środa, 2 listopada 2016

PZPN - i po wyborach...

Jak było do przewidzenia nowym Prezesem PZPN w Warszawie został Pan Zbigniew Boniek. Serdeczne gratulacje. Jak już wspominałem zupełnie bez sensu były te chamskie ataki na Pana Wojciechowskiego a tym bardziej na tych, którzy udzielili mu poparcia. Ja byłem cztery lata temu zwolennikiem osoby Pana Prezesa Bońka i tak było tym razem. Jednak nawet Pan Prezes Boniek nie jest osobą bez grzechu, nie jest także człowiekiem nieomylnym, chociaż można by tak sądzić po niektórych jego wypowiedziach.
Jak twierdzi wielu dziennikarzy „przez dwa tygodnie Zbigniew Boniek był poniewierany przez popleczników Józefa Wojciechowskiego. Propaganda nienawiści poniosła fiasko”. Jakoś nie mogłem dojrzeć tej nienawiści czy poniewierania. Zbigniew Boniek uważa ponoć, że „jad lany na niego przez ludzi Wojciechowskiego" - pomógł mu. Gdzie ten jad, Panie Prezesie? Felieton mojego ulubionego autora jakim jest Prezes Niemiec, jak zwykle rozbawił mnie do łez. Według niego mamy zatęsknić za płomiennymi i jakże merytorycznymi wypowiedziami i pomysłami Pana Zbigniewa Lacha. Swoją drogą, to właśnie Pan Prezes Niemiec pozbawił miliony Polaków tej przyjemności, nie czyniąc go delegatem na Zjazd PZPN-u. Czy wystąpienie Pana Hańderka było „nieopatrzne”, jak twierdzi Pan Prezes Niemiec? Śmiem wątpić. O zasługach Prezesa Bońka nie będę pisał, bowiem jest ich sporo i są powszechnie znane. Mam jednak kilka uwag z którymi chcę się podzielić.

1. Trenerzy. Obowiązek uzyskiwania przez trenerów i instruktorów tych wszystkich klas trenerskich jest lekko mówiąc, mocno zaciemniona. Szkolić się trzeba, co do tego wątpliwości nie ma żadnych. Tylko skąd na to wszystko brać pieniążki? Kursy mogą przeprowadzać tylko trenerzy – edukatorzy z wojewódzkich ZPN. Terminy bardzo odległe. Koszt godziny lekcyjnej takiego trenera – edukatora w Krakowie to 110,00 czy 120,00 zł. Kwoty horrendalnie wysokie. Czy w OZPN - ach nie ma ludzi wystarczająco wykwalifikowanych do przeprowadzenia takich podstawowych kursów jak UEFA-C lub UEFA -B? W Tarnowie ich nie brakuje. Obowiązek uzyskiwania nawet tych najniższych klas trenerskich przez absolwentów AWF jest zupełnie absurdalne i nie wymaga żadnego komentarza. Tu chodzi tylko i wyłącznie o kasiorę, której w PZPN-ie akurat nie brakuje. O tych kursach UEFA „A” czy PRO nawet nie wspominam, bo tam to już grube tysiące a do tego jeszcze dalekie wyjazdy, noclegi, wyżywienie. 

2. Sędziowie. Niestety, ale nadal sędziowie popełniają mnóstwo błędów wypaczających wyniki meczów i to praktycznie bez większych lub żadnych konsekwencji. Czas coś w tym temacie zrobić a nie tylko udawać, że wszystko jest w porządku.  Poniżamy i opluwamy sędziów na tych naszych niższych szczeblach a oni są w wielu przypadkach lepsi od tych międzynarodowych. Jakie oni tam sadzą byki, a to przecież zawodowcy?  

3. Chuligaństwo na stadionach. W tym przypadku PZPN także ma wiele do zrobienia. Przede wszystkim nie może być żadnej taryfy ulgowej i żadnej obrony klubów w których szerzy się ta patologia. Wręcz przeciwnie. Muszą być nakładane bardzo surowe kary z wykluczeniem z rozgrywek włącznie. Toleruje się na oczach milionów widzów głupie banery na stadionach i jeszcze głupsze wulgarne "przyśpiewki" powodujące wzrost niekontrolowanej agresji. Na demolowaniu stadionów kończąc. Innym pozostaje fakt reakcji organów państwowych na takie zdarzenia. Pospolity chuligan to nie kibic. PZPN nie musi się jednak zasłaniać wymiarem sprawiedliwości, bowiem ma mnóstwo możliwości dyscyplinowania klubów. Trzeba tylko z nich mądrze korzystać a co ważniejsze, mieć odwagę to robić. 

4. Od wielu lat ciągle i nieustannie mówię o konieczności oddzielenia piłkarstwa amatorskiego od profesjonalnego. Należy bez wątpienia urealnić wymogi licencyjne względem tych klubów. Powinny o tym decydować organy prowadzące te właśnie rozgrywki na swoim terenie. Obecnie wiele klubów sportowych spełnia wszystkie wymogi licencyjne w danej klasie rozgrywkowej ale dużo ich nie spełnia. Grają wszystkie. Co ma zrobić OZPN czy Podokręg? Wykluczyć z rozgrywek te wszystkie, które nie spełniają wszystkich wymogów licencyjnych? Tak byłoby najprościej, ale czy o to w tym wszystkim chodzi? Chyba nie! 

 5. Organizacja Turniejów młodzieżowych, jak choćby „Z podwórka na stadion o Puchar Tymbarku”. Ogrom zespołów, mnóstwo pracy. Organizatorem jest PZPN, głównym sponsorem Tymbark, honorowy patronat - Prezydenta RP, komitet honorowy - Ministerstwo Sportu i Turystyki, Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz UEFA Grassroots. Największa robota przypada jak zwykle tzw. dołom. TOZPN w Tarnowie otrzymał ( chyba otrzyma ) na organizację 2000,00 ( dwa tysiące ) zł. To ma wystarczyć na wynajęcie boisk lub hal sportowych, opieki medycznej, biura zawodów, opieki trenerskiej, zakup pucharów. Otrzymaliśmy od głównego sponsora Tymbarku: dyplomy, sześć zestawów soczków na kilkadziesiąt zespołów ( jeden zestaw, to reklamówka i pięć soczków ). Soczki tracą ważność w tym miesiącu ( to tak na marginesie ). Termin listopadowy na przeprowadzenie tych eliminacji jest także iście wymarzony i trafny. Potem tylko Finał w Warszawie, nagrody, uściski Prezesów, medale i chwalenie się wspaniałymi statystykami. Wnioski niech każdy sobie wyciągnie sam.
6. Tak na poważnie prawdziwy cyrk był w przypadku zmiany regulaminu rozgrywek Ekstraklasy, którego głównym beneficjentem zostało Podbeskidzie Bielsko – Biała. Kolejnym cyrkiem było ostatnie zachowanie się reprezentantów Polski o którym nic nie wiedział cały sztab szkoleniowy z trenerem Nawałką na czele jak i całego PZPN-u z Prezesem Bońkiem. Następny cyrk to występy polskich zespołów w rozgrywkach europejskich. Wspomniane już wcześniej szerzące się chuligaństwo na stadionach, to także zasługa PZPN-u ( dokładnie, brak zdecydowanych reakcji ). To prawdziwe porażki Prezesa Bońka. Z tą grą reprezentacji też nie jest aż tak kolorowo jak ją niektórzy malują.

Na koniec. Po co tak naprawdę są wojewódzkie ZPN? Co one takiego robią, czego nie robiły i nie robią OZPN-y czy Podokręgi ? Czy Podokręg krakowski nie mógłby przejąć obowiązków MZPN-u? Wojewódzkie ZPN to tylko i wyłącznie zbędne twory. To kolejni Prezesi, kolejne Zarządy, Wydziały i Komisje. Nie było lepszego układu jak: PZPN – OZPN – Podokręgi. Obecnie mógłby to być nawet układ: PZPN – OZPN. Okręgowe Związki mogłyby tworzyć w razie potrzeby oddziały zamiejscowe ( ale bez żadnych Prezesów, Zarządów itp. ). To jedyne sensowne rozwiązanie choćby ze względu na sam fakt funkcjonowania systemu Ekstranet, który upraszcza wiele działań. 

Wizja bez wojewódzkich ZPN.
Każdy OZPN byłby reprezentowany przez jednego delegata upoważnionego do wyboru Prezesa, Zarządu i Komisji Rewizyjnej PZPN w Warszawie. Obecnie wojewódzkie związki reprezentuje różna liczba delegatów. Niby dlaczego? Co i kto o tym decyduje? Dlaczego Prawo o Stowarzyszeniach pozwala na takie praktyki? Jeżeli pozwala, ale to temat dla prawników.  Dla mnie to bez sensu. Jak i to, że klubom przyznaje się różną ilość mandatów uzależnioną od klasy rozgrywkowej w jakiej występuje I zespół danego klubu. Czy takie dzielenie na lepszych i gorszych jest zgodna z prawem i zdrowym rozsądkiem? Z rozumem, absolutnie nie! Dlaczego bogaty klub ma być w pozycji uprzywilejowanej? Bo jest bogaty? Niestety, ale te praktyki schodzą także na szczebel Podokręgu. Powinien funkcjonować system: jeden klub, jeden mandat.  Każdy inny to, kombinowanie.

Każdy OZPN miałby możliwość szkolenia sędziów i trenerów na własnym terenie. Byłyby jasne, czytelne i uczciwe zasady spadków i awansów sędziów. Jak to funkcjonuje w MZPN w Krakowie wystarczy zapytać fachowców ( tych odważnych a wielu ich nie ma ), bo większość to tylko portki siedzące na krześle.  Kursy trenerskie byłyby o wiele tańsze i bardziej dostępne.

Każdy OZPN sam mógłby rozdzielić piłki czy bramki otrzymane od PZPN-u, według własnego uznania. Proszę mi wierzyć. Damy radę. 

Każdy OZPN mógłby sam decydować czy chce powołać lub zlikwidować kolejną grupę Klasy Okręgowej czy Klasy „A” lub „B”. We współpracy z PZPN ustalałoby się system rozgrywek młodzieżowych. Jak on wygląda w MZPN w Krakowie. W ogóle nie wygląda. Raz gra się jednorundowo, raz całorundowo. Na miesiąc przed rozgrywkami powołuje się nowe klasy rozgrywkowe, powiększa się inne, przyjmuje się do rozgrywek kluby, które nie uzyskały awansu drogą regulaminową. 

Każdy OZPN sam mógłby organizować Kursokonferencje dla Trenerów i Instruktorów, bez uzyskiwania zgody wojewódzkiego związku ( w dodatku bez prymitywnych uwag ).

Tak przecież kiedyś było i wszystko działało i to o wiele lepiej niż obecnie. Nie jeden OZPN jest na dużo wyższym poziomie organizacyjnym niż nie jeden wojewódzki związek. 

Zgadzam się co do jednego. Pan Wojciechowski miał słabych doradców. Zamiast opuszczać Zebranie, powinien punktować ustępujące władze, poprzez zadawanie im trudnych, merytorycznych pytań. Sądzę, że Przewodniczący Zebrania by mu tego nie zabronił. Delegaci obecni na sali zapewne by się ożywili, ktoś by coś chlapnął, inny powiedział coś mądrego. Więcej wigoru było na Zebraniu w Krakowie. Wybory pewnie Pan Wojciechowski i tak by przegrał ale ten Zjazd rzeczywiście nie wypadłby tak kiepsko. Nie boję się powiedzieć, że nawet żenująco.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz