poniedziałek, 20 października 2014

Z płyty boiska 7



Udałem się tym razem na mecz III Ligi Kobiet pomiędzy: MKS „Tuchovia” Tuchów a UKS „Victoria” Gaj. Będąc w Tuchowie nie sposób rozpocząć dzień od wizyty w pięknej Tuchowskiej Bazylice, gdzie się udałem. Nie ukrywam, że byłem ciekawy, jak sobie Panie radzą w grze na tym poziomie rozgrywek. Powiem szczerze, jestem zafascynowany. To wcale nie jest jakaś tam kopanina. Choć w przypadku drużyny gospodarzy to dopiero początek drogi, to już na tym etapie wygląda to wszystko bardzo przyzwoicie. Mecz rozgrywany był na trudnym mokrym i grząskim boisku, co wcale nie przeszkodziło Paniom w twardej, szybkiej i czasami kombinacyjnej grze. 




























Ekipa gości wygrała ten mecz zasłużenie będąc drużyną bardziej dojrzałą. Nie dziwi to, bowiem to ekipa, która już od wielu lat uczestniczy w rozgrywkach i ma za sobą etap gry w II Lidze. Trochę mnie dziwi obecność na meczu jednego sędziego, bowiem w przypadku dwóch doświadczonych, dobrze wytrenowanych drużyn nie będzie w stanie sobie poradzić. W tym meczu akurat sędzia zawodów doskonale się sprawdził. Na boisku dzielił i rządził sprawiedliwie, chociaż niektóre Panie bywają ostre… Gratulacje i uznanie kieruję dla klubów, które podjęły wyzwanie i zakładają w swoich klubach drużyny kobiece. To bez wątpienia właściwy kierunek. Niestety problem zaczyna się, gdy zaczynają się rozmowy o pieniądzach w Urzędach Miast czy Gmin. Przyznam, że zupełnie tego nie rozumiem. Jeszcze nikt nie wymyślił i nie wymyśli lepszego wydatkowania publicznych pieniędzy. To najlepsza inwestycja, bo to inwestycja w młodego człowieka, który poprzez sport się kształtuje i rozwija. Powiem, wprost, kto tego nie rozumie nie powinien sprawować nawet urzędu sołtysa. Te zainwestowane pieniądze teraz, zwrócą się w przyszłości po stokroć. 















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz