niedziela, 5 czerwca 2016

Wybory TOZPN - 2016

Mamy za sobą jeden z ważniejszych wydarzeń obecnego roku, mianowicie podsumowanie starej kadencji i wybory nowego Prezesa i Zarządu TOZPN na kolejną 2016- 2020. Stawiło się 70 delegatów co jest dobrym wynikiem. Przybyło kilku gości z Prezesem MZPN w Krakowie Ryszardem Niemcem na czele.
Wybrano Przewodniczącego Zebrania w osobie Pana Grzegorza Gotfryda, który wywiązał się ze swojej roli niemal znakomicie, tak jak i wszystkie wybrane przez Walne Zebranie Komisje. Ujawnił się nowy kandydat na fotel Prezesa wprowadzając tym samym małe zamieszanie ( jeszcze tydzień temu zaklinał się, że nie ma zamiaru kandydować ). Zaprezentował trzy główne filary na których oprze swoją działalność w roli Prezesa ( filary, które od dawna już funkcjonują ). Wybory wygrał jednak były i obecny Prezes Zbigniew Jurkiewicz, co nie było dla mnie zbyt wielkim zaskoczeniem. Serdeczne gratulacje Panie Prezesie. Mnie zdziwiła i zaniepokoiła zarazem postawa kilku działaczy, którzy swój głos oddali na kontrkandydata Pana Jurkiewicza. Zastanawiałem się, co mogło być tego przyczyną. Długo nad tym myślałem i doszedłem do wniosku, że to nic innego jak tylko zwykła ludzka złośliwość i niestety obłuda. Dyskusji merytorycznej zbyt wiele nie było. Szkoda, że niektórzy nie biorą sobie do serca tak znanego powiedzenia „mowa jest srebrem, a milczenie złotem”. Niemal po wszystkim głos zabrał Prezes Ryszard Niemiec. Jego, kolejna setna już ojcowska niemal przemowa nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Znowu te same ogólniki a chwilami wręcz banały już na nikim chyba nie robiące wrażenia. Ćwierć wieku temu, nie powiem, sam słuchałem jego wywodów z zaciekawieniem. Już kolejny raz się zawiodłem. Łudziłem się, że te wizyty Pana Prezesa na wszystkich kilkunastu Zjazdach w terenie będą takim swoistym podsumowaniem swojej działalności i zarazem pożegnaniem z wieloma oddanymi jego osobie działaczami. Czas oddania steru w inne ręce już dawno minął, ale teraz pojawiła się bardzo konkretna osoba do przejęcia tego steru. Osoba, którą doskonale zna i mam nadzieję, że także szanuje jak bardzo wielu innych działaczy z całej małopolski ( i nie tylko małopolski ). Osoba pewna, sprawdzona i godny następca do sprawowania tak ważnego Urzędu. Zamiast się cieszyć i Bogu dziękować, to co robi? Szykuje i już liczy szabelki. To żałosne. Mimo wszystko liczę na opamiętanie i zdrowy rozsądek. Jest jeszcze sporo czasu na przemyślenia. Każdy z nas kiedyś musi odejść z pracy na zasłużoną emeryturę, oddać swój fotel czy inne stanowisko pracy komuś innemu. Czy to aż tak trudne? Przed nami ukonstytuowanie się nowego Zarządu, powołanie Prezesa Kolegium Sędziów oraz nowych Przewodniczących pozostałych naszych komórek i do przodu, choćby małymi kroczkami, ale zawsze do przodu.


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz