wtorek, 8 listopada 2022

3 w 1

Miałem małą awarię sprzętu, dlatego dopiero dzisiaj siadam i kreślę tych kilka zdań z tego co zobaczyłem w miniony weekend. Robię z tego jeden wpis, więc jest to takie trzy w jednym, bo byłem na meczach w Lisiej Górze, Ładnej i częściowo Pogórskiej Woli. Do Lisiej Góry pojechałem na szlagierowo zapowiadający się mecz pomiędzy: KS Orzeł Lisia Góra – KS Tarnowiec i było to rzeczywiście dobre widowisko. Miejscowi wygrali 3:1 i trzeba powiedzieć, że wygrali całkowicie zasłużenie. W ich grze można już zobaczyć sporo piłkarskiego kunsztu, bo to nie tylko kopnij i biegnij, ale wiele ciekawych, przemyślanych akcji. Myślę, że ten zespół spokojnie poradziłby sobie w rozgrywkach wyższej klasy, do czego w końcu dość skutecznie zmierza.  
 
Bardzo ciekawie zapowiada się ich kolejny mecz z Sokołem Wałki, o ile oba zespoły wystąpią w swoich najmocniejszych składach. Tarnowiec również zaprezentował się z dobrej strony, ale tutaj widać było dużą determinację i wolę walki. Więcej umiejętności czysto piłkarskich było po stronie gospodarzy. Sędziowanie, jakoś specjalnie nie przypadło mi do gustu. Nie odgwizdanych kilka fauli, czy też odgwizdanych kilka na korzyść zespołu gości, ale w sytuacji, gdzie zawodnik bardzo umiejętnie te faule wymuszał. To kawał chłopa, którego nie tak łatwo powalić na ziemię, ale skoro arbiter się dawał nabierać. Chętnie zobaczę po raz kolejny zespół z Lisiej Góry, bo wtedy da mi to lepszy obraz wartości tej drużyny. 
 





























 


W niedzielę pojechałem do Ładnej, bo tam zwykle wiele ciekawego się dzieje. Gospodarze zmierzyli się z wymagającym przeciwnikiem z Nowej Jastrząbki i rzeczywiście sporo się działo, ale szkoda, że tylko ze strony zespołu gości. Gospodarze przeszli obok tego meczu i te 4:1 to najmniejszy wymiar kary jaki ich spotkał. Nie bardzo rozumiem o co chodzi w tej drużynie, gdzie po dobrym meczu czy meczach następuje taki w którym dobrzy przecież zawodnicy, nie potrafią przeprowadzić kilku ładnych i składnych akcji. Są zupełnie bezradni na tle nie aż tak świetnie grającego przeciwnika, bo drużyna z Nowej Jastrząbki nie rozegrała jakiegoś wybitnego spotkania. Zagrali na swoim dobrym poziomie i to w zupełności wystarczyło na wysoką wygraną na trudnym przecież terenie, bo tutaj wygrane przyjezdnym nie przychodzą zbyt łatwo. 
 


















 


Po tym meczu zajechałem jeszcze na drugą połowę meczu Pogoria Pogórska Wola – Olimpia Wojnicz, aby obejrzeć zwłaszcza coraz lepiej radzący sobie w rozgrywkach zespół z Wojnicza. To przecież klub z wielkimi tradycjami i ich miejsce jest co najmniej w klasie Okręgowej. Pogoria zwłaszcza u siebie zbyt łatwo punktów nie oddaje, więc to musiało być dobre widowisko. Goście wywieźli z tego trudnego terenu trzy punkty wygrywając 4:3. Trzeba uczciwie przyznać, że byli zespołem lepszym zwłaszcza w pierwszej połowie o czym poinformował mnie obecny na tych zawodach obserwator a, że to doświadczony sędzia i obserwator, więc trudno mu nie wierzyć. Druga połowa, którą już oglądałem była typowym meczem walki i tak naprawdę wszystko mogło się wydarzyć. Granie na tym stosunkowo niewielkim boisku do łatwych nie należy o czym się przekonało wiele zespołów, tym większa radość w drużynie gości, że udało im się tutaj pokonać miejscowy groźny zespół. Ta wygrana pewnie dodała im pewności w dalszej walce o uzyskanie awansu, bo sądzę, że o taki awans grają. Sędziowanie bez najmniejszych zastrzeżeń, no może poza jednym z asystentów, co do którego niektórych decyzji miałbym małe uwagi. 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz