środa, 14 grudnia 2022

Wieści gminno tubylcze c.d.

Pisząc o sposobie sprawowania władzy przez urzędników gmin czy miast, stawiam sobie pytania takie jak chociażby, czy konieczna jest budowa czegokolwiek i za wszelką cenę nie mając tak do końca pewności, czy będzie to służyło mieszkańcom przez długi czas, czy są zabezpieczone środki finansowe na prawidłowe funkcjonowanie tych obiektów i czy w danym momencie nie ma ważniejszych celów które potrzebują większego finansowego wsparcia. Absolutnie nie twierdzę, że nie trzeba budować obiektów czy organizować imprez, wręcz przeciwnie, chcę tylko mieć pewność, że te obiekty będą służyć nam wszystkim i do których nie będziemy musieli co roku dokładać tak ogromnych kwot jak do tej pory.


Chwali się Pan Wójt powstającymi kolorowymi łąkami kwietnymi, upiększaniem pasów drogowych. Ile kosztują mieszkańców gminy te fanaberie związane z tymi skwerami czy łąkami? Jak to wygląda w rzeczywistości? Przy jednej posesji róże, przy drugiej chwasty a dbają o to wszystko (w większości) pracownicy opłacani przez gminę (przepraszam, przez nas wszystkich). Nie można było się postarać, aby przy każdej posesji był ładny, przystrzyżony trawnik, o który będą dbać sami właściciele. Takich właśnie ładnych, zadbanych trawników jest sporo. 
 

Jak już wszyscy wiemy mamy nowego przewoźnika. Jest to prywatna firma i mogę śmiało napisać, że to katastrofa w porównaniu z usługami MPK. Jak one wyglądają i jakie są w nich warunki mogłem się przekonać przy okazji powrotu z podróży. Wsiadłem do takiego czegoś i już po chwili szukałem chusteczek, aby wycierać z czoła lejący się pot, bo na zewnątrz panowała wysoka temperatura. Podeszła do kierowcy jedna Pani i poprosiła o włączenie klimatyzacji i co usłyszała „właśnie się zepsuła”. Zapytała dalej, czy można otworzyć okna i co usłyszała „w tym autobusie okna się nie otwierają”. Gdy do tego dołożymy fakt stania w kolejce, aby kupić bilet u Pana (Pani) kierowcy, to wychodzi mi cofnięcie się o kilkadziesiąt lat.
 
Przez całą Wolę Rzędzińską (także Wolę Rzędzińska II) przebiega chodnik. W jakim on jest stanie i jak wygląda, to już inny temat (w części należącej do tej piękniejszej Woli Rzędzińskiej I jest ciut lepiej, bo bliżej władzy). Na niektórych odcinkach budowany jest nowy chodnik po drugiej stronie jezdni, nie wiem po co, ale jeżeli już to dlaczego nie jest on wykonywany jako typowa ścieżka rowerowa? Po tych fałdach to nawet źle chodzić, nie mówiąc  o jeździe rowerem (nocą to nawet niebezpieczne). Kawałek równego i nagle ostry spad w dół, kawałek równego, znowu w dół i tak niemal bez końca. Z pewnej perspektywy wygląda to komicznie.  

 
Byłem niedawno w Wałkach i niejako przy okazji rozmawiałem z mieszkańcem także o tym nowym chodniku i co usłyszałem? „Jechało rowerami jakieś starsze małżeństwo z Tarnowa i tak się złożyło, że zamieniłem z nimi kilka zdań. Starszy, elegancki facet w pewnym momencie powiedział, że chętniej by tutaj jeździł, gdyby była solidna ścieżka rowerowa, ale chyba wasz Wójt nigdy nie był za granicą, więc nie wie, jak wyglądają prawdziwe ścieżki rowerowe”. Jest taki profesjonalny kawałek ścieżki rowerowej w Wałkach, więc chyba jednak Pan Wójt wie jak powinny wyglądać, ale dlaczego właśnie takich nie zleca do wykonania, to już słodka tajemnica Pana Wójta.

Czy wspomniana przeze mnie tężnia solankowa w Woli Rzędzińskiej spełnia te wszystkie założenia i cele jakie powinna spełniać? Czy gminna władza bardzo skrupulatnie to przemyślała, czy były chociażby szczegółowe analizy wyboru miejsca, bo zwłaszcza to budzi moje zaciekawienie. Skąd w ogóle ten pomysł? Może tylko z faktu, że jest szansa wyciągnąć pieniądze z różnych źródeł, to róbmy a czy jest to konieczne? Ludzie będą się cieszyć, że w ogóle coś się robi, bo takich głosów słyszałem wiele. Mnie to wcale nie cieszy, ale pewnie jestem w tym przypadku w mniejszości. Tężnia usytuowana przy bardzo ruchliwych drogach, gdzie niemal centralnie przy tężni usytuowane są dwa (trzy) przystanki autobusowe, więc można sobie wyobrazić ile spalin wydostaje się tylko przy ich ruszaniu. Ruch na drodze Wałki - Tarnów przypomina ten na trasie do Zakopanego w okresach weekendów czy świąt. 

Substancje szkodliwe dla zdrowia organizmów żywych, występujące w spalinach silników, to przede wszystkim:
· tlenek węgla CO;
· węglowodory HC i ich pochodne, w wielu wypadkach zamiennie określane jako lotne związki organiczne VOC;
· tlenek azotu (tlenek i dwutlenek);
· tlenki siarki (tlenek, dwutlenek, trójtlenek);
· ołów i jego związki;
· sadza, dymy, popioły, metale, inne substancje stałe, ciężkie związki organiczne w fazie ciekłej, częściowo zamiennie określane jako cząstki stałe PM (TPM).

Jak widać z powyższego nic tylko oddychać pełną piersią. 

 
Wielokrotnie pisałem o obiekcie ze sztuczną nawierzchnią w Woli Rzędzińskiej, która bodajże trzeci rok nie ma etatowego gospodarza, który kompleksowo i profesjonalnie o niego zadba jak i o to, że obiekt będzie należycie wykorzystywany, bo w tym głównie celu został wybudowany za wiele milionów. Jak jest obecnie? Wspomniane już przeze mnie kluby sportowe z naszej gminy muszą płacić za wynajem boiska nawet na przeprowadzenie treningu. Z tego co mi wiadomo (o zgrozo), nawet dzieci i młodzież z pobliskiej szkoły podstawowej nie mogą z niego korzystać podczas zajęć lekcyjnych z WF. Wielokrotnie pisałem o złej jakości użytych materiałów do budowy obiektu i proszę, już podobno wymieniają ogrodzenie, które jak pisałem nadawało się co najwyżej do kurnika. Kto za to wszystko zapłaci? Pan Wójt a może Radni otóż nie, my wszyscy a to nie koniec remontów na tym nowoczesnym, dopiero co oddanym do użytku obiekcie. Z tego co mi wiadomo w tym sezonie wiele klubów sportowych wynajmuje obiekt w Lisiej Górze, rezygnując z tego w Woli Rzędzińskiej, co jakoś szczególnie mnie nie dziwi. Będziemy do niego dokładać jeszcze więcej.    


W minionym roku wspomniałem o powstającym nowym obiekcie, czyli Hali Widowiskowo - Sportowej w Woli Rzędzińskiej. Napisałem między innymi „już mury rosną i z tego co zobaczyłem praca idzie pełną parą. Hala będzie miała wymiary 50x25 metrów. Zakończenie prac planowane jest na koniec 2022 roku a wartość inwestycji to 8 milionów zł. Już widzę pewne mankamenty jak chociażby dach od strony szkoły, gdzie stworzy się duża niecka, w której będzie gromadziło się dużo wody i co gorsza śniegu. Wodę trzeba odprowadzić a zalegający i topniejący miesiącami śnieg wymaga doskonałych wręcz izolacji, docieplenia i szczelności. Może być problem także z dziennym doświetleniem hali, ale o tym wszystkim na pewno wiedzą fachowcy. Inwestycję wykonuje znana i z wielkimi tradycjami firma, więc można liczyć, że wszystko zostanie wykonane zgodnie ze sztuką budowlaną. Jakie będą rozwiązania wewnątrz jeszcze nie mam pojęcia, ale wiem, że tam są ważne nawet najmniejsze detale.”

Hala stoi, trwają prace wykończeniowe, ale czy będzie oddana do użytku jeszcze w tym roku, tego nie wiem. Z tego co mogłem zobaczyć, raczej będzie poślizg, bo prac jest jeszcze sporo do wykonania. Sama Hala prezentuje się okazale i wywołuje pozytywne wrażenie. Nie wiem jak finalnie będzie wyglądać trybuna, która umieszczona jest za jedną z bramek i co ważniejsze jaki będzie z niej komfort oglądania, jak będzie ze światłem (zwłaszcza tym dziennym), bo wiemy jakie mamy ceny energii. Mam nadzieję, że będzie tam kilka szatni, pryszniców, magazyn na sprzęt, jakaś siłownia, zaplecze socjalne itp. Oby nie było tak jak na boisku ze sztuczną nawierzchnią, gdzie jedni muszą czekać na drugich, aby ci opuścili szatnie, bo jest ich aż dwie. I najważniejsze. Oby nie był to kolejny obiekt w Gminie Tarnów, bez odpowiedniej obsługi i do którego będziemy dokładać ciężkie miliony a nasze dzieci będą musiały płacić za możliwość korzystania z niego.  

Reasumując. Nie ukrywam, że lekko mnie to wszystko przeraża. W każdej wsi centra, domy kultury, boiska, biblioteki, tężnie solankowe, plenerowe siłownie, baseny z tym tylko, że do większości z nich dopłacamy co roku ogromne pieniądze. Impreza goni imprezę, wycieczka za wycieczką a tu komunikacja byle jaka, chodniki dziurawe i krzywe, opłaty za śmieci i inne media kosmiczne, drogi byle jakie, szkoły i przedszkola potrzebujące większego wsparcia, więc może by tak robić, ale z głową a nie od wyborów do wyborów, zwłaszcza w sytuacji, gdzie gmina jest mocno zadłużona. Nie powinno być tak, że wystarczy co roku zrobić kilka imprez, gdzie koła gospodyń nakleją pierogów, nagotują bigosu, zaprosi się jakichś grajków, zrobi się kilka wycieczek dla seniorów i wyborcy pieją z zachwytu. Może jednak to tak ma właśnie wyglądać a to ja jakiś głupi jestem?
 
Brak należytego zarządzania gminą doskonale widać  po opadach śniegu, gdzie drogi są byle jak odśnieżane, chodniki w wielu miejscach są dosłownie nie do sforsowania a płacimy za to wszystko ogromne pieniądze. Dla mnie takie właśnie drobne sprawy jak odśnieżony chodnik, droga, jakaś lampa w ciemnym zaułku, asfalt na osiedlowych drogach itp. mają kluczowe znaczenie w codziennym życiu a nie chociażby tężnie solankowe przy ruchliwych szosach i dymiących kominach. Do zasypanych i nieodśnieżonych porządnie dróg i chodników jeszcze wrócę, bo to co się dzieje jest skandaliczne. Absolutnie nie twierdzę, że sam Pan Wójt ma złapać za łopatę, ale ma tak zrządzać, aby ten kto bierze za to pieniądze robił to rzetelnie i uczciwie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz