poniedziałek, 7 września 2015

Z płyty boiska 43

Niedziela to a jakże. Derby. Do Woli Rzędzińskiej ponownie przyjechała drużyna „Unii” Tarnów. Goście przyjechali w roli faworyta i z tej roli się wywiązali. Według mnie zbyt łatwo i przyjemnie im to poszło.
Nie pokazali ani ładnego futbolu, ani zbyt dużego zaangażowania czy woli walki. Właściwie nie byli do tego zmuszeni. Obnażyli wszystkie braki gospodarzy. Bardzo słabą obronę i atak. Jak na dłoni od samego początku rozgrywek widać brak choćby tych dwóch zawodników, którzy odeszli z Wolanii i w obecnej rundzie rozgrywek zasili ekipę „Unii” Tarnów. Jak na ironię jeden z nich okazał się przysłowiowym katem strzelając swoim niedawnym kolegom trzy bramki. Mimo wszystko komplet widzów chyba się nie nudził. Sędziowanie na bardzo dobrym poziomie. Zupełnie nie rozumiem reakcji sztabów szkoleniowych na niektóre ich decyzje. Wulgaryzmy padające z ławki trenerskiej w mojej ocenie dyskredytują takich trenerów ( czy sztab szkoleniowy ) i powinni dać sobie spokój z tą profesją. Zalecam przed meczem melisę. Doskonale wiem, że czasami decyzje sędziów mogą przyprawić nawet o zawał, ale należy pamiętać o fakcie, że się jest nie tylko trenerem ale także wychowawcą. Także nie rozumiem tych obraźliwych tekstów wykrzyczanych pod adresem innego zaprzyjaźnionego klubu przez kibiców „Unii” Tarnów. Przypominam tylko, że podlega to karze pieniężnej. Takie zachowanie musi być napiętnowane.





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz