piątek, 23 marca 2018

Ważne - Ciekawe - Smutne...

Szanowni Państwo. W związku z zaistniałą sytuacją jaka wydarzyła się w nieodległej przeszłości przyjąłem wypowiedzenie umowy o pracę. Jak się dowiedziałem, Pan Prezes MZPN w Krakowie stwierdził bardzo stanowczo, że dopóki Świerczek  będzie pracował w tarnowskim Związku, dopóty Związek nie będzie mógł liczyć na żadną współpracę z MZPN w Krakowie. Tarnowski Związek może zapomnieć o prowadzeniu rozgrywek w Klasie Okręgowej, może zapomnieć o rotacyjnym prowadzeniu rozgrywek w IV Lidze. Niestety wiąże się to z powolnym unicestwieniem TOZPN. Nie chcę być takim balastem dla tarnowskiego Związku, w którym zostawiłem kawał życia i zdrowia. Dobro Związku musi być na pierwszym miejscu.

Nie chcę rozwijać zbyt szeroko tematu tego żenującego spektaklu. To bardzo, bardzo przykre, szczególnie po niemal 17-letniej nienagannej pracy. Tym bardziej, że ponad wszelką wątpliwość wykazałem i pokazałem żenujący styl zarządzania Małopolskim Związkiem, który nie ma nic wspólnego z poczuciem solidarności, uczciwości i szczególnie przyjętych i bardzo ważnych w sporcie zasad FAIR-PLAY. Mylić się jest rzeczą ludzką ale trwać przy błędzie to już rzecz diabelska. Rozeznanie błędu i przyznanie się do niego może przynieść mnóstwo pozytywnych efektów. Do tego trzeba jednak choćby minimum pokory. Ta sytuacja, ten styl, ta narracja jest dla mnie upokarzająca i jedyne o czym myślę, to jak najszybsze odejście. Osobiście nie mam się czego wstydzić. Wykonałem przez ten czas kawał dobrej roboty. Wiele dobrego udało się zrobić. Myślę, że zdecydowana większość działaczy nie chciałaby powrotu do tego co było kilkanaście lat temu. Miałem szczęście do Prezesów i współpracowników. Naturalnie po odejściu starej gwardii. Te kilka pierwszych lat kosztowało mnie wiele zdrowia, upokorzeń i szykan. Z Prezesem Sztorcem dokonywaliśmy radykalnych zmian i wielkich rzeczy. Z Prezesem Jurkiewiczem stabilizowaliśmy pracę Okręgu. Uważam, że można było zrobić o wiele więcej ale splot różnych rzeczy i działań to uniemożliwił. Tarnowski Związek jest w stabilnej kondycji finansowej, ma własną pięknie wyremontowaną siedzibę i młodą, zdolną kadrę pracowników i działaczy. Trzeba tylko w trybie pilnym zwołać Zebranie Delegatów TOZPN aby uporządkować najważniejsze sprawy.

Bardzo pilnych zmian wymaga Statut TOZPN. Zarząd TOZPN składa się z 11-15 osób wybranych na Walnym Zebraniu TOZPN. Jeden z członków Zarządu złożył pisemną rezygnację, kolejny nie za bardzo ma ochotę na uczestniczenie w posiedzeniach bo jego funkcja została przez Zarząd przekazana innej osobie, jeszcze inny zrezygnował ale jak się okazało znowu wrócił aby pewnie wkrótce znowu zrezygnować. Prezesi Podokręgów Piłki Nożnej w Brzesku, Bochni i Żabnie w ogóle nie biorą udziału w posiedzeniach Zarządu. Wydział Szkolenia jest w rozsypce. Wydział Dyscypliny nie może się już od niemal roku uporać ze słynnym już meczem w Mokrzyskach. Są w Statucie komórki jak chociażby Sąd Koleżeński, który już od wielu lat nie działa. Nie jest do Statutu wpisana Rada Seniorów. Konieczny jest wpis mówiący o wynagradzaniu członków Zarządu, o możliwości tworzenia jednostek terytorialnych. Jest tego dużo więcej. Mam nadzieję, że to wszystko zostanie wkrótce unormowane i Związek będzie już funkcjonował zgodnie z nową Ustawą.  

Szanowni Państwo. Jak większość z Państwa wie prowadzę z MZPN w Krakowie pewnego rodzaju polemikę co do zasadności czy legalności pewnych decyzji podjętych przez MZPN. Wielka szkoda, że po 30 marca 2017 roku nikt nie zwołał Nadzwyczajnego Zebrania Delegatów TOZPN w Tarnowie na okoliczność rozwalenia naszych struktur przez MZPN w Krakowie. To Walne Zebranie Delegatów, Zarząd lub Komisja Rewizyjna miała wręcz obowiązek zaskarżenia Uchwały Kompetencyjnej Zarządu MZPN w Krakowie a nie pojedynczy Delegat. Jak się okazało to ja miałem rację. Ta decyzja Wydziału Sportu Urzędu Miasta Krakowa uświadamia ( powinna ) wszystkim uczciwym i myślącym ludziom, że nie należy godzić się na wszystko i zawsze. Jak ktoś jawnie i w tak perfidny sposób łamie wszelkie zasady to trzeba walczyć o sprawiedliwość i godność a nie chodzić z głową między nogami i nadstawiać zadek do kopania. Niestety, ale jest taka grupa "niezależnych cwaniaczków", która zawsze ustawia się z wiatrem i czyni larum dopiero gdy na własnej skórze odczuje jakiś ból czy niesprawiedliwość. Chciałbym w tym miejscu bardzo serdecznie podziękować kancelarii prawnej DAUERMAN z Wrocławia za bardzo profesjonalne podejście do tematu. Nawet nie to jest najważniejsze a fakt, że gdy Panowie Mecenasi dowiedzieli się o podejmowanych wobec mojej osoby nazwijmy to "dziwnych odwetowych ruchach", natychmiast bezinteresownie zaproponowali pomoc prawną. Podziękowałem, bo te mściwe działania nie mają dla mnie większego znaczenia. Taka postawa ze strony kancelarii przywraca wiarę w ludzi. Raz jeszcze dziękuję.

To wszystko są tylko i wyłącznie moje osobiste spostrzeżenia i uwagi. Z uporem podkreślam, że to Kluby Sportowe są w całej tej "zabawie" najważniejsze i to do przedstawicieli tych klubów należy decydujący głos. Mówi o tym bardzo wyraźnie Statut. Najwyższą władzą w TOZPN jest Walne Zebranie Delegatów. O tak fundamentalnych sprawach co do istnienia wręcz tarnowskiego Związku nie może decydować Zarząd a tym bardziej Prezes MZPN w Krakowie ( nawet jeżeli jest herosem ). Być może to Delegaci tarnowskiego Związku stwierdzą, że jeżeli Prezes MZPN chce dołować czy wręcz rozwiązać tarnowski Związek to niech to zrobi. Niech zlikwiduje wszystkie kluby i na koniec niech zgasi światło. Całkowite i bezwarunkowe poddanie się szantażowi i terrorowi Prezesa MZPN było najgorszym ze wszystkich możliwych rozwiązaniem. Nie ukrywam, że liczyłem na zgoła inną reakcję mojego Szefa ( przynajmniej w pierwszej fazie ). Jak widać, przeliczyłem się. W mojej ocenie powinien pogonić tych "krakowskich dziadków" i zaproponować im wprowadzanie zmian personalnych na ich własnym terenie. Mimo wszystko staram się go zrozumieć nie mając absolutnie żalu za taką decyzję, na którą wyraziłem zgodę. Uważam, że nie mogłem postąpić inaczej. Dla mnie najważniejszym jest fakt, bardzo wielu życzliwych telefonów i rozmów z działaczami od których otrzymuję mnóstwo potrzebnego wsparcia jak i troski o mój dalszy los. Bardzo za to dziękuję. Życzę Związkowi, pracownikom i działaczom wszystkiego co najlepsze. Oby ta sytuacja rzeczywiście przełożyła się na lepsze funkcjonowanie i postrzeganie tarnowskiego Związku. Bardzo na to liczę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz