielić się z popularnymi portalami internetowymi ( i nie tylko) swoją historią. Może ich to zainteresuje. Mnie również przyda się taka chłodna ocena ludzi z poza Małopolski. Zdaję sobie sprawę, że ocena może być i dla mnie nie zbyt miła, ale to chyba o to chodzi. Poza tym, już nikt nie jest mnie w stanie bardziej poniżyć od tych arcymistrzów z Krakowa. 

Mogę tylko na koniec prosić o uważne zapoznanie się z faktami, zadanie sobie trochę trudu w celu sprawdzenia zawartych tutaj wątków ( to jest możliwe) i wyciągnięcie własnych wniosków. W obecnym czasie niemal wszystko jest do zweryfikowania. Ja jestem do dyspozycji cały czas, o który zatroszczył się Pan Prezes. Dla mnie to ważne, aby zanim ktoś wyda ocenę i opinię miał szeroką wiedzą w temacie. Tak jest uczciwie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz