sobota, 7 października 2017

Z płyty boiska 145

W sobotnie przedpołudnie udałem się na mecz do Tuchowa. Przed meczem naturalnie wstąpiłem do Bazyliki na krótką modlitwę. Dzisiejszy dzień to różaniec do granic w intencji Ojczyzny i pokoju na świecie. Spotkał mnie niecodzienny widok, bowiem swoją Mszę Świętą mieli klerycy. Cała Bazylika wypełniona przyszłymi księżmi. Ciekawy i bardzo sympatyczny widok. Udałem się na stadion i tam już nie zobaczyłem niestety wypełnionych trybun. Garstka kibiców dopingowała swój zespół w potyczce z bardzo dobrym przeciwnikiem z Muszyny. Mecz zakończył się wynikiem 2:2 i trzeba uczciwie przyznać, że było to sprawiedliwe rozstrzygnięcie.Typowy mecz walki, walki o bardzo ważne punkty. Gospodarze włożyli w ten mecz mnóstwo sił i ambicji. Goście prezentowali się piłkarsko, jakby ciut lepiej, ale nie wiele z tego wynikało. Muszę przyznać, że troszeczkę mnie dziwiła nerwowość ich zawodników i domaganie się to faulu, to żółtej kartki. Oczywiście dla zawodników gospodarzy.
Boisko dobrze przygotowane do zawodów, choć było grząsko po ostatnich opadach deszczu. Sędziowanie w zasadzie poprawne, ale w końcówce meczu arbiter nie ustrzegł się dosyć poważnego błędu. W mojej ocenie zawodnik, który sam wymierza sprawiedliwość powalając swojego przeciwnika na murawę musi zostać z niej relegowany i to bez zbędnej zwłoki. Być może obecny na meczu obserwator będzie miał inne zdanie ale to już wyjaśnią sobie na pomeczowej odprawie. O takim drobnym błędzie jak rzut rożny, który się należał gospodarzom po interwencji bramkarza, tylko wspominam.




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz