Po dwutygodniowej przerwie, głodny piłki udałem się do Radlnej gdzie również stawiła się ekipa Ładnej. Liczyłem na dobry mecz i sporo emocji. Nie było ani jednego ani drugiego. Gospodarze dostali tęgie lanie i co tu dużo mówić, jak najbardziej zasłużenie. Grali bardzo niemrawo a po boisku poruszali się bardzo ślamazarnie. Niestety bramkarz dzisiaj także nie miał swojego dnia a, że drużyna gości to bardzo dobrze zorganizowany i umiejący grać w piłkę zespół skończyło się na niemal katastrofie .
To, że grali w przewadze po czerwonej kartce dla zawodnika gospodarzy nie miało większego znaczenia. Z wielką ochotą zaczekam na ich pojedynek z jakąś dużo bardziej wymagającą ekipą. Boisko bardzo dobrze przygotowane do zawodów pomimo tak obfitych i długich opadów deszczu. Największą radość sprawiły mi te promyki słońca, które przebijały się przez chmury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz