W niedzielny deszczowy niemal poranek udałem się na nowy Stadion "Błękitnych" w Tarnowie. Chciałem obejrzeć z bliska jak to wszystko wygląda. Stadion całkiem ładnie się prezentuje. Na pierwszy już rzut oka dziwi brak choćby kawałka krytej trybuny. Szczególnie to ważne w tak deszczowy dzień. Jupitery też takie jakieś liche. Płyta boiska całkiem przyzwoita. Na innym wyposażeniu lekkoatletycznym się nie znam. No ale tyle biadolenia. Trzeba się cieszyć z tego co jest. Mecz miejscowych z drużyną z Rudki był dziwnym meczem. Gospodarze go zremisowali tylko i wyłącznie na własne życzenie.
Główną przyczyną tego było według mnie zbyt wczesne rozpoczęcie tego meczu. Kto rozpoczyna mecz o 10 rano? Zawodnicy z Rudki po prostu wcześniej wstają. Mieszczuchy jak to mieszczuchy -lubią pospać. Gdy się obudzili przegrywali już 2:0. Potem to już praktycznie do samego końca dominowali na boisku. Stworzyli sobie całe mnóstwo sytuacji, ale jak to się mówi w żargonie piłkarskim, chcieli wejść z piłką do bramki. Innym pozostaje fakt, że bramkarz gości miał sporo szczęścia. O sędziowaniu tym razem nie mogę powiedzieć zbyt wiele ciepłych słów. Było bardzo słabe. Jak był rzut karny, to go nie gwizdał, jak można było właściwie odgwizdać faul na bramkarzu to wskazał na wapno. O innych drobniejszych błędach nie ma co wspominać. Czeka go jeszcze sporo nauki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz