środa, 28 kwietnia 2021

Kontynuując wątek...


Przed nami maraton piłkarski, więc czas zakończyć wątek wyborów. Jak już wiemy niebawem dojdzie do Walnych Zebrań Sprawozdawczo - Wyborczych w Podokręgach Piłki Nożnej i następnie wyboru Prezesa i Zarządu MZPN w Krakowie. Nowy oficjalny kandydat na Szefa MZPN (Pan Łukasz) wypowiada się w superlatywach o obecnym jeszcze Prezesie i trudno, aby było inaczej. Ukazał się wywiad z Panem Łukaszem w TVP Sport. W pewnym momencie wywiadu pada takie oto pytanie „Muszę raz jeszcze zapytać. Mogłeś wieść spokojne życie, byczyć się na plaży na Cyprze, a ty pakujesz się w nasze polskie bagienko. Nie oszalałeś?” I odpowiedź Pana Łukasza. „Każdy musi coś robić. Nie mógłbym po prostu leżeć na plaży. Przede mną dużo do przeżycia i zrobienia. Bez podejmowania ryzyka, a ta decyzja to jest ryzyko, nic się w życiu nie osiągnie.”

Ja to widzę tak. Komu dobro piłki nożnej leży na sercu, kto kocha piłkę nożną ten nie powinien, ale ma obowiązek wspierać z całych sił każdego merytorycznego i uczciwego działacza w rozbiciu tego układu, betonu, dziadostwa i tego polskiego bagienka (jak sam Pan Redaktor raczył zauważyć). Na jednym z portali można przeczytać między innymi coś takiego „Wybór Sosina na pewno oznaczałby spore zmiany, nowe otwarcie. Kandydat na kandydata w wyborach będzie musiał wcześniej zdobyć 30 jawnych deklaracji delegatów. Ten, kto poprze Sosina, stanie w opozycji do obecnie rządzących. Jeżeli ci utrzymają władzę, mogą potem długo pamiętać, kto był z nimi, a kto przeciwko”. Na miły Bóg! O czym my mówimy i co to wszystko oznacza? Tylko i wyłącznie to, że wszyscy i każdy z osobna musi zrobić wszystko co tylko możliwe, aby takich ludzi odsunąć od władzy, nawet w wiejskich sołectwach. Chociażby po to, aby już nigdy nie pisać, że ktoś będzie się mścił tylko za to, że inny człowiek ma czelność mieć swoje zdanie!!! Osobiście przypłaciłem to utratą pracy, więc wiem o czym mówię. Zapytałem na jednym z ostatnich meczów doświadczonego działacza, co myśli o kandydaturze Pana Łukasza Sosina na Prezesa MZPN, w odpowiedzi usłyszałem, nie znam go, ale każdy będzie lepszy od Niemca. W gruncie rzeczy bardzo to przykre, ale niestety takie są fakty a z nimi się podobno nie dyskutuje. Przykre, bo rzutuje to na cały związek, ogromny i zasłużony dla polskiej piłki z wieloma wspaniałymi działaczami.     

Mocno irytują mnie stwierdzenia, że odchodzący Prezes namaścił na swoje miejsce tego albo tego. Namaścił, więc ciemny lud ma tylko to przyklepać. Mnie kojarzy się to z czasami PRL-u, gdzie I Sekretarz KC PZPR miał już w teczce gotowych, namaszczonych Dyrektorów, Sołtysów, Redaktorów Naczelnych itd. Może już najwyższy czas, aby zdecydował o tym i owym ten nierozumny lud. Namaszczenie, kojarzy mi się jeszcze z ostatnim namaszczeniem i wielu z nas ma bliżej do tego drugiego, niestety. Byłoby dobrze mieć tego świadomość, jak i tego, że przychodzi czas emerytury i tym samym czas dla młodszego pokolenia. To namaszczenie dotyczy prawdopodobnie urzędującego wiceprezesa MZPN, osoby, które takie określenie prawdopodobnie obraża. Miałem kilka razy okazję rozmawiać z Panem Ryszardem i wiem, że to osoba inteligentna o wysokiej kulturze osobistej, kompetentna i żadnego namaszczenia ani wsparcia od nikogo nie oczekuje i nie potrzebuje. Wielka szkoda, że pięć lat temu nie wybrano na Prezesa Pani Ewy i zaprzepaszczono tym samym wielką szansę na normalność i stopniową odbudowę zaufania do związku. Wraz z obecnie urzędującym wiceprezesem i kilkoma nowymi działaczami mogli  wyprowadzić Małopolski Związek na szerokie wody. Po tych wyborach moglibyśmy już wypłynąć na Oceany a tak to nadal babramy się w bagienku. Dlaczego przy niemal każdych wyborach musimy się upominać o normalne, zdrowe, uczciwe i jednakowe dla wszystkich zasady? Dlaczego ktoś wiecznie manipuluje, kombinuje i wprowadza ferment w głowach działaczy? Dlaczego choć raz nie może być normalnie?      

Za podsumowanie niech posłuży ostatni wpis w tubie propagandowej MZPN. Urzędujący jeszcze Prezes pisze między innymi tak: „Do podsumowania kadencji władz Polskiego Związku Piłki Nożnej pozostało jeszcze pół roku, aliści 9 lat rządów Zbigniewa Bońka można już śmiało oceniać. Dla mnie - działacza, który stał w 2012 roku po drugiej stronie barykady i popierał konkurenta „Zibiego”, nasz człowiek w Rzymie należycie wywiązał się z przyjętych zadań przywódczych”. Pisze to człowiek, który wylał cysternę pomyj na swojego przełożonego (Zibiego)!!! Tak potrafią tylko najlepsi z najlepszych. Hipokryzja i podłość sięgająca gwiazd. Zastanawiam się, czy Prezes Zbigniew jest usatysfakcjonowany taką oceną. Do zobaczenia na piłkarskich boiskach, bo to tam dzieją się rzeczy najważniejsze i najciekawsze.
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz