niedziela, 1 września 2019

Z płyty boiska 271


Pomimo panującego upału postanowiłem udać się na mecz, aby identyfikować się z zawodnikami, którzy muszą biegać po boisku w tak ekstremalnych warunkach. Kibice mogli schować się w cieniu czy schłodzić zimnym napojem. W ramach poznaj swój kraj (okolice) pojechałem do Luszowic.  Miałem zaproszenie w minionym sezonie, ale poprzedni sezon poświęciłem głównie na tarnowską Okręgówkę z moją drużyną z Woli Rzędzińskiej na czele. To żabieńska „A” - klasa. Miejscowi podjęli zespół LUKS Zalipie. Tak się złożyło, że to obecnie dwa czołowe kluby w tym sezonie rozgrywkowym. Mecz zakończył się remisem 3:3 i jest to sprawiedliwy wynik. Nie będę wypowiadał się na temat poziomu, bo samo bieganie w takich warunkach to już nie małe wyzwanie. Odnoszę wrażenie, że poziom rozgrywek w tarnowskiej „A” – klasie jest jednak trochę wyższy, chociaż trzeba sobie jasno powiedzieć, że ogólnie poziom rozgrywek w każdej klasie bardzo mocno się obniżył.

Boisko dobrze przygotowane do meczu, jednak bardzo potrzebuje wody. Rzuca się w oczy brak ogrodzenia a zwłaszcza piłko chwytów. Mnóstwo piłek ląduje w gęstych zaroślach okalających boisko. Klub dysponuje dwoma małymi trybunami, ale niestety ustawione są w miejscu, które nie zachęca do zajmowania. Klub funkcjonuje dzięki zaangażowaniu kilku znakomitych działaczy społeczników. Środki finansowe przekazywane przez samorząd nie są zbyt imponujące. A szkoda, bo ilość kibiców świadczy o wielkiej potrzebie funkcjonowania tego klubu. Wielu kibiców przyjechało z Zalipia wspomagać dopingiem swoich zawodników co również świadczy o dobrej atmosferze panującej w tym klubie. Uwagę w Luszowicach przykuwa piękny kościół pod wezwaniem Świętego Józefa Oblubieńca NMP. Luszowice kojarzą mi się z jak najlepszej strony, gdyż wiele, wiele lat temu rodzina pochodząca z Luszowic właśnie bardzo mi pomogła, gdy szukałem pracy w Austrii, dlatego z radością tam pojechałem. Życzę klubowi i miejscowości wiele sukcesów i dalszego rozwoju.   








































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz