sobota, 2 marca 2019

Tuż przed inauguracją rozgrywek


Już niemal pachnie wiosennym początkiem rozgrywek, więc należy powoli zakończyć wszystkie inne sprawy i skupić się na ich inauguracji. Już w pierwszej kolejce szykuje się wiele znakomitych pojedynków jak chociażby: Unia Tarnów – Poprad Muszyna czy Metal Tarnów – Polan Żabno. Potwierdziła się znakomita informacja dotycząca badań lekarskich. To ogromne ułatwienie dla zawodników czy działaczy. Wielkim strumieniem powinny płynąć podziękowania dla Prezesa Podkarpackiego ZPN i Senatora RP Mieczysława Golby oraz Ministerstwa Zdrowia. To właśnie na takim konkretnym działaniu powinna się skupiać działalność Prezesów (baronów) wojewódzkich.

Przypisano mi kiedyś chęć przeniesienia tarnowskiego Związku do Rzeszowa i powiem szczerze, że nie miałbym nic przeciwko. Piłkarsko bliżej nam do Rzeszowa, zważywszy na fakt, że mocny dębicki Podokręg był w naszych tarnowskich strukturach. Podkarpacki Związek organizacyjnie także jest na zupełnie innym poziomie. To tylko tak na marginesie. Mam nadzieję, że badania lekarskie są tylko pierwszym ważnym krokiem uczynionym dla ulżenia wszystkim uczestnikom rozgrywek na tych niższych szczeblach (niektórzy mówią „powiatowo – buraczanych”). To rzeczywiście „rewolucja” jak można przeczytać na stronie internetowej MZPN.  

Bardzo cieszy fakt poprawiania infrastruktury sportowej w wielu klubach. Dowiaduję się o tym głównie ze strony „Niższe Ligi TOZPN”. To tam można przeczytać konkretne informacje i zobaczyć fotki czy filmiki. Takim działaniom należy tylko i wyłącznie przyklasnąć. Jak to zwykle bywa największą niewiadomą w marcu jest pogoda. Na razie wygląda to całkiem przyzwoicie, ale wystarczy trochę śniegu czy deszczu a murawy na większości boisk nie będą nadawały się do gry. Oby tak się nie stało, bo chyba już wszyscy z utęsknieniem czekamy na pierwsze gwizdki. Ciekawi jesteśmy jak do rundy rewanżowej przygotowani są zawodnicy czy sędziowie. Mam nadzieję, że tak jedni jak i drudzy bardzo dobrze przepracowali ten zimowy okres, o czym już wkrótce wszyscy się przekonamy. Zadadzą kłam niektórym pożal się Boże ekspertom, którzy uważają, że te nasze rozgrywki to „powiatowo – buraczana” kopanina.  

Z innej beczki. Oglądam obecnie rywalizację lekkoatletów w ME i nasuwa mi się taka oto refleksja. Jak to jest, że taki lekkoatleta w jakiejkolwiek dyscyplinie zostaje mistrzem w swoim kraju, mistrzem w Europie czy Świecie i tak naprawdę jest „biedakiem” przy pierwszym lepszym kopaczu piłki nożnej? Ile taki lekkoatleta musi włożyć pracy, lat bardzo ciężkiego treningu, aby dojść do mistrzostwa? Jeden jedyny, najlepszy i zarabia jakieś grosze przy tysiącach kiepskich kopaczy, bo o tych najlepszych nawet nie ma, co wspominać. Nie pojmuję tego jak i wielu innych rzeczy w tym świecie. Tutaj nie da się udawać, że biegnę, skaczę czy rzucam. Ta pasjonująca walka o każdy centymetr wyżej, dalej o te setne sekundy szybciej. To wszystko trzeba umieć i wytrenować. Tutaj nie można liczyć na kolegę, trenera czy sędziego. Polska lekkoatletyka na szczęście się odradza, chociaż jak widzę stadion Skry to byłoby mnie wstyd przyznać się do tego, że jestem z Warszawy i trenuję na czymś takim.

Nie sposób nie wspomnieć o nieprawdopodobnym wyczynie Dawida Kubackiego i Kamila Stocha podczas MŚ na małej skoczni. Jak żyję takiego konkursu nie pamiętam. Nie ukrywam, że po pierwszej serii sam straciłem wiarę w dobry wynik, a tu taka historia. Tym większy szacunek i uznanie dla zawodników a dla nas kibiców nauka, że nie wolno tracić wiary do samego końca. Prawdziwi mistrzowie.

Wracam do naszej mimo wszystko ukochanej piłki nożnej, nawet do tej „powiatowo – buraczanej”. Dla mnie najlepszej i fascynującej. Jak już wspomniałem, te pierwsze mecze mogą być decydujące w walce o awans jak chociażby mecz w IV Lidze, gdzie zmierzy się lider z wiceliderem. Unia nie może sobie pozwolić na stratę żadnych punktów. Pozostałe drużyny z naszego terenu będą tylko i wyłącznie walczyć o utrzymanie (niestety). Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja w tarnowskiej Okręgówce. Tutaj, co najmniej połowa drużyn ma nadal realne szanse na awans i to zapowiada wielkie emocje. W tarnowskiej „A” – klasie także kilka drużyn zapowiada walkę o uzyskanie awansu. Czyżby to był kolejny Klub z Gminy Skrzyszów? W klasie „B” liderem jest zespół z Siemiechowa, ale czy uda im się utrzymać tę pozycję do samego końca? Panie Adamie. Kiedy jak nie teraz? Nie ma, co liczyć na baraże. W rozgrywkach na terenie Brzeska, Bochni czy Żabna, również zapowiada się wiele walki, ale nie znam na tyle tych zespołów, aby móc coś konkretnego powiedzieć. Wszystkim życzę przede wszystkim rozgrywek bez kontuzji, bez pomyłek sędziowskich, przy dobrej pogodzie i pełnych trybunach. Zachęcam mieszkańców do wyjścia z domu, aby wspierać swoich zawodników z korzyścią dla wszystkich.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz