niedziela, 6 września 2020

Łękawica-Ładna-Wola Rzędzińska

W taką pogodę jak dzisiejsza to tylko oglądanie meczów piłkarskich. Tym razem będzie to relacja łączona. Na początek tarnowska klasa „B” i pojedynek KS Łękawica – LKS Sokół Wałki. Dla obu zespołów to ważny mecz, bo kto go wygra utrzyma się w górnej części tabeli i nadal liczyć się będzie w walce o awans. Już po meczu więc mogę napisać, że tym zespołem jest KS Łękawica. Wygrana 7:1 mówi właściwie wszystko o tym meczu, no może, poza tym, że tych bramek mogło i powinno być drugie tyle. Przeszkodą do tego była niefrasobliwość i brak koncentracji u zawodników gospodarzy z jednej strony i bardzo dobra postawa bramkarza gości z drugiej. To chyba jedyna osoba, która może być zadowolona ze swojej postawy o ile w ogóle można być zadowolonym po takiej sromotnej porażce. Sędziowanie całkiem dobre. Mogę tylko zalecić arbitrowi więcej zdecydowania i pewności siebie a będzie jeszcze lepiej. Cieszy mnie w pewnym sensie temperowanie nadmiernych złych emocji jakie ponoszą osoby znajdujące się na ławce dla rezerwowych. Osoby te absolutnie nie mogą krytykować orzeczeń sędziego czy prowadzić dyskusji z kibicami.

Cieszy mnie, że zamontowano nowe boksy dla zawodników rezerwowych. Od razu boisko lepiej się prezentuje. Murawa także wygląda całkiem dobrze, więc można tylko pogratulować Panu Prezesowi. Nie pstrykałem dzisiaj wielu zdjęć, bo bardzo dobrze robi to Pani Oliwia, więc odsyłam na stronę klubu KS Łękawica. Z tego co obserwuję pojawia się coraz więcej różnego rodzaju fotek (nie wiem czy aby nie za dużo), więc postanowiłem od dzisiaj skoncentrować swoją uwagę na oglądaniu tego co dzieje się na boisku a jakąś fotkę wykonać od czasu do czasu. Po południu zamierzam udać się do Ładnej, aby zobaczyć w akcji zespoły, których do tej pory nie miałem okazji oglądać.  

 













Jak już wspomniałem po południu udałem się do Ładnej. Przeciwnikiem gospodarzy był dzisiaj lider rozgrywek, czyli LKS Dunajec Zakliczyn, zespół bez dwóch zdań najlepszy w tej klasie rozgrywkowej w obecnym sezonie. Zawodnicy z Zakliczyna potwierdzili swój prymat w Okręgówce pokonując ekipę Ładnej 9:2. Oglądałem tylko pierwszą połowę, w której goście pokazali futbol na zupełnie innym poziomie absolutnie nie osiągalnym chyba dla żadnej ekipy z obecnej Okręgówki. Przed meczem zastanawiałem się czy Dunajec Zakliczyn chce awansować do IV Ligi i zapytałem o to działaczy z Zakliczyna. W odpowiedzi usłyszałem, że jak najbardziej, jednak na razie koncentrują się na dobrej grze. Ja uważam, że zespół z takim potencjałem i zapleczem powinien już od początku nastawić się na awans i już szukać sponsorów i każdego innego wsparcia finansowego, aby w tej IV lidze pozostać na dłużej. Przepraszam, że nie zostałem do końca, ale do Woli Rzędzińskiej przyjechał dzisiaj lider IV ligi, więc ten mecz był dla mnie priorytetem.  
















 

Już po meczu więc mogę napisać, że warto było tutaj dzisiaj być, bo sporo się działo. Wynik 2:2 bez wątpienia nie zadowolił bardzo licznie zgromadzonej publiczności a tym bardziej zawodników Wolani, bo tak naprawdę stracili dwa punkty na własne życzenie. Sprawili gościom prezent, choć nie wiem czy akurat obchodzili jakąś uroczystość. Nie mogę z całej sympatii dla zawodników gospodarzy napisać inaczej. Tego meczu nie mieli prawa przegrać ani zremisować z prostego powodu, byli zespołem lepszym. Prowadzili 2:0 i mogąc wynik podwyższyć niemal sami strzelają sobie bramkę i jest już tylko 2:1. Nadal atakują, prowadzą grę i mają rzut karny, który mógł rozstrzygnąć losy tego pojedynku, ale bramka nie pada. Rzut karny wykonany słabiutko, chociaż podszedł do niego zawodnik bardzo doświadczony. Ktoś na pewno w tym momencie powiedział, że to się może zemścić i tak też się stało. Końcówka meczu, zamieszanie pod bramką i nawet nie wiadomo kto piłkę niemal wepchnął do bramki. Katastrofa stała się faktem. To tylko suche fakty. Nie będę się znęcał nad zawodnikami, bo oni na pewno są przygnębieni takim obrotem sprawy i doskonale wiedzą, że schrzanili ten mecz. Goście podobno przyjechali po remis i plan wykonali. To już historia i trzeba myśleć o kolejnym meczu, bodajże ze Skalnikiem i tam zdobyć trzy punkty. Na każdym meczu ktoś mnie pytał o zbliżające się wybory w TOZPN. Już o tym pisałem, ale zrobię to jeszcze raz. 
























 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz