poniedziałek, 16 listopada 2015

Z płyty boiska 58

Miniony czas obfitował w ogrom ważnych, niestety smutnych wydarzeń. Pogrzeb ŚP. Jerzego Kowalskiego w którym uczestniczyliśmy wraz z wielką rzeszą jego kolegów działaczy i przyjaciół no i ta powalająca informacja o okrutnych zamachach we Francji.
W niedzielę udałem się do Tuchowa, korzystając z okazji, że został tam jeszcze do rozegrania zaległy mecz z drużyną z Szaflar. To jedno z moich ulubionych miejsc, więc skorzystałem z okazji i zacząłem od Mszy Świętej w Tuchowskiej Bazylice Mniejszej. Potem spacer po centrum Tuchowa, mała kawa i stadion. Mecz rozpoczął się minutą ciszy dla uczczenia tak wielu ofiar tragedii we Francji a także ŚP. Jerzego Kowalskiego. O meczu pisać nie ma co zbyt wiele. Gospodarze grają taki futbol, że ręce same składają się do oklasków. Kto czyta uważnie moje wpisy, ten wie, że przewidywałem taki obrót sprawy. To była dobra drużyna, tylko czegoś jej brakowało. Teraz ma to coś. Wspaniale trener to wszystko poukładał i teraz zespół poznał swoją wartość. Widać to dokładnie w ich poczynaniach na boisku. Tym bardziej, że boisko było grząskie przy cały czas padającym deszczu. Sędziowanie poprawne, bo nic więcej nie można napisać. To nie był mecz w którym sędzia mógłby pokazać swoją wartość. Znowu nie został rozegrany zaległy mecz w Żabnie z drużyną Sandecji. Dlaczego? Dowiem, się i napiszę.





























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz