sobota, 20 października 2018

Z płyty boiska 219


W dzisiejsze sobotnie popołudnie nie było innej opcji jak udział w meczu klasy Okręgowej pomiędzy: MKS Tuchovia Tuchów- LKS Wolania Wola Rzędzińska. Lidera rozgrywek czekał ciężki bój. Przynajmniej taką miałem nadzieję. Tuchovia po słabszym początku nabiera rozpędu i staje się groźna już dla najlepszych zespołów. Ostatnia wygrana na trudnym terenie w Żabnie tylko to potwierdza. Czy gospodarzom udało się podtrzymać bardzo dobrą passę? Niestety, tak. Piszę niestety, bo przemawia przeze mnie patriotyzm lokalny. Tak na poważnie. Gratuluję gospodarzom tego zwycięstwa, chociaż remis byłby wynikiem sprawiedliwym. Drużynie gości nic dzisiaj nie chciało wpaść do siatki. Dwa słupki, jedna poprzeczka, gra od 60 minuty w 10 a od bodajże 80 minuty w 9?
W tych okolicznościach remis byłby bardzo dobrym wynikiem. Powtórzę po raz kolejny. Mnie osobiście ta gra zawodników z Woli Rzędzińskiej absolutnie nie przekonuje. Jest tam potencjał, ale to nie przekłada się specjalnie na grę. Zastanawiam się, czy aby niektórzy zawodnicy nie czują się zbyt wielkimi gwiazdami? Co tam jakaś Okręgówka? 


Gospodarze dzisiaj byli bardzo dobrze ustawieni taktycznie przez trenera. Grali spokojnie, bez nonszalancji i jakiś większych błędów. Mieli świadomość, że czysto piłkarsko goście mogą być nieco lepsi i tak też było, ale zupełnie nic z tego nie wynikało. Trzeba powoli przejść do sędziowania. Od razu muszę powiedzieć, że to nie moja bajka. Za dużo gwizdka a o żółtych kartkach nawet nie wspominam (było ich chyba kilkanaście). Sędziowanie to sztuka. Bardzo łatwo można sobie mecz popsuć. Dać kartkę za wcześnie lub zbyt późno. Nie zareagować na jakiś brutalny faul i już po sprawie. Zawodnikom i trenerom puszczają nerwy a to już tylko malutki kroczek od karania żółtymi i czerwonymi kartonikami. Nie wynika z tego, że sędziowanie było jakieś specjalnie złe. Połowa z tych kartek była na wyraźne życzenie zawodników. Gdy zawodnik bardzo domaga się żółtej kartki to ją otrzymuje. Dzisiaj arbiter był konsekwentny w udzielaniu napomnień. Jak już zaczął to dzielił niemal po równo. Powtórzę na koniec. Zamiast zwalać całą winę na sędziego, trzeba się uderzyć we własne piersi. To już moja kolejna wizyta w Tuchowie i kolejna wygrana gospodarzy, chyba wystąpię o jakiś okolicznościowy medal.































2 komentarze:

  1. Wolania po raz kolejny pokazała w tym meczu,że nie potrafi przegrywać. Trener oraz kierownik powinni wylądować na trybunach za swoje chamskie zachowanie, wyzwiska w stosunku do arbitrów, kibiców oraz wbiegnięcie na murawę po jednej z decyzji arbitra.Zabrakło tutaj jakiejkolwiek interwencji sędziów.Nawet słownego upomnienia. W początkowych min sędzia pozwolił sobie by zawodnicy gości sędziowali mu mecz. Później ciężko było zapanować nad sytuacją. Za dużo ciągłego tłumaczenia swoich decyzji zamiast ostudzić gorące głowy kartką. Piłkarzom Wolani przydało by się zaś więcej pokory bo wydaje się, że niektórzy zbyt wysoko "noszą głowę".

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Tomku. Mój komentarz jest w podobnym tonie. Całkowicie się z Panem zgadzam. Mam tylko nadzieję, że zawodnicy,trenerzy i działacze wyciągną z tego jakieś pozytywne wnioski. Już najwyższy czas. Dziękuję i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń