niedziela, 17 listopada 2019

Z płyty boiska 295


Na ostatni akord rozgrywek I rundy sezonu 2019/20 w tą piękną jesienną pogodę pojechałem do Wojnicza, gdzie miejscowy zespół podejmie zdecydowanego lidera rozgrywek klasy Okręgowej Metal Gawro Tarnów. Już dawno nie było tak doskonałych warunków do gry o tej porze roku co bardzo cieszy nas wszystkich. Dzisiejszy mecz jest ważny nie tylko dla obu zespołów, ale i chyba dla układu całej grupy. Wygrana drużyny gości pozwoli im już na tym etapie rozgrywek na spory odskok od pozostałych zespołów. Kilkunastopunktowa przewaga sprawi, że bardzo trudno będzie pozostałym uczestnikom nawiązać walkę o uzyskanie awansu do rozgrywek IV Ligi. Może inaczej. O zajęcie pierwszego miejsca dającego bezpośredni awans, bo wiemy doskonale, że wygranie ligi nie gwarantuje awansu, bo jeszcze musi być wola gry w wyższej lidze.

Nie jest tajemnicą, że awans wiąże się z dużo wyższymi nakładami finansowymi (i nie tylko) a w tych czasach nie każdego na to stać. Mam nadzieję, że obecny lider już powoli przygotowuje się na taki scenariusz i nie będzie żadnej niespodzianki. Tak czy owak walczyć trzeba do samego końca, nawet o zajęcie drugiego czy trzeciego miejsca. Może tym razem nasza grupa będzie równorzędną do jakiejkolwiek innej?  Olimpia Wojnicz pod koniec sezonu znowu złapała swój dobry rytm z początku rozgrywek i bez wątpienia nie podda się dzisiaj bez walki, co nas kibiców może tylko i wyłącznie cieszyć. Napisałem to przed wyjazdem na mecz, a jak było przed, w trakcie i po? 

Przed meczem w obu obozach atmosfera była bojowa, ale w trakcie i po meczu ta dobra pozostała już tylko przy ekipie gości. Wygrali te zawody bardzo pewnie nie dając gospodarzom najmniejszych nawet szans. Dla nich te rozgrywki mogłyby się już zakończyć, ale jeszcze kolejna runda przed nimi w której będą musieli powoli szykować zespół do gry na jeszcze wyższym poziomie. Gratuluję gry, zaangażowania i woli walki do samego końca. To nic innego jak profesjonalizm. O meczu tym jednak chcę zapomnieć jak najszybciej. Czekam z niecierpliwością i nadzieją, że sędziowie takie mecze będą przerywać, Wydziały Gier nakładać walkowery a Wydziały Dyscypliny stosowne bardzo surowe kary. Innego sposobu nie ma i nikt innego nie wymyśli. Bez podjęcia walki rzeczywiście staniemy się "dzikim" krajem. Sędziowanie bardzo poprawne, jednak zastanawia mnie fakt całkowitego braku jakichkolwiek służb porządkowych, przy około 150 osobowej widowni. Czy sędzia nie ma obowiązku zadbania o te sprawy?  

















































2 komentarze:

  1. Na wiosnę zapraszamy Pana do Rzepiennika Strzyżewskiego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za zaproszenie. Przyjadę jak już będzie bliżej awansu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń