sobota, 12 maja 2018

Walne Zebranie MZPN

11 maja 2018 roku w Niepołomicach, w ładnym Zamku odbył się Statutowy Zjazd Delegatów MZPN w Krakowie. Celem zebrania było zatwierdzenie projektu nowego Statutu MZPN, który w konsekwencji został uchwalony. Padł również wniosek o odrzucenie projektu Statutu i przekazanie go do dalszych prac. Ale po kolei. Jeden z wyśmienitych mówców  zachwalał nowy Statut pod niebiosa: to nowoczesny i znakomity projekt Statutu na długie lata. Tak twierdził. Kolejny, również niezły, orator wypunktował ten znakomity i wyśmienity Statut. Zapytał, gdzie w Statucie można zobaczyć punkt mówiący o kadencyjności Prezesa; gdzie jest punkt mówiący o zmniejszeniu liczby członków Zarządu ( obecnie to 35 osób ); dlaczego projekt Statutu otrzymaliśmy na dwa dni przed Walnym Zebraniem itd.itd. To ma być ten nowoczesny na obecne czasy  Statut? Sala niemal buchnęła śmiechem.

Gdy przyszło do głosowania wniosku, za jego odrzuceniem było dwóch delegatów ( w tym ja ). To akurat mnie nie dziwi. Delegaci to taki specyficzny rodzaj ludzi. Nawet ci opozycyjni delegaci podnosili swoje mandaty jak potulne baranki. Jestem przekonany, że ten "znakomity" Statut będzie zmieniony w najszybszym możliwym terminie. Wspomniano też o uchwale kompetencyjnej jako doskonałej uchwale, która wreszcie wyciągnęła ze szponów tarnowskiego Okręgu biedne i ciemiężone Podokręgi z Brzeska, Bochni i Żabna. Naturalnie obaj nasi tarnowscy Prezesi nawet się nie zająknęli, aby te ciągle powtarzane kłamstwa odwołać. Mecenas MZPN stwierdził, że uchwała kompetencyjna  nadal obowiązuje i jest całkowicie legalna. Nie została uchylona bo to może tylko uczynić Sąd. Mam nadzieję, że się z tych słów nie wycofa. W uchwale jak byk stoi "Wydział Sportu wzywa do uchylenia ww. uchwały oraz poinformowania organu nadzoru o podjętych działaniach w nieprzekraczalnym terminie 30 dni od otrzymania niniejszego pisma". Nie chciałem więcej polemizować z Panem Mecenasem bo to nie  miało sensu. On i tak wie lepiej.

Gdy wspomniałem o sposobie pozbycia się mnie z pracy w TOZPN, jakiś "uczciwy" i prawy delegat krzyknął z sali "to nie na temat", to nas  nie interesuje, odechciało mi się kontunowania jakiegokolwiek innego tematu. Szanowny delegacie! Uczciwa praca, rodzina i jej utrzymanie, życie, wiara  a nie jakiś durny Statut. To jest właśnie temat! Czy zrozumie to jakiś dziwak? Kiedyś napewno tak. W końcu przegłosowano projekt Statutu, przy dwóch głosach przeciw ( jeden mój ) i 15 bodajże wstrzymujących się. Zebranie zakończył sam Szef, pochukując coś tam mocno podniesionym głosem na któregoś z działaczy, którego przez wiele dekad "przemycał" do Zarządu MZPN. Przyznał uczciwie i z pewną dumą, że  do pozbycia się mnie z pracy w TOZPN przyłożył się osobiście. Naturalnie o podłości tego czynu już nie raczył wspomnieć. To już nie ich metody. W Zebraniu udział wzięło dodajże 118 Delegatów na chyba 157. Niezły wynik. Ja naturalnie odniosę się jeszcze do tematu Statutu MZPN w Krakowie w najbliższym czasie.

Miłym dla mnie był fakt, gdy jeden z delegatów podając mi rękę powiedział "witam jedynego walczącego". Przed zebraniem również miałem okazję porozmawiać z kilkoma delegatami. Gdy w krótkich słowach opowiedziałem im o niuansach mojego odejścia z pracy i zaskarżenia uchwały kompetencyjnej, byli tym mocno zdziwieni i poruszeni. Jak stwierdził jeden z nich "w takich praktykach nie chce uczestniczyć". Szkoda, że młodzi, zdolni i wykształceni ludzie wchodzą w układy z tymi "leśnymi dziadkami", przejmują po nich ten odziedziczony z głębokiej komuny styl zarządzania i traktowania ludzi. Jak mówią "tak im piszę jak chcą" nie koniecznie się z tym zgadzając. Tak też można, ale czy to nie jest obłuda i zakłamanie? Wiem, że to trochę późno ( lepiej późno niż wcale ), ale zaczynam rozumieć tych wielu młodych działaczy, którzy za żadne skarby nie chcieli i nie chcą być wybierani do Zarządów OZPN czy jako Delegaci.

Pojechałem na to Zebranie także przez wzgląd na jego miejsce. Chciałem zobaczyć Niepołomice, i zobaczyłem, z czego jestem bardzo zadowolony. To bardzo ładne  miejsce ( ogólnie ). Stadion nie powala na kolana. Niezła murawa, trybuna. Oświetlenie dopiero co założone ( jeszcze chyba nie podłączone ). Właśnie dzisiaj firma zaczęła układać rury nawadniające murawę. U nas na wielu obiektach w niższych ligach funkcjonuje to od dawna. Gdy zapytałem, dlaczego nie montują podgrzewania murawy, bo to przecież już będzie wymóg licencyjny, usłyszałem: skąd na to pieniądze? Zahaczyłem oczywiście o kościół parafialny, ale trafiłem akurat na pogrzeb. Wróciłem tam trochę później. Zamek całkiem ładny, ale i tam podobno są jakieś kłopoty, jak usłyszałem od jednego z delegatów. Ogólnie jestem bardzo zadowolony z pobytu i jeszcze kiedyś tam wrócę.




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz