sobota, 2 czerwca 2018

Z płyty boiska 188

Kolejny weekend i kolejne mecze. Nieuchronnie zbliżamy się do końca rozgrywek. Jak w górnych częściach tabel dużo już się wyjaśniło, tak w dolnych rejonach trwa zażarta walka o utrzymanie i to w większości klas. Przed degradacją broni się tarnowska Unia, Wolania, Polan i sporo drużyn z Okręgówki czy A- klas.  Tak było między innymi w Śmignie. Gospodarze o trzy punkty rywalizowali z ekipą z Koszyc Małych. Zawodnicy ze Śmigna dość gładko uporali się z przeciwnikiem, który na domiar złego znajduje się w dołku. Ta ich gra wygląda bardzo słabo. Gospodarze jakby odwrotnie. Z meczu na mecz radzą sobie coraz lepiej.
Mają "długą" ławkę dzięki czemu trener ma wiele możliwości. Kończąc temat meczu, były to kiepskie zawody. Niestety, ale dla jednego z zawodników ten mecz zakończył się bardzo nieszczęśliwie. Kontuzja kolana na pierwszy rzut oka wyglądała dość groźnie, oby nie sprawdziło się to po badaniach już w  szpitalu.

Pisałem już sporo dobrego o obiekcie w Śmignie. Muszę jednak powiedzieć, że zdecydowanie odstaje w tym wszystkim murawa. Jest  nierówna a co najgorsze, bardzo twarda. Przy tych panujących upałach, to niemal beton przez co staje się niebezpieczna dla zawodników. Znając gospodarzy można z dużą dozą prawdopodobieństwa powiedzieć, że i z tym sobie poradzą. Na boisku dużo krzyku, przekleństw i wzajemnych pretensji. Nie za bardzo to rozumiem. Jeden drugiego poucza, krytykuje by za moment popełniać te same błędy. Nie jesteście zawodowcami. Macie prawo popełniać nawet te szkolne błędy. Na wielu meczach słyszę "jeden za wszystkich - wszyscy za jednego" i pięknie. Tego się trzymajcie. I po raz kolejny uwaga. Nie "proś" o kartkę dla przeciwnika bo za chwilę spotka to samo ciebie. Płynnie przechodzę do sędziowania i powiem tylko tyle, że nie było złe. Może jeszcze jedno zdanie. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego sędziowie nie reagują na padające wulgaryzmy ( szczególnie z ust trenerów ).    























      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz