niedziela, 19 kwietnia 2020

Wirus, wirusem...


Cytując klasyka „jak tu żyć za 10 tysięcy złotych miesięcznie”, mogę śmiało zapytać, jak tu żyć tak długo bez piłki? Naturalnie bez tych naszych lokalnych rozgrywek. Te „ekstraklasy” (tylko z nazwy) mogą w ogóle nie grać. Za tę kopaninę kasują ogromne pieniądze. O tych z lig niemieckich, hiszpańskich czy angielskich w których zawodnicy zarabiają po kilkadziesiąt tysięcy euro czy funtów tygodniowo to nawet nie ma co wspominać, aby siebie i innych nie dołować. Nigdy nie rozumiałem tego mechanizmu i tak już pozostanie. To jest dla mnie chore i całkowicie pozbawione jakiegokolwiek sensu. Niestety, ale wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że nie prędko spotkamy się na piłkarskich boiskach. Wszyscy czekamy na jakieś konkretne decyzje, ale te raczej szybko nie zapadną.

Nikt nie będzie chciał brać na siebie takiej odpowiedzialności. Pewnie w końcu to ruszy, ale bez udziału publiczności, co według mnie traci jakikolwiek sens, ale z drugiej strony zawodnicy, trenerzy czy działacze muszą z czegoś żyć. Najgorsze jest w tym wszystkim fakt, że kluby, zawodnicy, sędziowie byli już przygotowani do rozgrywek. Jak po tak długiej przerwie wyjść na boiska? Nie pozostaje nam nic jak tylko uzbroić się w cierpliwość i czekać na decyzje władz. 
    
Z dniem 30 marca 2020 roku zakończyła się moja przygoda z pracą na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Woli Rzędzińskiej. W zasadzie do tego dnia miałem umowę o pracę, której Pan Wójt mi nie przedłużył. Miał takie prawo i tego absolutnie nie kwestionuję. Nie przyjąłem propozycji od Pana Wójta pracy w soboty i niedziele w formie WOLONTARIATU! W pierwszym momencie, gdy to usłyszałem lekko mnie zamurowało, ale gdy się otrząsnąłem, zaproponowałem Panu Wójtowi wolontariat na zasadzie wymiany. Sobota Pan Wójt, niedziela moja i na odwrót. Zapadła cisza. Nie spodobało się to włodarzom Gminy, bo już po kilku dniach otrzymałem telefon z Urzędu, że mam do końca marca pracować w godzinach zgodnie z umową i wykorzystać przysługujący mi urlop wypoczynkowy. Ja z takim niewolnictwem i wyzyskiem człowieka absolutnie się nie godzę. Nikt nikomu nie dał takiego prawa. Człowiek to nie śmieć, którym można poniewierać, ani pachołek, który można dowolnie przestawiać chociaż niektórzy na to pozwalają. Jak można pracować na pełnym etacie by następnie po 8 godzinach dalej obsługiwać boisko sportowe do późnych godzin nocnych a do tego soboty i niedziele, WOLONTARIAT?  

Ta praca była mimo wszystko ciekawym doświadczeniem. Miałem sporo planów, pomysłów aby to wszystko jeszcze usprawnić, poprawić (a jest co) dla lepszego funkcjonowania obiektu, ale być może zrobią to już inni. Mógłbym jeszcze wiele pisać, ale na tym poprzestanę, życząc Panu Wójtowi wszelkiego dobra i doskonałego poczucia humoru. Tak na marginesie. Nikomu jeszcze nie udało się mnie upokorzyć dwukrotnie w ciągu zaledwie pół roku. Dokonali tego włodarze Gminy Tarnów. Pisząc "włodarze" nie mam absolutnie na myśli zastępcy Wójta, bo to osoba niezwykle kompetentna i sympatyczna. Piszę o tym, gdyż sporo ludzi mnie o to pytało. Co się podziało? Było tak dobrze a nagle takie zmiany. O co chodzi? Jedni te moje wyjaśnienia przyjmą inni zaś nie, ale niech każdy sam wyrobi sobie zdanie w tym temacie. Odebrałem za swoją postawę wiele słów uznania i szacunku i za to bardzo dziękuję. Bez wątpienia praca w życiu człowieka jest ważna, ale godność nie mniej. Temat samego nowego obiektu w Woli Rzędzińskiej (oraz innych spraw w Gminie) rozwinę w terminie późniejszym.


Na koniec jeszcze jedna smutna wiadomość. Jak mówią fachowcy nie będzie w tym roku wyborów w naszych piłkarskich strukturach. Nie znajdzie się odpowiedniego lokalu, aby mogło zgromadzić się w nim kilkunastu (podokręgi) czy kilkudziesięciu (WZPN, PZPN) delegatów, spełniając tym samym zalecenia władz odnoście wirusa? Żyjemy podobno w XXI wieku, gdzie na porządku dziennym są zakupy internetowe, bankowość, księgowość, elektroniczne podpisy a zwykłych wyborów przeprowadzić się na da. „koniec świata”, cytując znakomitego aktora.     
    




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz