sobota, 7 października 2017

Koniec, kropka?

Szanowni Państwo! Jestem po merytorycznej i długiej rozmowie z Prezesem TOZPN w Tarnowie podczas której ustaliliśmy, że dopóki jestem i dopóki będę pracownikiem tarnowskiego Związku nie będę się wypowiadał publicznie na temat działaczy czy władz MZPN w Krakowie. Jeżeli jednak zostanę wywołany do tablicy, będę miał możliwość do obrony w formie ad vocem, jak każdy. Przyjąłem to do wiadomości. Poinformowałem Pana Prezesa, że rozpocząłem procedury związane z zakwestionowaniem Uchwały Kompetencyjnej Zarządu MZPN na drodze prawnej. Czynię to jako delegat TOZPN w Tarnowie. Uważam, że Uchwała ta w całej rozciągłości narusza wszelkie obowiązujące w naszym kraju przepisy. Czy mam rację czy nie, zdecydują o tym organy administracji państwowej.

Pan Prezes odpowiadając stwierdził, że tego zabronić mi nie może. Właściwie do tego ma prawo każdy obywatel co wynika  z jakiejś Ustawy, którą zacytował. Będę Państwa informował o poczynionych krokach. Zaprezentuję opinie prawne aby każdy mógł się z nimi zapoznać i wyrobić sobie własne zdanie. To właściwie jest dla mnie najważniejsze. Prawda zawsze się obroni. W końcu nie można dopuścić aby opanował człowieka duch ciągłego krytycyzmu czy nawet polemiki. Nabiera to szczególnej mocy gdy się jest praktykującym chrześcijaninem. Już dawno do tego doszedłem podczas wieczornej kontemplacji rozmyślając prawdy wieczne. Gdyby chodziło tylko o mnie już dawno bym to zakończył i przeprosił Pana Niemca, Nagawieckiego, Lacha i każdego kto tylko poczuł się urażony, ale ja upominam się o prawa naszego Związku i sprawy innych. Nie mogę milczeć czy stać z boku, gdy dzieje się krzywda. Byłbym pospolitym tchórzem, którym kieruje strach przed konsekwencjami. Doprowadzę te sprawy do końca.
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz