piątek, 25 lutego 2022

Dla spokoju duszy...

Dla spokoju duszy i zdrowia chcę wyrzucić z siebie tę złość i frustrację na to wszystko co się obecnie w świecie dzieje. Tak naprawdę nigdy nie byłem entuzjastą wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, bo takie sztuczne twory nigdy nic dobrego nie wróżyły. Grupa unijnych szajbusów za wszelką cenę w imię jakiegoś chorego postępu dąży do przebudowy naszej moralności i naszego myślenia. Uznali, że Boga nie ma i oni muszą nas istoty głupsze o tym przekonać. Zbyt wielu temu ulega a życie człowieka powinno przebiegać zgodnie z naturą. Hitler czy Stalin próbowali poprawić naturę i czym to się skończyło? Pasuje tutaj cytat zaczerpnięty z księgi Koheleta „wynosi się głupotę na stanowiska wysokie, podczas gdy zdolni siedzą nisko”. Gdzieś przeczytałem, że mieszkańcy Brukseli kpią z dzielnicy mieszczącej instytucje UE, nazywając je hałaśliwym gettem dla aroganckich, białych, przepłacanych, nieodprowadzających podatków biurokratów, których niespecjalnie interesuje kraj, w którym żyją. Mogę tylko dodać od siebie, że miliony zwykle ciężko pracujących ludzi musi utrzymywać tych darmozjadów.

Odkąd sięgam pamięcią zawsze byli tacy, którym nasza wiara się nie podobała, którzy w taki czy inny sposób próbowali ją zwalczać, ale nigdy nie działo się to w tak zawrotnym tempie jak obecnie. Obraża się Boga, Matkę Boską, kpi z Eucharystii, niszczy miejsca święte, wprowadza eutanazję (nawet dzieci), na masową skalę morduje nienarodzone dzieci, LGBT a rozwija się to wszystko z ogromnym impetem. Nie było szopki Bożonarodzeniowej w PE, bo mogła obrazić czyjeś uczucia! O zgrozo. To wszystko musi doprowadzić obecnego Homo sapiens do zguby i najprawdopodobniej już się to dzieje. Wirusy, ogromne pożary, tornada, erupcja wulkanów, trzęsienia ziemi, plagi owadów, powodzie, wojna. Tak czy owak, nic już nie będzie takie jak kiedyś, gdzie w końcu nie tak jeszcze dawno, gdy nie było laptopów, smartfonów, gier komputerowych uganialiśmy się za piłką do późnych godzin wieczornych, często przemoknięci, zmarznięci i zasmarkani. Zjadło się byle co, napiło wody prosto ze studni i jakoś nikt nie narzekał. 

Na naszym podwórku nadal w najlepsze trwa wojna polsko – polska o podobno lepszą przyszłość mieszkańców miast i wsi. Ile ugrupowań, ile partyjek tyle pomysłów na to lepsze życie. Szalejąca totalna opozycja, która nawet w obliczu wojny i światowej zawieruchy nadal podsyca, szczuje, poniża i obraża swoją własną Ojczyznę. W żadnym kraju na świecie, żaden Rząd nie ma przeciwko sobie tak brutalnej i niszczycielskiej opozycji a to wszystko powinno się rozstrzygać przy urnach wyborczych a nie na polskich ulicach czy salonach w Berlinie czy Brukseli. Absolutnie nie twierdzę, że obecny Rząd jest idealny i wszystko robi dobrze, bo tak nie jest, ale to co wyprawia totalna opozycja woła o pomstę do Nieba. Obserwując to wszystko co się obecnie dzieje upoważnia do stwierdzenia, że coraz trudniej jest przekonać ludzi do oczywistych racji. Rzeczowe i logiczne argumenty są odrzucane a zmusza się nas do ślepej wiary i klepanych bzdur. Księdza zmusza się do przeprosin za „małego klapsa” danemu niesfornemu dziecku, nauczyciela za stwierdzenie, że rozróżniamy tylko dwa rodzaje płci, męską i żeńską. Głupota opanowała cały świat i nie ma już niestety odwrotu. Znowu w tym miejscu pasuje cytat Stephena Kinga „Czasem człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduje się, że ta studnia nie ma jednak dna”.

W obliczy tej totalnej ludzkiej głupoty z szaleńcem, który wywołał kolejną wojnę na czele, została nam tylko modlitwa, o którą bardzo mocno prosi Matka Boska w swoich orędziach, bo tak naprawdę tylko modlitwa dodaje otuchy i przywraca duszy pokój. Trochę mi lepiej.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz